"Przełożyć wybory prezydenckie? Nikt tego nie planuje" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Przemysław Czarnek, poseł PiS. Pytany w jakich przypadkach może dojść do takiej sytuacji, gość Roberta Mazurka tłumaczy: w przypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. "(…) Tego nie planujemy w tym momencie. Stan wyjątkowy wprowadza prezydent na wniosek Rady Ministrów" - zaznacza.

Siła złego na jednego dziś jest w kampanii. Wszyscy przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie - tłumaczy poseł PiS. Jeśli będzie debata prezydencka, wezmą w niej udział wszyscy kandydaci i media, zapewne pan prezydent również weźmie w niej udział - powiedział Przemysław Czarnek. Jak dodaje: prezydent w debatach wypada świetnie.

Gość Roberta Mazurka zaznacza przy okazji: jest jeden sztab. Istotnie tych ośrodków, które przekazują komunikaty jest więcej. Ośrodek rządowy, prezydencki. One współpracują - twierdzi. 

Komentując odejście z TVP Jacka Kurskiego, gość RMF FM podkreśla: każdy ma koniec swojej kadencji. Tu akurat nie ma kadencji, ale koniec swojej pracy.

"Gdzie są pieniądze na finansowanie Funduszu Medycznego zapowiedzianego przez premiera i prezydenta?" - pytał w Porannej rozmowie Robert Mazurek. W budżecie - odpowiedział Przemysław Czarnek.

Przecież nie bierze się na to pieniędzy z nie wiadomo czego. Są różnego rodzaju fundusze zapasowe, rezerwy. (...) Od dawna o nim myślimy. Jest potrzeba takiego funduszu - stwierdził poseł PiS.

Robert Mazurek, RMF FM: Panie profesorze, panie doktorze habilitowany - jak już pan sobie życzy - jak można przełożyć wybory prezydenckie?

Przemysław Czarnek, poseł PiS: Przepisy są tutaj jednoznaczne - tylko i wyłącznie w przypadku stanów nadzwyczajnych, czyli klęski żywiołowej bądź stanu wyjątkowego, także wojennego, ale tego nie przewidujemy. Przesuwa się wybory o czas obowiązywania tego stanu nadzwyczajnego i 90 dni po jego zakończeniu, ale tego nie planujemy w tym momencie.

Kto miałby wprowadzić ten stan wyjątkowy? Sejm?

Stan wyjątkowy wprowadza Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów.

No właśnie, ale w tej sytuacji prezydent sam mówi, że nie chce mieć teraz wyborów?

Prezydent nie mówi, że nie chce mieć wyborów. Prezydent wykonuje wniosek Rady ministrów, bo w tym momencie nie ma prawa weta w stosunku do wniosku, który Rada Ministrów przedstawia. Tak to jest ukształtowane w konstytucji od 1997 roku, ale nikt tego nie planuje, bo zaczynamy od jakiegoś...

Nie, właśnie planuje, dlatego że na przykład wzywał do tego Władysław Kosiniak-Kamysz.

A to może Władysław Kosiniak-Kamysz planuje, bo mu jest potrzebny czas na rozkręcenie się albo stłumienie wizerunku tygrysa.

Przez sekundę bądźmy poważni, bo jeżeli naprawdę będzie koronawirus w dużo większym natężeniu niż teraz i naprawdę zostaną zakazane wszystkie spotkania wyborcze, wszystkie wiece...

To nie ma co do tego wątpliwości, że trzeba będzie rozważyć - myślę, że rząd i pan prezydent to rozważy - wprowadzenie stanu wyjątkowego, który by spowodował przedłużenie kampanii wyborczej o czas trwania tego stanu wyjątkowego i 90 dni po jego zakończeniu, tak jak stanowi konstytucja, ale to są rzeczy, na które my dzisiaj wpływu nie mamy. Mamy o tyle wpływ, że musimy walczyć z koronawirusem i my to robimy. Póki co udaje się to bardzo dobrze i wszystkie środki zaradcze, które są podejmowane spełniają takie funkcje. Natomiast jeśli będą takie sytuacje, o których pan redaktor mówi, pewnie będzie trzeba rozważać takie sprawy.

Dobrze, ale jak macie zamiar, na razie, bez stanu wyjątkowego, czyli w terminie konstytucyjnym, przeprowadzić te wybory przy kampanii bez udziału ludzi? To znaczy, jak chcecie np. pokazać program Andrzeja Dudy?

Poza spotkaniami, które rzeczywiście są wielkim atutem naszego kandydata i Prezydenta RP jest cały cała gama środków docierania do wyborców. To są media, to jest m.in. program pana redaktora, to są media społecznościowe, to jest internet to są spoty, to są memy, to są infografiki i przeróżne rzeczy.

Memy, zwłaszcza memy.

To są przeróżne rzeczy, którymi w dzisiejszym świecie posługują się sztabowcy w rozmaitych kampaniach wyborczych.

Tylko panie pośle, to jest tak, że opozycja narzeka, że prezydent będzie się pokazywał jako prezydent a oni nie będą mieli tej możliwości. Z drugiej strony sztab Andrzeja Dudy narzeka, że "my zyskujemy nie dzięki mediom" - bo tam Andrzej Duda jest przedstawiany fatalnie, wykoślawiane jest jego oblicze szlachetne i piękne...

W wielu mediach tak.

...w związku z tym prezydent zyskuje tylko w kontakcie osobistym. Tak czy inaczej...

Ale na to nie można zwracać uwagi panie redaktorze, bo pan prezydent oprócz tego, że jest kandydatem, to przede wszystkim jest prezydentem, a w sytuacji zwalczania koronawirusa Prezydent RP, który ponosi odpowiedzialność razem z Radą Ministrów za bezpieczeństwo, w tym również bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, musi się tym zajmować. Opozycja równie dobrze miałaby pretensję, kiedy pan prezydent by się nie pokazywał i nie dbał o to bezpieczeństwo, więc na to nie zwracamy uwagi.

Dobrze panie pośle, zostawmy na razie koronawirusa. Na razie też ta kampania, która trwa pokazuje jedno - mamy etap mniej więcej takiego "środkowego Bronisława Komorowskiego", czyli macie trzy sztaby tak naprawdę prezydenta: sztab w PiS-e, sztab taki oficjalny właśnie w Pałacu Prezydenckim, no i sztab rządowy, bo bez rządu tak naprawdę prezydent niewiele może tutaj zrobić. Co trzy sztaby to nie jeden, to tak.

Jest jeden sztab, zapewniam pana redaktora i wszystkich państwa. Jeden sztab a istotnie tych ośrodków, które dzisiaj przekazują komunikaty i prowadzą politykę Rzeczypospolitej Polskiej jest więcej, bo to rzeczywiście ośrodek rządowy, ośrodek prezydencki, ale one ściśle współpracują. Tylko dlatego udaje się to, co się udaje, czyli rzeczywiście stawianie czoła koronawirusowi lepiej niż w innych krajach. 

Jest dobrze ale nie beznadziejnie - przekonuje nas Przemysław Czarnej, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Jeśli jesteśmy "w środkowym Bronisławie", to przed nami tylko lepiej.

Tylko klęska.

Tylko lepiej. Bo dwa miesiące kampanii przed nami.

Sondaże macie dokładnie takie same, jak Bronisław Komorowski w tym samym czasie. Nawet to sprawdziłem, naprawdę. Rok 2020, Indicator z początku marca - prezydent Duda 43 proc., Małgorzata Kidawa-Błońska 23 proc., 20 punktów procentowych różnicy. Sondaż 2015: Millward Brown z początku marca - Komorowski 46, Duda 27. 19 punktów procentowych różnicy.

No jasne, tylko proszę zwrócić uwagę, że te sondaże, które dzisiaj pan cytuje jeśli chodzi o pana prezydenta Andrzeja Dudę i kontrkandydatów, czyli ta siła złego na jednego dzisiaj jest w kampanii - wszyscy przeciwko Andrzejowi Dudzie - wynika również z tych sondaży, które są na poszczególne ugrupowania polityczne, które tych kandydatów poszczególnych popierają. To nie jest nic nowego. My wiemy, mamy pełną świadomość, panie redaktorze, że mamy przed sobą ciężkie dwa miesiące kampanii, bo taka jest sytuacja polityczna w Polsce. 

I dlatego będzie wam potrzebna telewizja publiczna, stąd ten podarunek dwóch miliardów na telewizję publiczną. Czy to dobrze, że Jacek Kurski odszedł, a właściwie został zmuszony do tego, by odejść?

Jak pan pyta mnie jako Przemysława Czarka, mógłbym panu powiedzieć, że nie wiem. Natomiast jeśli mnie pan pyta jako sztabowca, to nie mam zielonego pojęcia - dlatego że sztab się tym kompletnie nie zajmuje. To jest jak pan wie decyzja Rady Mediów Narodowych, a nie sztabu wyborczego kandydata na prezydenta. A jeśli chodzi o podarunek to nie jest żaden podarunek.

Dla porządku, pan mówił na początku marca: "Jestem absolutnie przekonany, że plotki o dymisji Kurskiego nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".

Owszem, byłem wówczas przekonany, że plotki o dymisji Kurskiego nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Później się potoczyły wydarzenia inaczej. I pan prezes Kurski podał się do dymisji, krótko mówiąc.

Czy często zdarza się panu wypowiadać o sprawach, o których nie ma zielonego pojęcia?

Jeśli o nie pytają, a ja nie mam rzeczywiście o tym pojęcia, to otwarcie o tym mówię. Na tym polega szczerość, również w polityce.

Tutaj jakoś tego nie było widać. To proszę mi powiedzieć, czy Mateusz Matyszkowicz to dobry kandydat na prezesa telewizji?

Nie znam pana... wiceprezesa zdaje się dzisiaj, tak? Jeśli chodzi o jego walory. Nie jest moją rolą ocena dzisiaj kandydatów na prezesa Telewizji Polskiej. Nie znam tych kandydatów. Uchylę się od odpowiedzi na to pytanie.

Tego wyboru będzie dokonywał Jarosław Kaczyński. 

Tego wyboru będzie dokonywać zdaje się Rada Mediów Narodowych. Zostawmy tę decyzję.

Pan w to wierzy? Jarosław Kaczyński wybierze prezesa telewizji, a Rada Mediów Narodowych zagłosuje, jak każe. Przepraszam, ale proszę mi odpowiedzieć na jedno pytanie: cały czas przekonywaliście, że Kurski jest świetny, prawda? Do końca zupełnie. I teraz nagle jednogłośnie go wszyscy odwołują. Proszę mi wyjaśnić, co się stało?

Ale pan redaktor w dalszym ciągu pyta mnie o rzeczy, na które ja akurat wpływu nie mam żadnego, bo nie jestem w Radzie Mediów Narodowych. Pan prezes Kurski, proszę zwrócić uwagę, że jest chyba najdłużej sprawującym tę funkcję - prezesa Telewizji Polskiej - w historii III Rzeczpospolitej, jeśli dobrze pamiętam. Zrobił ogromnie wiele dobrego w telewizji. Każdy ma gdzieś koniec swojej kadencji, tu akurat nie ma kadencji, ale koniec swojej pracy.

Czy to, co się dzieje w tej chwili, to jest wojna gangów? Wojna o podział łupów?

To nie jest żadna wojna gangów, panie redaktorze, to jest bardziej wojna kampanijna, która jest napędzana w ten sposób przez opozycję. Bo proszę zwrócić uwagę, że gdybyśmy mówili o tej rekompensacie w obligacjach Skarbu Państwa, a nie w gotówce, to w ogóle nie zwracałby na to uwagi - gdyby to nie było w kampanii wyborczej.