Jako firma doradcza, jako think tank robiłem jeden projekt dla ratusza warszawskiego dotyczący marki Warszawa - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Paweł Rabiej. "Osobiście prowadziłem dialog z mieszkańcami Warszawy nt. tego, czego oczekują od marki Warszawa" - opowiada gość Roberta Mazurka. "Zarabiałem też w Krakowie, gdzie pisałem strategię promocji Krakowa. To są rzeczy, na których się znam" - tak Rabiej odpowiada na pytanie, czy nie jest to konflikt interesów, że jako obecny członek komisji wcześniej zarabiał na umowach z miastem. "Uważamy, że w wyborach samorządowych w Warszawie potrzebny byłby jeden wspólny kandydat opozycji" - uważa gość Roberta Mazurka. "Nasza oferta polityczna dla PO jest ofertą bardzo uczciwą. Warunkiem współpracy jest to, żeby to był kandydat, który nie jest z Platformy. W Warszawie jako Nowoczesna nie jesteśmy gotowi ustąpić, ale np. jesteśmy gotowi ustąpić w innych miastach" - podkreśla gość Porannej rozmowy w RMF FM. "Postawa Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie przychodzi na posiedzenia komisji (weryfikacyjnej - przyp. red.), pokazuje, że jeżeli chodzi o uczciwość, to pani prezydenta ma sobie dużo do zarzucenia" - ocenia przedstawiciel Nowoczesnej w komisji. "Wiem, że te pytania będą bardzo trudne, ale powinna im jako szefowa Warszawy umieć sprostać" - mówi gość Roberta Mazurka.

Robert Mazurek: Pan do niedawna był kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, a teraz to sam się pogubiłem, bo coraz częściej słyszę, że to nie pan powinien tylko kobieta, pani Kamila Gasiuk-Pihowicz. I co, kandyduje pan, nie kandyduje pan?

Paweł Rabiej: Ja zupełnie nie rozumiem pogubienia pana redaktora. Jestem kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy. Wskazanym przez struktury i tu nic się nie zmieniło.

Struktury strukturami, ale wie pan - twarda polityka. Jacek Żakowski mówi, że powinna być pani Kamila Gasiuk-Pihowicz. Poseł Nowoczesnej Piotr Misiło, który ubiega się o szefowanie tej partii i coraz więcej innych osób mówi, że potrzebny byłby wspólny kandydat, czyli właśnie pani Gasiuk-Pihowicz.

Można tutaj komplikować sprawę, ale fakt jest jeden. Rzeczywiście uważamy, że w wyborach samorządowych w Warszawie potrzebny byłby jeden, wspólny kandydat opozycji i najlepiej, żeby to nie był kandydat PO, ponieważ PO będzie miała w Warszawie trudno. Ja jestem wskazany, jako kandydat Nowoczesnej, trudno, żebyśmy teraz to wszystko odwracali.

No dobrze, ale jeśli ma być jeden wspólny kandydat, to trzeba by się z nimi dogadać, a nie powiedzieć: to ja będę tym wspólnym kandydatem.

Ależ nasze serce jest absolutnie otwarte na rozmowy z Platformą w tej sprawie. Ja jestem głęboko przekonany i jestem w stanie się założyć z panem redaktorem o skrzynkę ośmiornic, że Platforma Obywatelska nie wygra wyborów samorządowych w Warszawie. Że jeżeli będzie wystawiony kandydat z Platformy, to będzie to trzecia przegrana PO w wyborach.

Rafał Trzaskowski nie wygra wyborów. To chce pan powiedzieć?

Rafał Trzaskowski jest bez wątpienia miłym i kompetentnym człowiekiem, ale ktokolwiek zostanie wystawiony przez Platformę, nie wygra wyborców w Warszawie.

To jest bardzo odważna teza. Ja zakład przyjmuję, może nie o skrzynkę ośmiornic tylko powiedzmy 'zabutelkowanych ośmiornic' w takim razie. Zakład stoi?

Zakład stoi.

Dobrze. Gdyby się wspólny kandydat pojawił, czy pan byłby gotów ustąpić?

Nie widzę takiego powodu, dlatego że nasza oferta polityczna dla Platformy jest ofertą bardzo uczciwą. Skoro uważamy, że Platforma nie wygra wyborów prezydenckich w Warszawie, a to jest kwestia nie tylko reprywatyzacji, ale też tego, że po 11 latach rządów brakuje już obecnie pomysłów, to rozmawiajmy o współpracy, ale warunkiem tej współpracy jest, by to nie był kandydat, który jest z Platformy. Bo Platforma tutaj po tych wielu latach będzie miała niezwykle, niezwykle trudno.

Jeszcze raz zadam to pytanie. Byłby pan gotów ustąpić czy nie?

Ja jestem gotów ustępować w każdej kwestii, ale tutaj mamy bardzo jasne podejście. Jestem kandydatem Nowoczesnej i uważamy, i taką ofertę formułujemy do Platformy, że trzeba o tym rozmawiać nie tylko w kontekście Warszawy, ale i innych miast.

To o czym chce pan rozmawiać, skoro pan nie jest gotów ustąpić.

W Warszawie nie jesteśmy jako Nowoczesna gotowi ustąpić, ale jesteśmy gotowi ustąpić w innych miastach, przecież wybory samorządowe to nie jest tylko Warszawa. Jest wiele innych miast.

W Ciechanowie, proszę bardzo, ale w Warszawie to pan.

W Końskich.

Proszę mi powiedzieć, bo Patryk Jaki, pański kolega z komisji reprywatyzacyjnej, działacz Solidarnej Polski, też ma chyba chrapkę na kandydowanie na prezydenta Warszawy. Cała komisja będzie kandydowała?

Mam nadzieję, że nie. To nie jest tak, że w komisji wszyscy myślimy o kandydowaniu w Warszawie. Zajmujemy się reprywatyzacją i wyjaśnianiem tych spraw. Słyszałem o tych ambicjach pana ministra Jakiego. Natomiast ja jestem przekonany, że w Warszawie nie da się wygrać również tylko i wyłącznie krzycząc: łapaj złodzieja! i mówiąc, że Warszawa jest w ruinie. Bo Warszawa nie jest w ruinie.

Warszawa nie jest w ruinie, ale tak naprawdę warszawiacy patrzą na to, co się działo, na to co pokazujecie w pracach w komisji.

I bardzo słusznie. Postawa Hanny Gronkiewicz-Waltz, która na komisję nie przychodzi, pokazuje, że jednak tam, jak chodzi o uczciwość, to pani prezydent ma sobie dużo do zarzucenia.

Dzisiaj jest kolejne posiedzenie komisji i kolejny dzień grillowania Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie przyjdzie i znowu dostanie grzywnę.

Ja patrzę na to ze smutkiem i z taką naiwnością zachęcam panią prezydent, żeby na obrady komisji przyszła i podzieliła się swoją wiedzą. Chociażby przez szacunek dla warszawiaków, bo te kwestie należałoby uczciwie wyjaśnić. 

Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawi się - jak rozumiem - przed komisją raz. Wtedy kiedy zostanie wezwana przy okazji odzyskiwania kamienicy przez jej męża.

Tutaj nie będzie miała wyjścia, ale ja myślę, postawa pani prezydent i to, że uporczywie nie przychodzi przed komisję, to też jest element, dla którego Platformie będzie bardzo trudno w Warszawie zwyciężyć, bo to nie jest wina tylko pani prezydent, to co się działo. To jest wina struktur Platformy, to jest wina Platformy Obywatelskiej w ogóle.

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wiceprzewodniczącą całej partii, więc to rzeczywiście kładzie się na nich cieniem, ale nie mówmy teraz o jej problemach. Jedno pytanie. Co się może stać z kamienicą przy Noakawskiego, tą którą odzyskała rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz w dziwnych okolicznościach, tak to ujmę.  

Tam sytuacja jest skomplikowana, dlatego że te mieszkania kupiły już kolejne osoby, więc też trudno pozbawiać ich własności, którą nabyły w dobrej wierze. Tak naprawdę to jest kwestia tego, jaką odpowiedzialność poniosą osoby, które kupiły, czy nabyły tę nieruchomość w taki sposób jak rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz, czyli z dużymi wątpliwościami prawnymi.

Pan mówi, że prezydent Warszawy powinna stawić się przed komisją? A może wy ją po prostu nękacie, bo jej nie lubicie. Pan chce kandydować, Jaki chce kandydować. Nie lubicie jej, to ją grillujecie?

Nie mamy takiego wrażenia. To jest tak, że pani prezydent podnosi odpowiedzialność za to, co się w Warszawie działo. Chcielibyśmy, żeby to wyjaśniła. Myślę, że idziemy już tak bardzo na rękę pani prezydent, nawet proponując to, żeby była przesłuchana w dowolnym, dobrym dla niej czasie, że trudno sobie wyobrazić lepszą chęć współpracy. Ja wiem, że te pytania będą bardzo trudne do pani prezydent, ale myślę, że też powinna tym pytaniom jako szefowa Warszawy i dobry gospodarz umieć sprostać.

Wy zajmujecie się reprywatyzacją w Warszawie, ale tak naprawdę, jak się pojeździ po Polsce i poczyta lokalne gazety, to tam wszędzie się włos na głowie jeży. Bo to nie tylko Kraków, Poznań, Gdańsk, kolejne miasta. Okazuje, że reprywatyzacja wyglądała w Polsce w sposób taki, jaki oszołomy sobie wyobrażały. To znaczy, po prostu kto miał bliżej kumpla w urzędzie, ten sobie reprywatyzował, co chciał.

No ale nigdzie nie było takich patologii jak w Warszawie, gdzie rzeczywiście mieliśmy do czynienia z wyspecjalizowanymi grupami, które właściwie można już obecnie nazwać przestępczymi, bo wszystko na to wskazuje.

Stawia pan wyzwanie Krakowowi i myślę, że pokażą, że i oni dali radę. Ale mówiąc poważnie zajmujecie się też problemami poza warszawskimi?

Jeśli chodzi o komisje, to ustawa tutaj jasno precyzuje, że musimy się  zajmować wyłącznie Warszawą, bo komisja została powołana do wyjaśnienia Warszawy, ale Kraków czy też inne miasta, chociażby Łódź, wymagają też przyjrzenia się. Z tego co wiem, Krakowa nie znam, natomiast w Łodzi miasto reagowało bardziej na tę patologie i było w stanie zahamować to, czego Warszawa nie potrafiła.

To zajmijmy się w takim razie panem. Panem Pawłem Rabiejem, kandydatem na prezydenta Warszawy. Pan teraz atakuje ratusz warszawski, a pan stamtąd chyba zarabiał pieniądze, panie Pawle.

Ja robiłem jeden projekt dla ratusza warszawskiego, dotyczący marki Warszawa jako firma doradcza, jako think tank.

Jeden?

Tak, tak, jeden.

A ja mam tutaj cztery daty wpływów z think tanku. Przepraszam, pięć dat z wpływów z urzędu miasta na think tank. To są z 2013 roku z sierpnia, z października, tu mam też inne na mniejsze kwoty. To są pieniądze nieduże, ale pan dostawał ciągle te pieniądze, tak?

Nie ja osobiście, tylko ośrodek think tank. Ja osobiście prowadziłem dialog z mieszkańcami Warszawy na temat tego, czego oczekują od marki Warszawa, więc to akurat nauczyło mnie też takiego patrzenia na to, jak to miasto funkcjonuje.

No, ale nie ma pan takiego poczucia, że pan się teraz za własną rękę łapie? To znaczy, zajmujemy się tym, jak wyglądało zarządzanie Warszawą i się okazuje co? Że członek komisji zarabiał na umowach z miastem.

Nie członek komisji, tylko firma którą prowadziłem, to są dwie różne rzeczy. Ja osobiście, tak jak powiedziałem, byłem tam zaangażowany w prowadzenie dialogu społecznego, ale zarabiałem też....

... pan nie tylko prowadził dialog, pan był współwłaścicielem tej firmy...

... ale zarabiałem też w Krakowie, gdzie pisałem strategię promocji Krakowa. To są rzeczy, na których się znam. Jeżeli chodzi o promocję miasta, rzeczywiście jest to jedna z takich moich specjalizacji, co zresztą potwierdza tylko, że jestem dobrze przygotowany do pełnienia funkcji prezydenta Warszawy.

A to nie jest tak, że "pecunia non olet"? To znaczy od Hanny Gronkiewicz-Waltz bierzemy pieniądze, bo nie śmierdzą, a później mówimy: "to jest zły prezydent, wybierzcie mnie, wziąłem pieniądze, bo się znam".

Akurat tak się składa, że jeżeli chodzi o to zlecenie, które wtedy dostaliśmy od miasta, to też byliśmy bardzo krytyczni. Warszawa nie potrafi wykorzystać siły swojej marki. Wielu rzeczy nie potrafi i tego też nie potrafiła i tutaj nasza diagnoza przedstawiona miastu była bardzo, bardzo krytyczna. Mam nadzieję, że pomogła w czymś.

Paweł Rabiej: Jestem przekonany, że Ryszard Petru poprowadzi Nowoczesną we właściwym kierunku

Chętnie zmierzyłbym się z Patrykiem Jakim, żeby zobaczyć, czy te rzekome sondaże, które dają mu przewagę w Warszawie, są rzeczywiście prawdziwe - mówił o swoim kontrkandydacie do prezydenckiego fotela w Warszawie w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Rabiej. Gość Roberta Mazurka odniósł się także do zbliżających się wyborów na przewodniczącego Nowoczesnej. Mam jeden głos na naszej konwencji wyborczej i oddam go na Ryszarda Petru. Jestem przekonany, że Ryszard poprowadzi partię, tak jak obecnie, we właściwym kierunku  - stwierdził Rabiej.