„Mi jest bardzo bliska taka idea, że nie da się walczyć z czymś, co nie zostało zmierzone i policzone. Czyli to, od czego zaczynamy, to od policzenia i zmierzenia (poziomu smogu)” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM „minister od smogu” Piotr Woźny, pytany o plan walki z zanieczyszczeniem powietrza. „Traktujemy wyrok (Trybunału Sprawiedliwości UE), który zapadł w Luksemburgu, jako wyrok w zawieszeniu. Polska dostała ostatnią szansę, by coś w tej materii poprawić” – mówił. Wiceminister zaznaczył także, że nie rząd nie zakaże wjazdu samochodów do centrów miast. „To, nad czym pracujemy, to danie instytucjom samorządowym uprawnień takich, które te instytucje będą mogły stosować na swoim terenie. Nie da się walczyć ze smogiem zza biurka w Warszawie. Trzeba pojechać do Skawiny, Tuchowa, Godowa, Rawy Mazowieckiej czy Tomaszowa Mazowieckiego” – mówił gość Roberta Mazurka. Woźny powiedział także, że pierwszy etap walki ze smogiem to „zaawansowany pilotaż”. „My chcemy zejść z 33 najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce do 22. Zaczynamy od Skawiny, mamy ją prześwietloną, zdiagnozowaną” – powiedział Woźny. Podkreślił także, że rząd nie zdelegalizuje kominków. „Ci wszyscy, którzy chcą kupić drewna na święta 2018/2019, to proszę zmierzać do marketów i kupować drewno” – mówił wiceminister przedsiębiorczości i technologii.

Robert Mazurek, RMF FM: Państwa i moim gościem jest Piotr Woźny. Pełnomocnik rządu do spraw smogu, a raczej walki z nim.

Piotr Woźny: Dzień dobry państwu, dzień dobry panie redaktorze.


Jak słyszymy upały zelżały, a smog wręcz przeciwnie. Ma pan w domu maseczkę smogową?

Ani dla siebie, ani dla swojej rodziny nie kupiłem maseczek smogowych. Ostatnio widziałem, że prezes UOKiK zajął się maseczkami smogowymi i z konkluzji raportu wynikało, że brodaczom maseczki nie pomagają.

Ale nie cała pana rodzina jest w... brodach.

Ale stwierdziłem, że byłoby to za łatwe, żeby kupować dla pozostałych członków rodziny maseczki smogowe, że trzeba walczyć z przyczynami, a nie z objawami.

A wie pan, ile kosztuje maseczka smogowa?

Nie mam pojęcia. Postanowiłem do końca pełnienia swoich funkcji nie kupować maseczek smogowych dla mnie i dla swojej rodziny.

To ja pana chętnie poinformuję: w aptece w Krakowie 50 złotych, w Warszawie znaleźliśmy za 47 złotych. Tak czy owak, gdyby czteroosobowa rodzina chciała sobie maseczkę nabyć, to to jest już całkiem pokaźny wydatek.

Zdecydowanie, ale i tak to będzie mniej niż oczyszczacz powietrza w Biedronce.

Nie wiem, po ile są oczyszczacze powietrza, ale żarty żartami, ale smog to bardzo poważny temat, ludzie są przerażeni, bo to powietrze czuć. I teraz pytanie do rządu: co wy naprawdę możecie realnie z tym zrobić?

Mnie jest bardzo bliska - może bardzo poważnie to zabrzmi, szczególnie po rozmowach na temat maseczek i na temat oczyszczaczy powietrza w Biedronce - ale mi jest bardzo bliska taka idea, że nie da się walczyć z czymś, co nie zostało zmierzone i policzone, więc tak naprawdę, to od czego zaczynamy, to zmierzenie i policzenie tego.

Policzył to za nas Trybunał Sprawiedliwości UE, który uznał, że złamaliśmy prawo nie zapewniając Polakom czystego powietrza. Oczywiście, może pan powiedzieć, że to za poprzednie lata. I to nie wasza wina... 

Zupełnie przypadkowo za lata 2007-2015.

Tak. Zupełnie nie wasze. Oczywiście za PO było złe powietrze, a teraz to jest czysto, że ho, ho. Mamy parki narodowe wszędzie. Ale ja mówię całkiem poważnie. Kary nam nie nałożono, ale przecież tracimy rocznie - jak wyliczyła Komisja Europejska - 26 miliardów euro.

Różnego rodzaju wyliczenia i obliczenia można prowadzić. Natomiast, wydaje się, że tutaj najważniejszą kwestią jest bardzo istotny wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie Polaków. To jest kwestia, którą przejmujemy się najbardziej. Też traktujemy ten wyrok, który zapadł wczoraj w Luksemburgu, jako wyrok w zawieszeniu. Polska dostała już taką absolutnie ostatnią szansę, żeby w tej materii coś poprawić.

Pan jest pełnomocnikiem rządu do walki ze smogiem, niech pan nam powie, czy np. zakażecie wjazdu samochodów do centrum?

Nie zakażemy centralnie wjazdu samochodów do centrum. To nad czym pracujemy, to danie różnego rodzaju instytucjom samorządowym takich uprawnień, które będą mogły stosować na swoim terenie. Dlatego, że nie da się walczyć ze smogiem zza biurka w Warszawie. Trzeba pojechać do Skawiny, Tuchowa, Godowa, Rawy Mazowieckiej, czy Tomaszowa Mazowieckiego. Wymieniam teraz miejscowości z listy 33 polskich miejscowości, które są na tej liście 50 najbardziej zanieczyszczonych.

Chełm Śląski. Wczoraj tam padł rekord smogu i to jest generalnie jakaś katastrofa. 500 procent przekroczone normy.

Niestety. W tych wszystkich miastach, które wymieniam to tego typu przekroczenia się zdarzają. Więc, nawet, że tak powiem, ostatnio Rabka-Zdrój - znana do tej pory z tego, że jest sanatorium, to znalazła się jako miasto otwierające artykuł w "The Economist" na temat 33...

Panie ministrze, ale trochę pomyliliśmy role, bo ja jestem od narzekania, a pan jest od mówienia tego, co zrobicie, żeby było lepiej. Mówi pan, że nie zakażecie wjazdu samochodów do centrów miast. Minister Emilewicz mówiła, że miasta będą mogły pobierać opłaty np. do 30 złotych za wjazd samochodem do centrum.

Ja bardzo uważnie - szczególnie w programie pana redaktora - używam słów i sformułowanie o zakazie wjazdu do centrum, brzmi bardzo groźnie. To co chcemy zrobić to, to dać samorządom uprawnienia, dlatego, że..

Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy - Warszawy, w której pan przecież mieszka od lat - mówi, że jego zdaniem samochody z rejestracjami niewarszawskimi, nie powinny wjeżdżać do centrum stolicy.

Rozumiem retorykę kandydata na prezydenta Warszawy i wizja Warszawy, do której nie może wjechać nikt spoza Warszawy, wydaje się być kusząca. Zobaczymy, jak to przełoży się na kartki wyborcze. Natomiast mechanizm, który zadziałał naprawdę dobrze w Polsce, to danie samorządom województw uprawnienia do podejmowania uchwał antysmogowych. Czyli samorządy mogą na swoich terenach wydać uchwały antysmogowe i one dostosowują te postanowienia do lokalnej specyfiki.


Jak ja słyszę, że chcecie walczyć ze smogiem przez uchwały, to myślę sobie, że świetnie, tylko to może potrwać trochę. Minister środowiska Kowalczyk powiedział, że  - uwaga - już pod koniec trzeciej kadencji PiS-u będzie czystsze powietrze, tylko ja nie wiem, czy my doczekamy do 2027 roku.

Data 2027 wbrew pozorom, ma głęboki sens i  głęboką logikę, dlatego, że plan, który wczoraj z panem premierem Morawieckim mieliśmy okazję przedstawiać, to są takie trzy etapy. Pierwszy etap to jest etap takiego bardzo zaawansowanego pilotażu. My chcemy zejść na poziom tych 22 miast z 33 najbardziej zanieczyszczonych w Polsce. Zaczynamy od Skawiny, dlatego, że ze Skawiną rozmawialiśmy już kilka miesięcy. Mamy Skawinę prześwietloną, zdiagnozowaną, współpracujemy bardzo blisko z władzami samorządowymi w Skawinie. Zaczynamy takiego bardzo zaawansowanego pilotażu, mamy pieniądze na to żeby wyczyścić te 22 miasta, potem...

A to są 22 miasta. W Polsce jest miast kilka tysięcy...

To prawda panie redaktorze. Tylko trzeba się nauczyć, jak to zrobić optymalnie, dlatego, że największym problemem na dzień dzisiejszy w Polsce jest to, że my w różnego rodzaju instytucjach, ja mogę zacząć je wymieniać, uwielbiam te listę..

Nie, nie, zanim pan zacznie wymieniać wszystkie instytucje w Polsce...

...które mają pieniądze na walkę z brudnym powietrzem...

...to ja bym zadał pytanie bardzo konkretne: mówi pan, że nie, że dacie miastom prawa do tego żeby decydowały, czy można wjeżdżać do centrów czy nie.

Czy można pobierać opłaty za wjazd do niektórych części tych miast.

Zdelegalizujecie kominki? Bo to są takie postulaty np. środowisk ekologicznych, by zakazać używania kominków w miastach

Absolutnie nie zdelegalizujemy kominków w miastach. Ci wszyscy, którzy chcą kupić już drewno na święta 2018/2019, proszę zmierzać spokojnie do marketów i kupować drewno. Uchwała antysmogowa dla Małopolski - ale podjęta przez sejmik samorządowy, trzeba powiedzieć - zakazuje np. używania paliw tylko i wyłącznie na terenie Krakowa, ze względu na jakoś powietrza w Krakowie. Od 1 września 2019 roku nie będzie można używać paliw stałych. Planem rządu nie jest zakazanie...

Ale jakich paliw stałych?

Węgiel i drewno.

Węgla i drewna nie będzie można używać?

W Krakowie od 1 września 2019 roku.

Czyli de facto zakażą kominków.

Sejmik samorządowy uchwalił ten przepis 100 proc. głosami.

Ja powiem panu tak - w gruncie rzeczy z mojej perspektywy, jako mieszkańca, wszystko mi jedno, czy leje mnie rząd czy leje sejmik.

Wydaje mi się, że im bliżej najbardziej naturalnych i najbardziej podstawowych funkcji życiowych, tym ta władza lokalna powinna mieć więcej do powiedzenia, na temat tego, co ja robię. Wydaje mi się, że współpraca z burmistrzami i sejmikami samorządowymi na temat tego, jakie są lokalne uwarunkowania i na temat tego, żeby oni mogli sobie dostać prawo do decydowania, że np. w jakimś mieście ze względu na poziom zanieczyszczenia nie można przez jakiś czas używać paliw stałych, tudzież ze względu na poziom zanieczyszczenia nie można do pewnych kwartałów miasta, to są decyzje władz miast i władz samorządowych. 

Piotr Woźny: Jestem zwolennikiem wprowadzenia termomodernizacyjnej ulgi podatkowej od 2019 roku

 


"Jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia termomodernizacyjnej ulgi od nowego roku podatkowego" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Piotr Woźniak. "W jaki sposób chcecie, aby powietrze było czystsze?" - dopytywał swojego gościa Robert Mazurek. "Usunięcie najbardziej szkodliwych paliw z rynku: mułów i fotokoncentratów; zakaz sprzedaży tego typu substancji. Druga rzecz: dokładne zbadanie tego, ile mamy kopciuchów w Polsce po to, żeby wiedzieć, ile szkodliwych pyłów jest emitowanych do atmosfery" - odpowiedział Piotr Woźny. Jak podkreślił, ani rząd ani samorządy nie rozwiążą problemu smogu samodzielnie potrzebne jest wypracowanie modelu współpracy. "Minister od smogu" w Porannej rozmowie zadeklarował także, że w kwestii termomodernizacji państwo zaproponuje oddzielne rozwiązania dla mniej zamożnych Polaków po to, aby mogli m.in. wymienić stare kotły. "Będziemy mieli rozwiązanie dla osób ubogich czy mniej zamożnych: w 100 proc. sfinansowanie izolacji, ocieplenia ich domów. Dla osób, które są zamożniejsze myślimy o dwóch narzędziach: jeden to dostęp do preferencyjnych kredytów i pożyczek takich, które przewidują możliwość umarzania części kapitału czy odsetek. To nad czym pracujemy w tej chwili z Ministerstwem Finansów to próba skopiowania ulgi podatkowej, która w latach 1996-2002 obowiązywała w Polsce. Była taka duża ulga budowlana, która przyniosła niesamowite efekty" - wyjaśnił Woźny.