Nie zniesiemy uposażeń poselskich, bo nie chcemy mieć tzw. dziadowskiego państwa - powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM Katarzyna Lubnauer. Według szefowej Nowoczesnej, PiS chce obniżyć wynagrodzenia wójtom, burmistrzom i prezydentom miast, bo "zdaje sobie sprawę, że przegra te wybory, w związku z tym jest im wszystko jedno, ile będą dostawać prezydenci i burmistrzowie miast". "To jest mściwe, mam wrażenie, że najbardziej chcieliby ukarać jednoosobowo tych, którzy wykryli nagrody, zamiast ukarać swoich ministrów, którzy te nagrody wzięli" - skomentowała Lubnauer. Na pytanie o zarobki ministrów odpowiedziała zaś, że minister powinien zarabiać mniej więcej tyle, co parlamentarzysta europejski. Dopytywana jednak przez Roberta Mazurka o to, czy rzeczywiście pensje ministrów powinny wynosić ok. 40 tys. złotych, przyznała, że to "przesada". Zdaniem szefowej Nowoczesnej, minister powinien zarabiać ok. 20 tys. złotych, a posłowie - na poziomie dwóch średnich krajowych, czyli tyle, ile mniej więcej teraz dostają. "Przy czym powinno to być powiązane z zasadą, że jeżeli polityk dobrze rządzi i ludziom lepiej się żyje, to ma szansę, żeby zarabiał więcej" - stwierdziła Lubnauer.

Robert Mazurek: PiS proponuje, żeby ściąć uposażenia poselskie o 20 procent, a PSL idzie jeszcze dalej, mówi: "A jak tak, to w takim razie niech będzie maksymalnie średnia krajowa". Da pani mniej?

Katarzyna Lubnauer: Nasz kolega, chyba Witek Zembaczyński, stwierdził ostatnio, że jeżeli chodzi o pokonywanie PiS-u, to on może to robić nawet za darmo.

To co? Zniesiecie w ogóle uposażenia poselskie?

Nie, bo nie chcemy mieć tzw. dziadowskiego państwa. Po pierwsze: jak rządzący tak mówi, to najczęściej to jest zgodnie z zasadą Urbana, że on się sam wyżywi, czyli możemy spodziewać się, dlaczego oni się tam specjalnie nie buntują: dlatego, że zdają sobie sprawę, że za chwilę będą wybory samorządowe, jakieś rodziny w wyborach startujące...

Ale właśnie samorządowcom też chcą obciąć.

To akurat, że chcą (obciąć) wójtom, burmistrzom i prezydentom (miast), to wynika z faktu, że PiS zdaje sobie sprawę, że przegra te wybory. W związku z tym, jak przegra te wybory, to w sumie jest im wszystko jedno, ile będą dostawać prezydenci i burmistrzowie miast...

Dobrze, dobrze. Ja wiem, że pani najchętniej porozmawiałaby ze mną o tym, jakie głupie pomysły ma PiS...

Przede wszystkim to jest takie mściwe, wie pan? Mam wrażenie, że rzeczywiście najbardziej chcieliby ukarać jednoosobowo tych, którzy wykryli nagrody - zamiast ukarać swoich ministrów, którzy te nagrody wzięli. Przecież tu chyba nikt nie ma wątpliwości.

Czyli jednak o PiS-ie porozmawiamy, tak?

Poważnie?

Tak, zupełnie poważnie.

Zupełnie poważnie: uważam, że powinno być jednak tak, że minister powinien zarabiać tyle, co mniej więcej parlamentarzysta europejski, żeby nie było w ten sposób, jak ktoś kiedyś żartował: że Waszczykowski ma pecha, bo kazali mu zostać ministrem spraw zagranicznych, a mógł pójść do Parlamentu Europejskiego. Nie może być takich sytuacji. Musi być wiara w to, że jako ministrów mamy najlepszych, nazwijmy to, polityków. Akurat Waszczykowski nie spełnia tego warunku, ale niech będzie.

Druga rzecz: powinno być tak, że szczególnie ci wiceministrowie, którzy przychodzą z rynku, czyli że są fachowcami w swojej dziedzinie - nie z politycznego nadania, muszą zarabiać tyle, żeby to było konkurencyjne w jakikolwiek sposób. Robią to dla Polski, w związku z tym nie muszą zarabiać aż tyle, co w jakiejś dużej firmie, ale żeby to umożliwiało przynajmniej utrzymanie się.

To jest pomysł na radykalne podwyżki pensji.

Nie radykalne, nie przesadzajmy.

Nie przesadzajmy: żeby minister dostawał tyle, co europoseł, to musiałby zarabiać mniej więcej trzy razy tyle, co teraz.

No to może załóżmy, że życie w Polsce jest tańsze, w związku z tym...

Niech zarabia dwa razy tyle, tak?

Niech zarabia półtora raza tyle, co w tej chwili.

To powiedzmy w złotówkach, bo pani powiedziała, że tyle, co europoseł: europoseł to jest, tak najmarniej licząc, ze 40 tysięcy...

Nie, to przesada w takim razie. Załóżmy, że koło tych 20 (tysięcy) minister. Natomiast dla posłów - ja byłam przeciwna podwyższaniu pensji wtedy, kiedy był ten pomysł, nie wiem, czy pan pamięta...

Tak, na początku kadencji.

Dokładnie. Posłowie PiS złożyli projekt, żeby podwyższyć zarobki posłów. Nie uważałam, że to jest słuszne, dlatego że przez bardzo długi czas nie było żadnych podwyżek w sferze budżetowej - wśród urzędników i tak dalej...

Pani poseł, powiedzmy ludziom tak po prostu, w złotówkach: pani zdaniem, ile powinien zarabiać poseł?

Ja myślę, że powiązałabym to ze średnią krajową, na przykład dwie średnie krajowe...

Średnia krajowa to jest około 4 tysięcy.

...dwie średnie krajowe... czyli to jest tyle, ile zarabia w tej chwili, mniej więcej. Przy czym powinno być to powiązane na stałe.

Poseł powinien zarabiać osiem tysięcy.

Średnia krajowa to jest trochę więcej.

Cztery z groszem. Dobrze, dziewięć niech zarabia, tak?

To jest mniej więcej tyle, ile teraz dostaje. Przy czym powinno być to powiązane ze średnią krajową zgodnie z zasadą, że jeżeli polityk dobrze rządzi i ludziom się lepiej żyje i więcej zarabiają, to polityk ma szansę, żeby więcej zarabiać.

To wszystko jest urocze. Rzeczywiście czeka nas teraz raczej licytacja nie w górę, a w dół. Pani jest jedyną, która chce podnieść pensje.

Nie, ja nie chcę podnieść. Niech pan to zauważy. Powiedziałam...

Ministrom...

Ministrom tak, natomiast nie my rządzimy, więc nie nam.

Dobrze, to bardzo szlachetne z pani strony, a mówiąc poważnie, bardzo mnie ten pomysł PSL-u rozbawił, bo to jest powiedzenie PiS-owi "sprawdzam". Skoro wy chcecie obciąć tylko 20 proc., to my proponujemy połowę.

My proponujemy inne "sprawdzam" - żeby obniżyć subwencje dla partii politycznych, bo to jest znacznie więcej co PiS dostaje z tego.

Bo wy ich nie dostajecie, rozumiem.

Nie, ja uważam, że powinno się je spłaszczyć. Mamy nadzieję, że w przyszłym będziemy dostawać.

Zabierzmy innym.

Natomiast pamiętajmy o tym, że z tego 1,6 mln na ochronę Jarosława Kaczyńskiego.

To jest akurat bardzo słaby argument.

Dlaczego? Większość z nas żyje bez ochrony, nie wiem, czy pan zauważył.

Z całym szacunkiem, ale ani na panią, ani na mnie nie planowano żadnych zamachów.

No przepraszam bardzo. Wszyscy przewodniczący wszystkich partii politycznych, a jaki jest spór to wiemy w tej chwili, są bez ochrony poza Jarosławem Kaczyńskim. No przepraszam bardzo.

Dżentelmen, którego nazwiska nie wspomnę, wpadł do biura PiS-u i powiedział, że chce zamordować Kaczyńskiego. Zamordował kogoś innego.

Po pierwsze rzeczywiście był taki przypadek i był to człowiek niezrównoważony psychicznie.

Nie, to był człowiek całkiem zrównoważony, co potwierdziły badania psychiatrów. Z całym szacunkiem - jest pani doktorem matematyki, a nie medycyny.

Wiem. Po pierwsze to przypadek łódzki, bo przypomnę, że chodzi o pana Marka Rasiaka, który zginął w tym ataku.

Tak, ale zamordował go dżentelmen nazwiskiem Cyba.

Nie pamiętam, jak się nazywał dżentelmen, który zamordował. Myślę, że nie powinniśmy tego utrwalać.

Ale nie, to jest bardzo poważna sprawa.

Dobrze, ale wie pan, ile my dostajemy gróźb różnego rodzaju?

To powinna się pani zgłosić na policję. 

Większość jest anonimowa niestety.

Jeżeli uważa pani, że te groźby są poważne, powinna pani zgłosić się na policję.

Niestety, sytuacja wygląda tak, że bardzo często na Facebooku, przy pomocy Messengera, na Twitterze w różnych wersjach dostajemy rzeczywiście dużo gróźb, które mają charakter...

Pani poseł, po tym całym zamieszaniu finansowym PiS-owi spada, to jest oczywiste. Jedyną partią opozycyjną, której również spada jest Nowoczesna. Rośnie Platforma, rośnie SLD, rośnie Kukiz’15, rośnie nawet PSL, a Nowoczesna 4,3 proc.?

Nie no, przepraszam bardzo, nie będziemy się bawić w "Do Rzeczy". A osiem (procent) w Pollsterze. Rozjeżdżają się te sondaże wszędzie, dobrze wie pan jak.

A czy to nie jest tak, że nieustanna wymiana ognia na linii Petru - Lubnauer, Lubnauer - Petru wam przeszkadza?

Niewątpliwie. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że Polacy oczekują jedności. Dlatego że Polacy widzą, że jeżeli w partii zajmują się sami sobą, to znaczy, że nie zajmują się krajem.

A wy od 2-3 miesięcy nie robicie niczego innego, jak się kłócicie.

Przepraszam, czy zauważył pan z mojej strony jakąkolwiek formę kłótni?

Zauważyłem, zauważyłem.

Nie, nie. Ja mam zasadę taką, że jeżeli mam jakieś pretensje, to zajmuję się nimi w środku, czyli rozmawiam na spotkaniu zarządu.

Natomiast Polacy oczekują jedności, ponieważ wiedzą - pan to wie, ja to wiem - że zawsze, gdy na zewnątrz jest jakakolwiek dyskusja, to działa to na niekorzyść ugrupowania. I wie pan również bardzo dobrze, że PiS zawsze, jak jest jakikolwiek konflikt - a przecież są u nich konflikty, to najczęściej one są (rozwiązywane) wewnętrznie, a potem (politycy PiS) wychodzą i mówią jednym głosem.

Nie, akurat myli się pani, PiS słynie z tego, że wszystkie konflikty rozdrabnia i wszyscy o nich wiedzą.

No tak, ale nie zewnętrznie, nie w mediach.

Właśnie nie, ale zostawmy tę historię. Jutro odsłonięcie pomnika smoleńskiego. Będzie tam pani?

Nie. Jako człowiek prawdopodobnie mocno bym się zastanowiła, czy nie być. Natomiast jako polityk nie mogę się zgodzić na taki sposób prowadzenia całej tej debaty. Ja pamiętam tamte emocje i mam wrażenie, że przez to, co zrobił PiS, te emocje są w tej chwili bardzo złe, tzn. (PiS) spowodował, że te emocje są złe.

Ale to jest oczywiste, proszę państwa, że wszystko, co złe w Polsce, zrobił PiS!

No przepraszam bardzo, religia smoleńska jest związana z PiS-em w sposób bezpośredni.

Co, przepraszam, smoleńskie?

Religia smoleńska.

Religia smoleńska. Pani znalazła jakąś religię, tak?

Dla mnie to, co mogło być prawdziwym pomnikiem, to są dwie rzeczy.

Po pierwsze, żebyśmy tak zbudowali państwo, żeby do takich sytuacji jak ta, która wydarzyła się osiem lat temu, nigdy nie dochodziło. Czyli żeby państwo było nie teoretyczne, tylko rzeczywiście dobrze skonstruowane. A mieliśmy niedawno sytuację w Londynie, że mało brakowało, żeby w jednym samolocie umieszczono dwie ekipy - i też mogłaby być tragedia. Takie przypadki niestety się zdarzają.

A druga kwestia to jest kwestia podziałów w społeczeństwie...

...za które oczywiście odpowiada PiS - to ja już za panią dokończę.

Prawdziwym pomnikiem mogłoby być zakopanie tych rowów. A pomnik na placu Piłsudskiego tylko te rowy pogłębia.


Lubnauer o rocznicy Smoleńska: Nic nie zrobiono, żeby pozbyć się "tupolewisizmów" w Polsce

Miejsce jest złe, tragiczne - mówiła w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Katarzyna Lubnauer odnosząc się do lokalizacji pomnika smoleńskiego na Placu Piłsudskiego w Warszawie. W przeddzień rocznicy tragedii z 2010 roku zaznaczała, że "zadaniem polityków jest nie kłócenie się, tak jak robimy w tej chwili - tylko rzeczywiście zadbanie o to, żeby nigdy nie było takiej katastrofy". Nic nie zrobiono, żeby pozbyć się tupolewisizmów w Polsce - dodała.

Szefowa Nowoczesnej odniosła się do dzisiejszej wizyty wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermannsa w Polsce. On sprawę Polski traktuje z dużą troską, można go nazwać przyjacielem Polski - oceniła Lubnauer. Zaprzeczyła, by było w jej planach spotkanie z wizytującym z Brukseli.