„Widać, że grunt się PiS-owi pali pod nogami. Widzą te sondaże i próbują naprawiać dramatyczne błędy, które popełnili w ostatnich miesiącach” – tak o pomyśle 500+ dla niepełnosprawnych mówił w Porannej rozmowie w RMF FM europoseł PSL Jarosław Kalinowski. Stwierdził także, że propozycja premiera Mateusza Morawieckiego nie pomoże partii rządzącej. „Pamiętamy dramatyczne 40 dni protestu tego środowiska i absolutne lekceważenie tego przez rząd” – powiedział Kalinowski.

Robert Mazurek pytał także kandydata Koalicji Europejskiej w wyborach do europarlamentu o sprawę związków jednopłciowych. "Artykuł 18. konstytucji mówi to, co jest małżeństwo i z tym związane jest dla mnie kto może np. adoptować dzieci. Natomiast rozmawialiśmy tutaj o tym, że nie można pozwolić, że jeżeli ktoś będący w związku trafia do szpitala i nie zdąży, albo nie ma możliwości wypełnienia oświadczenia kogo powiadomić o stanie zdrowia, to jego partner nie ma żadnych szans (się dowiedzieć)" - powiedział Kalinowski. Zaznaczył także, że takich pytań nie powinno się do niego kierować, gdyż startuje do PE, a "Unia Europejska nie ma żadnych kompetencji w sprawach światopoglądowych".

"A jesienią będą wybory krajowe i zapewniam, że małżeństwo dla PSL-u jest małżeństwem. Natomiast możemy się zastanawiać nad propozycjami ułatwienia życia ludziom, którzy żyją w nieformalnych związkach" - mówił Kalinowski.

Związki partnerskie dla osób homoseksualnych? Kalinowski: Jeśli chodzi o zdrowie, dziedziczenie - do przyjęcia

"Czy związki partnerskie dla osób homoseksualnych powinny zostać wprowadzone?" - pytał w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek. "Jeżeli są te kwestie dotyczące informacji medycznych, dziedziczenia - takie regulacje są dla mnie do przyjęcia" - odpowiedział Jarosław Kalinowski. Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia PSL podkreślał, że "w sprawach światopoglądowych, ideologicznych, etyczno-moralnych w klubie ludowców nigdy nie było i nie będzie dyscypliny". "Kiedyś Witos mówił, że w sprawach wiary to słuchamy wikarego. A w polityce mamy swoje zdanie i zastrzegamy sobie takie zdanie. Nawet wobec biskupa" - stwierdził gość RMF FM.

Robert Mazurek: Jarosław Kalinowski, który opowiadał, że był na meczu. Kłaniam się nisko.

Jarosław Kalinowski: Dzień dobry. Tak, byłem na otwarciu stadionu w Sierpcu dwa dni temu, piękny obiekt! Zespół miejscowy Hetman Sierpc dzielnie walczył z dziennikarzami.

Wygrał?

No niestety...

No niestety - niestety nie wygrał.

Ale tam był Frankowski - w drużynie dziennikarzy. Franek - łowca bramek.

Wisła Płock - mistrzem Polski. Pan powiedział kiedyś, że kibicuje Wiśle Płock...

Kiedyś, w szkole średniej, sparingi graliśmy z Wisłą Płock, ale to akurat w piłce ręcznej.

Czyli Wisła Płock - nie, w Somiance nie ma klubu, czyli nikt z pańskich. A teraz mówiąc poważnie: Piast Gliwice - moje gratulacje. To było znacznie ciekawsze niż ta cała kampania wyborcza. Był pan w sobotę na marszu w Warszawie?

Nie byłem.

No właśnie. W sobotę pan nie był na marszu w Warszawie, ścisku nie było, Donald Tusk wrócił do polityki.

Ja mogę przyjąć na siebie jakąś znaczną część tej odpowiedzialności, że nie było 100 tysięcy na marszu...

Bo jakby pan z rodziną przyjechał...

...bo w Ostrołęce - to jest moje miasto, kiedyś wojewódzkie - mieliśmy wojewódzkie, mazowieckie święto ludowe, bardzo piękne, bardzo udane. Mieliśmy nawet - jako taki punkt artystyczny - Poznańskie Słowiki.

Czyli pan wybrał Ostrołękę zamiast marszu europejskiego.

Wcześniej mieliśmy te terminy uzgodnione, a święto ludowe jest świętem ludowym.

Ale ja pana nie rozliczam. Frekwencja taka sobie, ale najważniejsze było to, że Donald Tusk wrócił do polityki. Czy pan nie sądzi, że coś jest na rzeczy w tych głosach, które mówią, że w takim razie powinien zrezygnować z roli przewodniczącego Rady Europejskiej? Skoro angażuje się w partyjną politykę...

Ja nie wiem, czy wrócił, pewnie nie wiadomo tak naprawdę, (pewnie) sam do końca nie wie, czy wróci na tą arenę naszą krajową. Natomiast rozumiem zarzuty.

One nie mają żadnych podstaw?

Na pewno wypowiadają te zarzuty ci, którzy bardzo nie lubią Tuska - w sensie takim, że nie lubią, kiedy występuje, bo jest bardzo wyrazistym politykiem. Jeżeli przynosi korzyści, to Koalicji Europejskiej. No więc ja odbiję piłeczkę, skoro od piłki rozpoczęliśmy dzisiaj rozmowę. Premier Morawiecki nie startował w wyborach samorządowych - a nie zajmował się rządzeniem, tylko wyborami. W tej chwili też.

Ale nikt nie wymaga od partyjnego premiera rządu, by był bezstronny. Natomiast od bezpartyjnego szefa Rady Europejskiej wymagamy tego, by się nie wtrącał w wewnętrzne sprawy rozmaitych państw. I co? I klops.

To są wybory europejskie, mimo wszystko jest obywatelem Polski. Ale będę się tu posiłkował opinią znanego Europejczyka i znawcy prawa europejskiego Jacka Saryusz-Wolskiego, który - może niedokładnie zacytuję - powiedział, że litery prawa europejskiego nie złamał - no może ducha.

Czy 500+ dla niepełnosprawnych pomoże PiS-owi w ostatnim tygodniu kampanii?

Myślę, że nie pomoże. Pamiętamy wszyscy te dramatyczne dni, 40 dni protestu tego środowiska i absolutne lekceważenie przez rząd...

Ale teraz przed ich protestem dają 500+.

Sami przedstawiciele tego środowiska mówią: panie premierze, jeszcze tydzień do wyborów, to proszę to zrobić...

Ale to nie przedstawiciele środowiska, tylko wasza radna, pani Hartwich.

Lider tego środowiska. Widać, że grunt się trochę pod nogami Prawa i Sprawiedliwości pali, widzą sondaże i próbują naprawiać...

Ale w sondażach na razie wygrywają.

...próbują naprawiać dramatyczne błędy, które popełnili w ostatnich miesiącach.

Ja nie wierzę w sondaże, żeby była jasność, ale sondaże się akurat dla PiS-u nie zmieniły.

W niedzielę będzie najlepszy sondaż.

Tak, to prawda i wtedy zobaczymy. Ja mam do pana proste pytanie: czy wy się wstydzicie związków partnerskich? Bo pan się nie wstydzi. Pan zadeklarował w naszym studiu, że związki partnerskie powinny być...

No to wróćmy do tej rozmowy. Ja nie głosowałem i nie będę głosował za tytułem jakiejkolwiek ustawy, tylko za treścią. Bo artykuł 18. konstytucji mówi to, co jest małżeństwo i z tym związane jest dla mnie to, kto może adoptować np. dzieci. Natomiast rozmawialiśmy tu w studiu o tym, że nie można pozwolić, jeżeli w związku - mężczyzny i kobiety również - ktoś trafia do szpitala i nie zdąży, albo nie ma możliwości wypełnienia oświadczenia kogo powiadomić o stanie zdrowia, to ten partner nie ma na to szans...

Pan chętnie odpowiada na wszystkie pytania, tylko nie na te, które zadałem.

Wie pan, bo nie można jednym zdaniem odpowiedzieć, że popieram coś, co jest hasłem.

A Rafał Grupiński potrafił odpowiedzieć nie jednym zdaniem, tylko dwoma, albo trzema. Powiedział, że w sprawie związków partnerskich...

Ja też tylko dwa zdania powiedziałem.

... "będziemy działać progresywnie, ale dopiero po dwudziestym którymś października, teraz musimy walczyć o prowincję". I powiedział: "Nie eksponujemy tego, może to Rafał robić w Warszawie, ale nie będziemy tego mówić w Pleszewie czy Świebodzinie, bo nas przepędzą".

Unia Europejska - po wielokroć mówiłem w tej kampanii i nie tylko - nie ma żadnych, podkreślam, kompetencji w sprawach światopoglądowych...

Czemu pan nie chce powtórzyć tego, co pan powiedział w naszym studiu?

Jesienią będą wybory krajowe i zapewniam pana, że małżeństwo dla PSL jest małżeństwem i tego nie zmienimy, natomiast możemy się zastanawiać nad propozycjami ułatwienia życia ludziom, którzy żyją w nieformalnych związkach. 

Panie pośle, wszyscy jesteście progresywni, tylko niektórzy chcą o tym mówić, a inni nie. Biedroń o tym chce mówić, a pan nie.

Ja bardzo chętnie chcę z panem i z wszystkimi na ten temat rozmawiać, tylko nie da się tego problemu - dość złożonego - skwitować jednym słowem "tak" albo "nie", bo problem jest bardziej złożony.

Ja pamiętam, że kiedy jeszcze do wyborów było dalej, to pan mówił, że związki partnerskie - "tak"...

Ale wcześniej się powoływałem na art. 18., co to jest małżeństwo i jeżeli ustawa trafi do Sejmu - ja akurat nie jestem w Sejmie - ale jestem przekonany, że moi koledzy też się pochylą nad takim problemem. Ale związki partnerskie to jest szeroki temat. 

Barbara Nowacka pytana w studiu RMF FM o adopcję dzieci (przez pary jednopłciowe), odpowiedziała, i to w piątek, że "jeżeli byśmy mieli związki partnerskie, to będzie to pierwszy, bardzo ważny krok w tym kierunku". Więc pan mówi - "związki partnerskie tak, nic dalej". A pańska koleżanka z Koalicji Europejskiej Barbara Nowacka mówi - "nie, nie, to tylko pierwszy krok". Ona mówi jak Rabiej.

Ale to proszę bardzo, bardzo dziękuję, że panią Barbarę pan przywołał tutaj. Bo chyba pół roku temu była na czele komitetu obywatelskiego, który proponował liberalizację prawa aborcyjnego. I w Sejmie na 235 posłów PiS nikt nie złożył wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego projektu, a zrobił to prezes PSL. A pani premier Szydło nawet nie zagłosowała za tym.