„Do mojego biura przychodzą żołnierze i mówią, że nie są zadowoleni ze swojego zwierzchnictwa” – tak Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej tłumaczy, skąd wzięła się odezwa do żołnierzy i policjantów, by wzięli udział w demonstracji przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Taka manifestacja ma się odbyć 13 grudnia. „Zachęcam wszystkich, by 13 grudnia sprzeciwić się rządom PiS” – powiedziała nam posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. „Dla mnie PiS to jest taka formacja, która dzieli społeczeństwo. (…) Obciachem jest należenie do PiS” - powiedziała w internetowej części rozmowy Joanna Scheuring-Wielgus. Przyznała też, że niektórzy z działaczy partii opozycyjnych chcą przejść do Nowoczesnej. „Są tacy chętni, mówię o posłach” – mówiła. Odniosła się do programu 500+. „Każdy odpowiedzialny rodzic powinien brać te pieniądze” – uznała dodając, że „bardzo ważne jest to, aby po roku sprawdzić, co było dobre, a co złe” w sztandarowym projekcie PiS.

Robert Mazurek, RMF FM: Trochę się boję tej rozmowy, bo jak pani się nie spodoba któreś z pytań, to może się pani na mnie rzucić, jak na Ewę Bugałę z "Wiadomości" TVP.

Joanna Scheuring-Wielgus: Jeżeli pan "rzucaniem się" nazywa powiedzenie "dzień dobry" i zadanie pytania, no to myślę, że żyjemy trochę w innych rzeczywistościach.

Gdyby tak było, to Paweł Rabiej, rzecznik Nowoczesnej, nie przepraszałby pani redaktor Bugały.

A mogę opowiedzieć te historię? Da mi pan chociaż minutę?

Nie, nie, oczywiście, że nie dam pani całej minuty.

Pani Bugała jest jedyną dziennikarką - to dużo powiedziane - reporterką, która nie pojawia się w Sejmie. Nie mamy z nią możliwości porozmawiania, więc w momencie, kiedy się nagle pojawiła, to stwierdziliśmy, że dobrze byłoby podejść do niej i zapytać, czy nie chciałaby porozmawiać o NGO-sach w Polsce, o tym jak funkcjonują. Po prostu podeszłam do pani Bugały i poprosiłam o rozmowę, natomiast...

Tak, nagrywając to wszystko, wrzucając do internetu...

Tak, chciałam się zabezpieczyć, bo telewizja publiczna bardzo często przekłamuje swoje informacje i chciałam mieć swój materiał. Natomiast Paweł Rabiej był pierwszą osobą, która została złapana na korytarzu i na zaś przeprosił, natomiast wszyscy uważamy, że to podejście do pani Ewy Bugały było okej. Pani Ewa Bugała powinna przeprosić za swoje materiały.

Rozumiem, politycy będą teraz mówić dziennikarzom co powinni o nich mówić, a co nie, a jeśli nie, to będą żądać przeprosin, to jest nowy standard, który wprowadzacie, tak?

Gdyby pan wiedział, jak wyglądają relacje między politykami a dziennikarzami, to by pan wiedział, że to jest zupełnie normalne, że my podchodzimy...

Pierwsze słyszę jak wyglądają relacje między dziennikarzami a politykami, niech mi pani opowie. Ja wykonuje ten zawód od 25 lat, a pani jest w Sejmie od roku.

W Sejmie jest tak, że my cały czas ze sobą rozmawiamy, jedni podchodzą do drugich, zadajemy sobie wzajemnie pytania i jest generalnie bardzo miła atmosfera. Natomiast pani Ewa Bugała jest reporterką, która uciekła i zadziwiające jest to, że dziennikarz nie chce podjąć rozmowy z politykiem. 

Czy ze strony Nowoczesnej możemy się spodziewać jakiś innych form kontroli dziennikarzy?

Ale o jakiej kontroli pan mówi, panie redaktorze?

No właśnie takiej, że jak się pani nie podoba jakiś materiał, to pani biegnie do reportera i mówi mu "to niedobrze".

Telewizja publiczna jest, jak pan sam słyszy, telewizją publiczną. Jeżeli przedstawiane są materiały szkalujące organizacje pozarządowe, a mówimy o tym, to się temu sprzeciwiam. Gdybym miała to zrobić jeszcze raz, to zrobiłabym to w tej sekundzie.

Jedni politycy zamykają przed dziennikarzami Sejm, a inni zamykają im usta. To jest jakiś nowy zwyczaj.

Tak, ale są też posłowie, którzy grożą dziennikarzom, jak np. pan prokurator Piotrowicz i nie ma z tego wielkiego halo. Pani redaktor Ewa Bugała przedstawia szkalujące informacje na temat NGO-sów i ja się temu sprzeciwiam.

To pani opinia. Ja rozumiem, że jesteście przyzwyczajeni do innych standardów, za poprzednich...

Jesteśmy przyzwyczajeni do rozmowy i do normalnych relacji z dziennikarzami.

Do takich, jakie wam gwarantował np. Marcin Kowalski z TVP Info, który wprost z fotela dziennikarza telewizji publicznej przesiadł się do biura prasowego Nowoczesnej, prawda?

Nie rozumiem związku z tematem.

Związek jest bardzo prosty. Rozumiem, że krytyczne materiały Ewy Bugały wam się nie podobają, a jak ktoś był grzeczny, to może liczyć na posadę u was.

Nie, to nie chodzi o to. Mówimy o telewizji publicznej, która jest...

Ja też mówię cały czas o telewizji publicznej, prawda?

...telewizją dla nas wszystkich i jeżeli są przekazywane zmanipulowane obrazy i zmanipulowane informacje, to się po prostu temu sprzeciwiamy.

Pani poseł, co to znaczy, że wzywacie policję i wojsko do jakiegoś buntu, do niesłuchania rozkazów? O co w tym wszystkim chodzi?

Kto wzywa?

Ryszard Petru, Władysław Frasyniuk, Mateusz Kijowski, Lech Wałęsa. Wszyscy sygnatariusze apelu, by 13 grudnia stawić się na demonstrację i przeciwstawić się władzy PiS.

Tak, ponieważ uważamy, że Prawo i Sprawiedliwość przez ostatni rok doprowadziło nasz kraj do ruiny. Mówiąc kolokwialnie.

I dlatego piszecie tak: "Wzywamy wszystkich, obywatelki i obywateli, nauczycieli, rodziców, górników, rolników" i kolejne grupy, sędziów, prokuratorów, oraz - uwaga - policjantów i wojskowych, by "się wspólnie przeciwstawili. Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy".

Tak i ja nie wiem, dlaczego pan redaktor się dziwi. W zasadzie od września mamy bunt różnych środowisk, które się sprzeciwiają władzy...

Ale pani poseł, czy pani słyszała to co przeczytałem?

Tak, ale oczywiście, że tak i to wcale mnie nie dziwi. Proszę zauważyć, że we wrześniu sędziowie wypowiedzieli swoje zdanie na temat tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość, później nauczyciele, medycy, ludzie którzy chodzą na manifestacje KOD...

Ale jest różnica między demonstracją nauczycieli, a wzywaniem policjantów i żołnierzy do buntu.

Panie redaktorze, ja panu powiem coś takiego, że do mojego biura przychodzi dosyć dużo żołnierzy. Też rozmawiam z policjantami i oni nie są zachwyceni tym, jakiego mają teraz przełożonego i szefa.

I dlatego pani uważa, że mają prawo nie wykonywać ich rozkazów?

Ja też nic takiego nie mówię.

A czym innym ma być, przepraszam, wypowiedzenie posłuszeństwa tej władzy, jeśli jest się żołnierzem. W jaki inny sposób żołnierz ma się przeciwstawić władzy? Pieśnią na ustach?

Panie redaktorze, odezwa, jaką pan czyta, jest zachęceniem do wyjścia na ulice i sprzeciwieniu się rządom Prawa i Sprawiedliwości.

Powiem pani szczerze, jak 13 grudnia wojsko ma wychodzić na ulice, to ja czuję lekką obawę.

Panie redaktorze, każdy z nas jest rozsądnym człowiekiem i odpowiada sam za siebie. Te osoby, które wyjdą 13 grudnia, to będą właśnie te osoby, które sprzeciwiają się rządom Prawa i Sprawiedliwości i zachęcam wszystkich, by 13 grudnia sprzeciwić się rządom Prawa i Sprawiedliwości.

Pani poseł, policja i wojsko powinno wyjść 13 grudnia na ulice, by się sprzeciwić rządom?

Ale panie redaktorze, każdy wychodzi, kiedy chce i kontestuje swoje niezadowolenie.

Kontestuje własne niezadowolenie? To jakaś nowa formuła.

Ja na pewno 13 grudnia, tak jak na wielu manifestacjach byłam, będę protestowała przeciwko temu, co robi Prawo i Sprawiedliwość.

Pani ma prawo, każdy obywatel ma prawo...

Każdy ma prawo, niezależnie od tego, kim jest, czy nauczycielem, czy milicjantem, czy lekarzem.

Milicjanci jak najbardziej tak, rozumiem tę freudowską pomyłkę. Ale pani poseł, czym innym jest korzystanie z prawa do demonstracji, a czym innym jest wzywaniem do niewykonywania rozkazów.

Panie redaktorze, ale moglibyśmy też pójść tym tropem i zastanawiać się, dlaczego wojskowi każdego 10 dnia miesiąca pełnią wartę honorową na Krakowskim Przedmieściu.

Bo wypełniają rozkazy?

Ale dlaczego to robią? Przecież to jest miesięcznica.

Właśnie dlatego, że wypełniają rozkazy.

Ale to jest prywatne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego ze swoimi wyborcami.

Nie, to jest pani zdanie.

Każdy ma swoją opinię na ten temat.

Tak, ale wzywanie rzeczywiście do tego...

Obywateli.

...wzywanie wojska i policji do tego, aby nie wykonywało rozkazów to jest novum.

Nie. To pan tak to odczytuje, to jest odezwa do obywateli, żeby sprzeciwili się rządom PiS. Kropka.

Was to należy się jednak trochę bać, bo tak: Policja i wojsko ma pójść sprzeciwić się władzy, a dziennikarze jak będę niegrzeczni, to pani na nich napadnie w Sejmie.

Panie redaktorze, powiedzenie "dzień dobry" i zadanie pytania - jeżeli to jest napaść, to żyjemy naprawdę w innych rzeczywistościach.

Złożyła pani życzenia z okazji 25-lecia Radia Maryja? To w końcu pani miasto - Toruń.

Nikt mnie nie zaprosił, ale chciałabym zapewnić wszystkich słuchaczy, że w Toruniu oprócz Radia Maryja jest jeszcze wiele innych instytucji, które obchodzą swoje 25-lecie, chociażby 11 listopada było 25-lecie teatrów i...

Teatr teatrem, natomiast Radio Maryja to takie dość szczególne miejsce. Tomasz Kalita, były rzecznik SLD, powiedział, że słuchał w szpitalu Radia Maryja i - "zrozumiałem fenomen tego radia i naprawdę je doceniłem, dzięki Radiu Maryja ludzie mogą kogoś posłuchać, wspólnie się pomodlić, nie są sami, opuszczeni" - mówił.

Radio religijne - jak najbardziej nie mam nic przeciwko temu, natomiast sprzeciwiam się upolitycznianiu przekazu. Takie niestety są bardzo często audycje, które są w Radiu Maryja.

To znalazłem słuchaczkę Radia Maryja.

Słucham czasami.

Może nam pani coś opowie, bo ja nie słucham niestety.

Bardzo pana zachęcam, myślę, że warto wypowiadać się na temat radia w momencie gdy się go słucha.

I pani je zna.

Słucham od czasu do czasu. Z ciekawości.

Pani jest tolerancyjna?

Jestem.

A "narodowcy nie powinni być w Sejmie, bo to jest skaza na polskim Sejmie, ponieważ mówią rzeczy, które z mównicy nigdy nie powinny paść, wyznają poglądy, które są nie do przyjęcia".

Tak, dopóki dopóty szanuje się godność drugiego człowieka, to nie mam nic przeciwko żeby wypowiadać swoje opinie, natomiast jeżeli ktoś tej godności nie szanuje, to ja się z tym po prostu nie zgadzam. I bardzo często jest tak...

I pani ich dlatego wysyła poza Sejm, uważa, że powinni być poza Sejmem.

Na razie nie mam takiej mocy, natomiast osoby, które czasami się wypowiadają, ze środowiska narodowego na mównicy Sejmu, mówią słowa, które się nie godzą posłom Rzeczpospolitej.

„Dla mnie PiS to jest taka formacja, która dzieli społeczeństwo. (…) Obciachem jest należenie do PiS” - powiedziała w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Joanna Scheuring-Wielgus. Robert Mazurek pytał posłankę o to, czy niektórzy z działaczy partii opozycyjnych chcą przejść do Nowoczesnej. „Są tacy chętni, mówię o posłach” – mówiła. Odniosła się do programu 500+. „Każdy odpowiedzialny rodzic powinien brać te pieniądze” – uznała dodając, że „bardzo ważne jest to, aby po roku sprawdzić co było dobre, a co złe” w sztandarowym projekcie PiS. Oglądając internetową część rozmowy, dowiecie się też, dlaczego propozycje programowe Nowoczesnej ws. kultury liczą tylko kilka zdań. Zapraszamy!