„24 lutego rozpoczęła się druga część inwazji na Ukrainę, trzeba o tym pamiętać. Mamy inną geopolityczną sytuację. W toku prac nad ustawą pana prezydenta Solidarnej Polsce udało się przekonać przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości do wszystkich naszych zastrzeżeń i na szczęście one zostały uwzględnione. Co najważniejsze, udało się wybrać Krajową Radę Sądownictwa” - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski tłumacząc się z poparcia jego partii dla prezydenckiego projektu zmian w Sądzie Najwyższym. Wcześniej Kowalski deklarował, że nigdy nie poprze tych zmian.

Nie wstydzę się tego, że głosowałem na Andrzeja Dudę - dodał gość Porannej rozmowy.

Kowalski: Trzaskowski zapowiada scenariusz, którym KE będzie nas szantażować w 2023 roku

W związku z tym, że przyjmujemy rozporządzenie o praworządności, przyjmujemy KPO, Komisja Europejska szantażuje nas dziś takimi zapowiedziami jak ta Rafała Trzaskowskiego, o złym wydawaniu. Trzaskowski idealnie podpowiada scenariusz, który w mojej ocenie wydarzy się w 2023 roku, czyli zastosowanie rozporządzenia o praworządności z uwagi na sposób wydawania pieniędzy z funduszy unijnych - mówił Janusz Kowalski w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.

Poseł Solidarnej Polski był pytany także o to, z jakich list wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych. Wierzę, że z list PiS i Solidarnej Polski - odpowiedział Kowalski.

Przeczytaj całą rozmowę z Januszem Kowalskim:

Robert Mazurek: Za ile pan sprzedał polską niepodległość?

Janusz Kowalski: Nie sprzedałem polskiej niepodległości, bronimy polskiej suwerenności z Solidarną Polską. Jak widać skutecznie.

"Polską suwerennością się nie handluje, Polska nie jest na sprzedaż" - to pańskie okrzyki. A tymczasem głosował pan za ustawą której, pan nigdy, ale to nigdy pod żadnym pozorem, miał nie przyjmować.

Ale o której pan ustawie mówi?

Mówię o ustawie o Sądzie Najwyższym, tej która likwidowała izbę dyscyplinarną.

To jest tak, że główny argument przedstawienia tej ustawy, to jest odblokowanie KPO, co potwierdza...

KPO przeciwko któremu pan głosował.

4 maja zeszłego roku głosowałem, ponieważ dokładnie przed tym przestrzegaliśmy, że Komisja Europejska będzie nas szantażować i niestety tak się stało.

Panie pośle, ustalmy językowo. Co znaczy sformułowanie: "nigdy"?

Nigdy to znaczy nigdy.

Dobrze, to "nigdy" dla Janusza Kowalskiego oznacza 3 miesiące. 12 lutego tego roku powiedział pan: "Solidarna Polska nigdy w tej sprawie nie zmieni zdania i nie zagłosuje za realizacją bezprawnego szantażu TSUE". 12 lutego tego roku mówił pan że, nigdy nie zagłosuje za tą ustawą. Przyszedł maj i Janusz Kowalski głosuje za ustawą.

24 lutego panie redaktorze rozpoczęła się druga część inwazji Rosji na Ukrainę. Trzeba o tym pamiętać. Mamy inną sytuację geopolityczną. W toku prac nad ustawą pana prezydenta, która zmieniała ustawę pana prezydenta z roku 2017, Solidarnej Polsce udało się przede wszystkim przekonać przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości do wszystkich naszych zastrzeżeń i na szczęście został uwzględnione i co najważniejsze, wybrać Krajową Radę Sądownictwa.

Ale szanowny panie pośle, przecież pan mówi w lutym, że ta ustawa niczego nie zmienia, to znaczy nadal jest to bezprawny szantaż Unii Europejskiej. Pan mówił, że nigdy za nią nie zagłosujemy, a trzy miesiące później połyka pan własny język.

Nie, nasz projekt podpisaliśmy jako posłowie Solidarnej Polski, niestety nasza koncepcja została uwzględniona.

Nasza koncepcja nie została uwzględniona, ale głosujemy "za".

Chodzi o to, że zgłosiliśmy projekt reformy Sądu Najwyższego przygotowany przez pana ministra Zbigniewa Ziobrę. Ten projekt nadal jest oczywiście w Sejmie. Czekamy na dobry czas, aby go przegłosować. Ten projekt również zakładał likwidację izby dyscyplinarnej, ale stworzenie elitarnego Sądu Najwyższego.

O projekcie jeszcze porozmawiamy, ale chodzi o to, że upór Solidarnej Polski sprowadzał się do tego, że "my nie głosujemy za tą ustawą, bo zawiera dwie rzeczy na które się nie możemy zgodzić". Obie rzeczy przeszły. Najpierw nie chcieliście się zgodzić na likwidację Izby Dyscyplinarnej w tym wariancie, bo chodziło o sędziów, którzy w niej orzekali, a później nie chcieliście się zgodzić przede wszystkim na tak zwany test niezawisłości sędziów.

I co do faktów...

Co do faktów głosowaliście za ustawą, która to wszystko zawiera. Cały upór Solidarnej Polski kosztował nas prawie miliard złotych - 951 milionów złotych kar.

To jest pana ocena.

Moja ocena? To są fakty. Komisja Europejska już wystosowała cztery wezwania na 174 miliony euro, już nam potrąciła 111 milionów, co jest lekko licząc pół miliarda, a pozostałe pół miliarda zaraz potrąci.

Projekt Solidarnej Polski który ma zmienić Sąd Najwyższy zakłada likwidację izby dyscyplinarnej. Ma powstać elitarny Sąd Najwyższy. Czekamy na zgodę przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości na procedowanie tego projektu, to po pierwsze. Po drugie, w przyjętej propozycji ustawy prezydenckiej w sprawie Sądu Najwyższego nie ma tego testu bezstronności sędziowskiej, co świadczy o tym, że Solidarna Polska była skuteczna. Przekonaliśmy wszystkich...

Pan uciekał przed reporterami telewizyjnymi i mówił im, że "wcale nie wiadomo jak będę głosował". 

Dlatego, że jeszcze wtedy ten test był. 

Pół godziny przed ustawą? Opowiada pan... 

Ale na szczęście nie ma tego testu, co jest naszym zwycięstwem. Tak samo jak zwycięstwem jest to, że 12 maja przegłosowaliśmy Krajową Radę Sądownictwa. Wybraliśmy na cztery lata KRS. 

Dobrze, nasi słuchacze usłyszeli. Solidarna Polska odniosła zwycięstwo. Głosowała za projektem, przeciwko któremu cały czas gardłowała. Solidarna Polska doprowadziła do tego, pański upór m.in. również, że straciliśmy miliard złotych - 951 mln zł kar. 

Przede wszystkim to nie jest nasza koncepcja zmian w Sądzie Najwyższym. My poparliśmy pewnego rodzaju kompromis, wybijając te niebezpieczne zęby, które były zagrożeniem dla wymiaru sprawiedliwości. To po pierwsze. Po drugie, jeżeli pan mówi o szantażu Unii Europejskiej, tak, to ma pan rację. 

To pan mówi o szantażu Unii Europejskiej. Ja mówię o karach, które Polska dostała. 

Kary, które są bezprawne, których oczywiście Polska nie powinna w żaden sposób płacić. Powinniśmy je zdejmować ze składek członkowskich, co do tego nie ma żadnej wątpliwości, ponieważ nie mają żadnej podstawy traktatowej. Ale skoro już pan o tym mówi, to trzeba sobie zadać pytanie, czy diagnoza Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobry, 4 maja, czyli wtedy, kiedy ratyfikowaliśmy fundusz odbudowy była prawidłowa, czy nie? Otóż tak. Mówiliśmy, że taki scenariusz będzie. I dzisiaj dokładnie jesteśmy szantażowani przez Komisję Europejską w sposób całkowicie bezprawny. 

Panie pośle, czy pańska partia była twarda w negocjacjach? Bo Zbigniew Ziobro nauczał, wszyscy pamiętamy te nauki, że w negocjacjach nie można być "miękiszonen". Trzeba być twardym i trzeba dbać o interesy własnego kraju. 

Jesteśmy i twardzi i skuteczni. 

Bo ja mam wrażenie, że są dwa sposoby prowadzenia negocjacji. Albo można być miękkim i łagodnym, wierząc w to, że "pokorne ciele dwie matki ssie". Albo twardym i nieustępliwym. Wy wybraliście wariant trzeci, czyli jesteście nieskuteczni, ale za to bardzo krzykliwi. 

Jesteśmy skuteczni.

Jak wam wykręcono ręce, to zagłosowaliście za tą ustawą. 

Panie redaktorze, 12 maja w porządku obrad Sejmu nie było wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. To jest bardzo ważne. 

KRS, tak? Chodziło o to, żeby wrzucić tam swoich ludzi, tak? To o to chodziło?

KRS, zgodnie z ustawą o KRS, artykuł jeżeli dobrze pamiętam 11, mówi o tym, że po rekomendacji odpowiedniej komisji sprawiedliwości w sprawie wyboru sędziów do KRS, na najbliższym posiedzeniu powinien być wybór KRS. Najbliższe posiedzenie było 12 maja i nie było tego w porządku obrad. I dzięki KRS-owi, który jest najważniejszym elementem sporu z Komisją Europejską i dzięki uporowi, skuteczności Solidarnej Polski obroniliśmy polską suwerenność. 

Czy pan się wstydzi tego, że głosował na Andrzeja Dudę? 

Nie. 

Patryk Jaki się wstydzi. 

Każdy mówi w swoim imieniu. Ja się nie wstydzę i jestem dumny z tego, że pan prezydent w tak skuteczny sposób dzisiaj walczy o polską... 

A jest pan dumny z tego, że prezydent łamie konstytucję? 

Na pewno nie jestem zadowolony z tego, że nie możemy realizować...

A to ja panu przypomnę pańskie własne słowa z lutego tego roku: "Prezydent powinien o wymiarze sprawiedliwości rozmawiać z ministrem sprawiedliwości, a nie z szefową Komisji Europejskiej". 

Tak uważam. 

I teraz drugie zdanie: "Jakiekolwiek rozmowy na ten temat z eurokratami są sprzeczne z polską konstytucją." Prezydent Andrzej Duda, zdaniem posła Janusza Kowalskiego postępuje niezgodnie z polską konstytucją. Łamie ją.

Konia z rzędem temu, kto pokaże w jakimkolwiek traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jakikolwiek zapis, który uprawnia Komisję Europejską do rozmów w ogóle na temat sądownictwa. To po pierwsze. 

To pana zdaniem prezydent postępuje niezgodnie z konstytucją, tak?

Natomiast chcę przypomnieć, że ustawa... 

Ale bez konia. Proszę tylko odpowiedzieć na to pytanie. Czy prezydent postępuje niezgodnie z konstytucją?

W mojej ocenie pan prezydent, czego najlepszym dowodem była ostatnia praca nad ustawą o Sądzie Najwyższym wtedy, kiedy był prowadzony dialog z Kancelarią Prezydenta i wtedy, kiedy ze sobą rozmawiamy, to dochodzimy do kompromisu. Ten kompromis został osiągnięty i to jest pozytyw. 

Odpowie pan na pytanie, które zadałem?

W mojej ocenie nie powinniśmy rozmawiać z Komisją Europejską na temat sądownictwa. 

Czy prezydent łamie konstytucję w ten sposób, że rozmawia?

To jest ocena... 

Pańska. 

Każdego z nas. Ja bym nigdy nie rozmawiał z Komisją Europejską na temat... 

"Każdego dnia zadaję sobie pytanie, co my - Solidarna Polska jeszcze robimy w tym rządzie?" To pańskie słowa. Dzisiaj pan też sobie zadaje to pytanie?

Każdy polityk sobie zadaje pytanie, co ma zamiar robić w najbliższym czasie.