W Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty, jeden z przewodniczących Nowej Lewicy był pytany o słabe wyniki sondażowe jego ugrupowania. "To bierze się głównie z naszej głupoty. Przez ostatnie 4-5 miesięcy zajmowaliśmy się głównie sobą i opowiadaliśmy o sobie różne bzdury. To zawsze jest tak, że jak partia zaczyna się zajmować sobą, a nie zajmuje się rzeczami, które interesują elektorat, to dostaje po głowie" - stwierdził gość Roberta Mazurka.

Czarzasty: Bez Lewicy nie da się stworzyć demokratycznego rządu w Polsce

Uważam, że bez Lewicy nie da się stworzyć demokratycznego rządu. Za dwa lata, bo uważam, że wybory będą za dwa lata, do Sejmu wejdzie Platforma Obywatelska, wejdzie pewnie pan Hołownia, wejdzie PSL, wejdzie Lewica i wśród tych czterech partii w sposób mądry, moim zdaniem, powinien zostać stworzony rząd - powiedział w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Włodzimierz Czarzasty, szef SLD i jeden z przewodniczących Nowej Lewicy.

Czarzasty dodał, że rozmowy o ewentualnych koalicjach po przyszłych wyborach parlamentarnych powinny zostać omówione i przedstawione wcześniej opinii publicznej: Jestem zwolennikiem tego, żeby decyzje w tej sprawie powinny być podejmowane pół roku przed wyborami - powiedział.

Jednak, jego zdaniem, obecnie opozycja ze sobą nie współpracuje: Nasz kongres zdecydował, o tym, że chcemy bardzo mocno współpracować z opozycją, bo w tej chwili opozycja jest niewspółpracująca ze sobą - dodał szef Lewicy.

Czarzasty odniósł się też do propozycji wysuwanych w Polsce przez europosłankę Zielonych - Sylwię Spurek. Wczoraj Parlament Europejski przegłosował możliwość podwyższania VAT na produkty niezdrowe i o dużym śladzie środowiskowym. "Odsyłamy mięso i mleko do historii!" - napisała Spurek. Są osoby, które starają się przekraczać różne bariery, które do tej pory były barierami. Pani Sylwia Spurek do tych osób należy. Nie oceniam tego źle. Ma takie poglądy, głosi te poglądy. W ogóle tego nie oceniam źle, bo Lewica zwykle jest bardzo progresywna. Niektórzy na tej Lewicy są jeszcze bardziej progresywni - powiedział Czarzasty.  Pomysł zakazu zwierząt na futra jest dla mnie oczywisty i dla Lewicy absolutny. Wydaje się, że odbędzie się na świecie dyskusja, co do sposobów żywienia, wytwarzania wszystkich złych rzeczy przy okazji wytwarzania masowej żywności. Pewnie nie uciekniemy przed tą żywnością. Kto będzie miał racje, nie wiem, bo nie jestem specjalistą - dodał przewodniczący.

Przeczytaj pełną rozmowę z Włodzimierzem Czarzastym:

Robert Mazurek RMF FM:  Na początku polska myśl "chopinistyczna", choć moim gościem nie jest chopinolog, ani pianista, tylko Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, lider Lewicy.

Włodzimierz Czarzasty: Ale do klawiszy jest mi niedaleko, dlatego, że nie wiem czy pan wie.

Siedział pan?

To dopiero mnie czeka. Proszę pana, ja jestem akordeonistą. Mam nawet ukończone ze 2,3 lata szkoły muzycznej, gram na akordeonie. Miałem o tym nie mówić, tylko miałem kiedyś gdzieś zagrać, ale teraz już jestem zobowiązany do zagrania.

W tej sytuacji następnym razem pan przynosi akordeon i gra Chopina.

To chyba będzie barwne.

Ja musiałem siedzieć, wie pan... Oczywiście nie musiałem, to była dzika przyjemność siedzieć przez te całe dnie od rana do wieczora w Filharmonii. Natomiast to, co wczoraj oni zrobili, drogie jury: ludzie rano muszą wstać do pracy. Śledził pan konkurs chopinowski?

Nie.

I to jest szczera odpowiedź i za to pana cenię. Nie to, żeby polityk ściemniał i przychodził i mówił: tak, tak, oczywiście.

Wie pan co jest najważniejsze w konkursie chopinowskim? Od wielu lat cały świat fascynuje się Chopinem, a to, czy wygra ten, czy tamten... Oczywiście bardzo fajnie, bardzo się cieszę, natomiast Chopin piękne piosenki i utwory pisał.

Z piosenkami było u niego trochę trudniej.

Ale z utworami lepiej.

Tak, dawał radę. Dobrze, to temat chopinowski mamy ku mojemu drobnemu ubolewaniu mamy za sobą.

Ale czy byli tam politycy, którzy zawsze słuchali Chopina?

Byli politycy, natomiast czy oni zawsze słuchali Chopina - nie, ale niektórzy musieli się srogo nudzić, tak przynajmniej wyglądali. Panie marszałku, został pan obwołany dyktatorem przez media i przez swoje koleżanki i kolegów partyjnych. Joanna Senyszyn twierdzi, że to jest wyborczy szwindel na kongresie, że pan oszukiwał. Kogo pan oszukał, dlaczego?

Proszę państwa, odbył się Kongres lewicy. 1100 osób było na sali, było 1200 delegatów, 100 nie dojechało. Na tych 1100 osób ja z panem Robertem Biedroniem żeśmy zostali wybrani na współprzewodniczących, każdy z nas dostał plus minus 900 głosów.

A Marcin Kulasek na sekretarza generalnego, nie ma to jak partia reprezentująca młode kobiety, gdzie we władzach wśród najważniejszych trzech osób są trzej faceci w średnim wieku.

Struktura u nas jest taka... Dziękuję serdecznie, ja jestem młody w średnim wieku. Struktura u nas jest taka, że jest 14 współprzewodniczących i u nich jest głównie ta władza. Jest 7 kobiet i 7 mężczyzn. Czy to jest dużo współprzewodniczących? Łączą się dwie partie.

Nie no, jasne, wy idziecie na rekord do księgi Guinnessa. Każdy członek partii zostaje od razu wiceprzewodniczącym.

Tak jakbym słyszał panią Joannę Senyszyn, każdy członek partii, na sali było 1100 osób, tylko zostało 14. Dwie partie się połączyły, nie chodzi o połączenie aparatów, chodzi o połączenie elektoratów, mam nadzieję, że to wyjdzie, klub jest stabilny, idziemy wspólnie do wyborów, to jest najważniejsze.

Pan rozumiem odrzuca oskarżenia o szwindel i dyktatorskie zapędy?

Jeszcze 2 osoby tak mówią. Jest określony zasób tych słów i one już powoli się zużywają i trzeba być cierpliwym.

Nawet zakładając, że nie jest pan dyktatorem, albo pan jest, zostawmy te rozważania, ale jedno jest pewne: jakoś ludu do dyktowania warunków pan nie ma. Jak patrzę na wyniki sondaży, to średnio mamy od 5 do 7 punktów procentowych wśród zdecydowanych jest to 8 procent, to jest jednak sporo mniej niż lewica miała w wyborach, to sporo mniej niż lewica miała jeszcze jakiś czas temu w sondażach.

Tak, to prawda, i wiemy skąd się to bierze - bierze się to głównie z naszej głupoty, gdyż przez ostatnie 4-5 miesięcy zajmowaliśmy się głównie sobą i opowiadaliśmy o sobie różne bzdury. Wie pan, to zawsze jest tak: jak partia zaczyna się zajmować sobą, a nie zajmuje się rzeczami, które interesują elektorat, to dostaje po głowie. Po głowie żeśmy dostali, ostatni kantar 7 procent, wśród zdecydowanych 8,5 procent. Elektorat lewicy w Polsce oceniam na około 20 procent. Jak lewica bierze 13...

Jeśli tylko co trzeci z tych 20 chce na was głosować, to znaczy, że sporo nabroiliście.

To znaczy, że nabroiliśmy, że kongres kończy elementy łączenia, trzeba było się połączyć, po drugie, trzeba było się przestać kłócić i to się stało i teraz trzeba się wziąć do roboty za to, co było złe przeprosić i iść dalej.

A może to jest pańska wina? Ja patrzę na wyniki rankingu zaufania, wie pan, jest jedna osoba, z którą pan wygrywa, wie pan z kim? Wygrywa pan z Robertem Bąkiewiczem, przegrywa pan ze znienawidzonym przez media Przemysławem Czarnkiem, z Danielem Obajtkiem, przegrywa pan w zasadzie z każdym. Ma pan 13,7 procent zaufania.

Mówi pan o ostatnim badaniu dla Onetu. Są badania lepsze, są badania gorsze.

Nie ma pan takiego poczucia, że to pan ciągnie lewicę w dół?

Proszę pana, nie mam chyba takiego poczucia. I to nie wynika z arogancji, tylko wynika z takiej rzeczy - przez 4 czy 5 ostatnich miesięcy trzeba było podejmować bardzo niepopularne decyzje. Powiem szczerze, podejmowałem te decyzje. Te decyzje mogły się jednym podobać, drugim się nie podobać. Wszystkie decyzje zostały podjęte. Ścieżka jest prosta. Jeżeli za pół roku tak będzie to uznam, że mam problem.

A czy w takim razie pomysłem na to, by się trochę odbić, nie byłoby poszukanie kompromisu w sprawie związków partnerskich z Platformą? Moglibyście pokazać, że potraficie się z kimś dogadać. Poseł Poncyljusz wczoraj w naszym studiu deklarował, że on bez względu na to, co mówi Donald Tusk, to on będzie nad tą ustawą o związkach partnerskich pracował.

Wydaje mi, że w Platformie jest taka sytuacja, że jeżeli ktoś mówi coś innego niż Donald Tusk, to nie jest to taka wykładnia, z którą się trzeba bratać natychmiast, bo się może okazać, że ta wykładnia jest nieprawdziwa. Proszę pana, my się potrafimy dogadać. W sprawie prezydenta Rzeszowie żeśmy się bardzo dobrze dogadali.

A związki partnerskie. Czy gotowi bylibyście w tej sprawie na jakiś kompromis?

W sprawie związków partnerskich jesteśmy w stanie rozmawiać ze wszystkimi pod warunkiem, że ci wszyscy chcieliby w ogóle na ten temat poważnie rozmawiać. Bo to jest taka dyskusja, jak o państwie świeckim.

A to proszę mi powiedzieć jakie jest zdanie z lewicy w tej sprawie? Jednym słowem, czy na przykład małżeństwa homoseksualne na równi z heteroseksualnymi i postulat adopcji dzieci, to są wasze hasła?

Proszę pana, docelowo oczywiście tak. Ja mówię jasno, precyzyjnie. Małżeństwa, związki partnerskie tak. Docelowo, jeżeli będą małżeństwa, będą związki partnerskie, docelowo ten postulat też będzie spełniony, i tak się zdarzy. W tej chwili trzeba odbyć bardzo długą dyskusję. Trzeba z ludźmi rozmawiać na ten temat. Czy pan sobie wyobrażał na przykład 15 lat temu, żeby poważna partia polityczna wystawiła kandydata na prezydenta, który jest gejem? My łamiemy te rzeczy, które są, jakby barierami nie do połamania.

To jest deklaracja Lewicy. To jest ostatnie pytanie. Pan lubi jajka?

Boję się....

Jajka. Normalne jajka. Takie z drobiu jajka.

Lubię.

Lubi pan jajka. A mleko pan pije?

Rzadko.

A mięso pan jada?

Od czasu do czasu.

Jest pan mordercą i Sylwia Spurek się z takimi jak pan rozprawi. Ale o tym, i o tym pomyśle zakazie mięsa, jajek i mleka.

W tym względzie chyba zostanę mordercą.