"Jeżeli PiS zostanie odsunięty od władzy, to jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobią politycy partii demokratycznych, będzie wykonanie zobowiązań" – tak wiceprezes PSL Urszula Pasławska w Popołudniowej rozmowie w RMF FM mówiła o dzisiejszym wyroku TSUE uznającym za niezgodne z prawem UE przepisy reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

Czy rzeczywiście wyrok TSUE - jak twierdzi minister Szymon Szynkowski vel Sęk - odnosi się do nieaktualnego stanu prawnego - zapytała Kazimiera Szczuka na początku Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Prawo i Sprawiedliwość będzie dziś odsuwało każdą wiadomość, która jest dla nich niekorzystana. Ten wyrok potwierdził to, o czym mówiło się w Europie i w Polsce od wielu miesięcy - odparła Urszula Pasławska.

Mnie interesuje, czy ktoś w przyszłości poniesie konsekwencje decyzji politycznych. Urzędnik, jeżeli złamie prawo, urzędnik, jeżeli zaniecha pewnych decyzji, również ponosi odpowiedzialność finansową. Oczekuję, że w przyszłości te decyzje polityczne Prawa i Sprawiedliwości  - Zjednoczonej Prawicy będą miały również konsekwencje finansowe dla tej partii - podkreśliła wiceprezes PSL.

Co straciliśmy, to straciliśmy, dlatego jesienią jest szansa na odwrócenie tego złego trendu, ponieważ jeżeli PiS zostanie odsunięty od władzy, to jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobią politycy partii demokratycznych, będzie wykonanie zobowiązań, do których się zobowiązał pan premier Morawiecki, w związku z tym liczymy, że część "prawych i sprawiedliwych" będzie to popierało - stwierdziła Urszula Pasławska, nawiazując do ustaleń przyjętych przez rząd w rozmowach z Komisją Europejską.

Prowadząca Popołudniową rozmowę w RMF FM zacytowała wypowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który stwierdził, że wyrok TSUE nie ma znaczenia, a unijny trybunał jest skorumpowany.

Pan minister Ziobro (...) doprowadził sprawiedliwość, doprowadził wymiar sądownictwa, procesy do zapaści - o czym mówi też często premier Morawiecki - skomentowała wiceprezes PSL.

Kazimiera Szczuka zwróciła uwagę, że podczas niedzielnego marszu w Warszawie do tłumów nie przemówił lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Myślę, że nie ma co robić z tego jakiegoś zagadnienia - odpowiedziała Pasławska, tłumacząc brak wystąpienia prezesa PSL "pewnymi trudnościami z przemarszem". Byliśmy tam, byliśmy z ludźmi i to jest sprawa najważniejsza - podkreśliła.

Pasławska: Nowelizacja ustawy o komisji weryfikacyjnej nie ujrzy światła dziennego

Myślę, że o tej tragikomicznej sytuacji nie ma co mówić, bo ona jest i straszna i śmieszna. Prezydent nie ma swojego zdania i prawdopodobnie pod wpływem kogoś lub czegoś zmienia swoje stanowisko. Myślę, że taka ustawa w ogóle nie będzie procedowana. Moim zdaniem dziś prezydentowi chodzi o to, żebyśmy o tym rozmawiali - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprezes PSL Urszula Pasławska odnosząc się do nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce. 

Jaj zdaniem, prezydencka nowelizacja w ogóle nie będzie procedowana w Sejmie. Myślę, że jest tutaj zdeterminowany i ta ustawa nie ujrzy światła dziennego - mówiła Pasławska. Jeżeli byłaby procedowana, to warto zobaczyć, co jest w tej ustawie, bo ona też w jakimś sensie potwierdza, że szaleństwem było podpisanie tamtych regulacji. To tylko pozwala nam ocenić wielką niestabilność i chwiejność prezydenta Polski - dodała wiceprezes PSL.

Pasławska była również pytana o aborcję. Koalicja Obywatelska przygotowała cały pakiet rozwiązań prawnych, które po wygranych przez opozycję wyborach pozwoliłyby na liberalizację prawa aborcyjnego w Polsce. Innego zdaniem jest jednak PSL - Koalicja Polska. 

Zdaniem Urszuli Pasławskiej, powinno dojść w tej sprawie do referendum. Będę głosowała za liberalizacją prawa aborcyjnego, jeżeli takie referendum będzie, jeżeli takie ustawy będą, również będę w ten sposób głosowała - deklarowała. 

Ale chciałabym, żeby ten temat został zamknięty. Bo proszę zauważyć, że gdy rozmawiamy o gospodarce, rozmawiamy o podatkach, to w pewnym momencie ktoś rzuca temat światopoglądowy. I wszyscy się na to rzucają. Zamknijmy tę sprawę. Z tego co pamiętam, 70 proc. społeczeństwa chce liberalizacji przepisów sprzed kompromisu aborcyjnego, czyli nawet nie tylko kompromisu, ale liberalizacji prawa - dodała.