"Jeśli dochodzi do przestępstwa, musi być to przestępstwo ścigane i ukarane. Jeśli została naruszona czyjakolwiek nietykalność cielesna, to powinno to być napiętnowane i ścigane" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Sasin. Poseł Prawa i Sprawiedliwości skomentował w ten sposób pytanie Marcina Zaborskiego o działania prokuratury wobec osób, które 16 grudnia protestowały przed Sejmem. "Te działania prokuratury są dla mnie całkowicie zrozumiałe, ponieważ dochodziło do czynnej napaści na inne osoby" - dodał Sasin mówiąc także, że między innymi po to została dokonana reforma prokuratury, żeby instytucja działała sprawniej.

Marcin Zaborski, RMF FM: Dał pan dzisiaj wolne swoim sekretarkom i asystentom?

Jacek Sasin: Nie.

Mają dzisiaj swoje święto. Zapomniał pan o tym?

No cóż. Tak naprawdę najbliżej współpracuję z dwoma panami, tak się złożyło...

Ale to też jest ich święto. To właśnie przeciwko stereotypom.

Szefem mojego biura poselskiego jest pan i mam asystenta również, jako szef Komisji Finansów Publicznych w Sejmie. Szczerze mówiąc, nie mogłem sobie pozwolić, żeby dać im wolne, bo dzisiaj były obrady Sejmu i potrzebowałem ich współpracy.

Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie donosi do prokuratury na posłów, którzy - jak mówił Jarosław Kaczyński, wszyscy to słyszeliśmy - popełnili przestępstwo, zapisane w kodeksie karnym w rozdziale "Przestępstwa przeciwko państwu".

Panie redaktorze, myślę, że nie warto w tej chwili kontynuować konfliktu...

Nie, to nie chodzi o kontynuowanie konfliktu, panie pośle.

...my jesteśmy, jako Prawo i Sprawiedliwość, zainteresowani normalną pracą w parlamencie. Cieszę się, że po długiej przerwie udało się dzisiaj normalnie rozpocząć pracę Sejmu, Sejm dzisiaj obraduje, pracujemy nad ważnymi ustawami...

Słyszeliśmy wszyscy konferencję prasową, na której Jarosław Kaczyński wskazywał artykuł 128. Kodeksu karnego, który mówi o 10 latach więzienia. Mariusz Błaszczak, szef MSWiA mówił o artykule 231. Kodeksu karnego, który także przewiduje więzienie, do lat 3. Czyli jest tak, że albo prezes Kaczyński i minister Błaszczak się pomylili, albo mamy państwo teoretyczne, które nie działa, nie reaguje na przestępstwa.

A to tego jeszcze nie wiemy, czy nie działa. Myślę, że nie warto tego typu wniosków wyciągać. Jest prokuratura, są powołane do tego instytucje, które zapewne analizują tę sytuację. Jeśli rzeczywiście przesłanki, o których mówimy, będą miały miejsce, no to prokuratura odpowiednie działania podejmie..

Ale politycy PiS-u nie podejmują działania, nie zgłaszają tego do prokuratury.

Panie redaktorze, ale to nie jest jakaś wiedza tajemna to, co się działo w Sejmie. Wszyscy mogli to zobaczyć i w takich przypadkach, jeśli doszło do złamania prawa, to tego typu postępowania są podejmowane z urzędu, czyli nie trzeba nigdzie żadnych zawiadomień składać. Jeśli mówimy o tego typu rzeczach, bo jednocześnie posłowie Prawa i Sprawiedliwości z tego co wiem - co poniektórzy przynajmniej - złożyli zawiadomienia w przypadku tych indywidualnych napaści ze strony, czy to posłów Platformy Obywatelskiej, czy zwolenników opozycji. Takie zawiadomienia zostały złożone. W tym przypadku jest to ocena prokuratury.

Prokuratura stawia zarzuty grudniowym demonstrantom, tym sprzed Sejmu. Pojawiają się tutaj głosy, że to jest dziwne, że wcześniej, gdy podobne sytuacje się działy, np. na Krakowskim Przedmieściu, podczas jednej z miesięcznic smoleńskich, szarpany był reporter TVP Info, a prokuratura nie reagowała.

No to pewnie trzeba zapytać prokuraturę, dlaczego nie reagowała...

To może pan mógłby złożyć doniesienie do prokuratury? Mam dla pana materiały, które mogą w tym pomóc. Proszę bardzo, to jest zdjęcie, słuchacze nie widzą, więc opowiedzmy: zdjęcie z tamtych wydarzeń. Proszę się przyjrzeć...

Ja nie jestem prokuratorem...

Nie, ale chciałbym, żeby pan przyjrzał się tym zdjęciom i stwierdził, czy te twarze, które tu pan widzi są wyraźne, nie są zamazane. Może warto złożyć doniesienie do prokuratury i poprosić, żeby sprawdziła, czy tam też nie doszło do przestępstwa.

Panie redaktorze, jeśli dochodzi do przestępstwa, niezależnie kto to przestępstwo popełnia, musi być to przestępstwo ścigane i ukarane.

To w tym przypadku powinno być ścigane i ukarane?

Jeśli została naruszona czyjakolwiek nietykalność cielesna, to powinno to być napiętnowane i ścigane.

10 grudnia 2015 roku to się działo. To błąd, że do tej pory się prokuratura tym nie zajęła?

Szanowny panie redaktorze, niech pan zapyta prokuratury w tej sprawie, co ma na ten temat do powiedzenia. W sprawie tych wydarzeń, które miały miejsce 16 grudnia pod Sejmem, te działania prokuratury są dla mnie całkowicie zrozumiałe, ponieważ dochodziło rzeczywiście do czynnej napaści na inne osoby i jestem o tym przekonany, że tego typu działania powinny być przez prokuraturę ścigane.

Ja zapytam prokuraturę, to mogę panu obiecać. Ale pytanie jest takie: Czy pan wiedząc, że przez ponad rok prokuratura nic z tym nie zrobiła, może złożyć doniesienie do prokuratury z prośbą o sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa?

Panie redaktorze, między innymi po to została dokonana reforma prokuratury, żeby prokuratura działała sprawniej i cieszę się, że w tej chwili prokuratura działa sprawnie...

Działa w tym przypadku?

Tu mówimy o grudniu 2015?

Tak.

To jeszcze była prokuratura niepodległa w żaden sposób rządowi, jak to się mówiło wtedy, jak mówili politycy opozycji niezawisła...

Panie pośle, prokuratura przez rok mogła to zrobić. Mogła to zrobić, odkąd minister Ziobro nad nią panuje.

...kierowana przez prokuratora Seremeta, więc rzeczywiście pewnie warto zapytać dlaczego wtedy tych działań nie podjęto. To jest analiza również każdego zdarzenia z osobna. Nie wiem, jaki charakter miała ta napaść. Na zdjęciach pewnie trudno to stwierdzić.

Są filmy wideo. Polecam, proszę zajrzeć do internetu. 

Pewnie prokuratorzy to analizowali, taką mam nadzieję. Proszę mi pozwolić, że nie będę się tłumaczył za prokuraturę. Prokuratura jest niezależna, a już chyba byśmy sobie nie życzyli, panie redaktorze, żeby politycy ingerowali i mówili prokuratorom kogo mają ścigać, a kogo mają nie ścigać. To byłoby chyba najgorsze.

Nie, nie chodzi o ingerencję, tylko chodzi o doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Trochę mam wrażenie, że o to chodzi w tym przypadku.

Ale panie pośle, zna pan dobrze program Prawa i Sprawiedliwości?

Wydaje mi się, że tak.

No to znajdźmy w nim miejsce w którym Prawo i Sprawiedliwość zapowiada działanie prawa wstecz, jeśli chodzi o wprowadzenie kadencyjności samorządowców.

Nic takiego nie pamiętam, aby w programie Prawa i Sprawiedliwości było o działaniu prawa wstecz.

A teraz o tym mówi prezes Kaczyński.

Ależ absolutnie, panie redaktorze. Nie zgadzam się z panem. To jest błędna interpretacja tych zapowiedzi...

Czyli to, że od najbliższych wyborów ci którzy dwie kadencje już rządzą, nie mogliby startować, nie jest działaniem prawa wstecz.

Nie jest działaniem prawa wstecz. Jestem głęboko o tym przekonany, że nie jest działaniem prawa wstecz. Zapowiadamy też i oczekujemy, że to rozwiązanie pewnie zostanie ocenione przez również Trybunał Konstytucyjny pod tym względem właśnie. My jesteśmy głęboko przekonani, że taka sytuacja nie ma tutaj miejsca. Mianowicie wprowadzamy, czy chcemy wprowadzić, przepraszam bo jeszcze nie ma konkretu, ale chcemy wprowadzić pewne nowe kryterium, które będzie badane przy kandydowaniu, czy możliwości kandydowania. Takie kryteria już dzisiaj obowiązują w przypadku kandydatów na samorządowców. Mam na myśli chociażby kryterium wieku, najbardziej oczywiste prawda i bezdyskusyjne, ale jest również wprowadzone - przecież nie tak dawno, kilka lat temu - kryterium niekaralności. Był taki moment, kiedy zdecydowano że osoby które zostały skazane prawomocnym wyrokiem, nie mogą kandydować na stanowiska wójtów, burmistrzów i wówczas...

I nowe kryterium ma być takie - rządzisz dwie kadencje, nie możesz startować. Tylko dlaczego przed wyborami PiS nie powiedziało takim ludziom, jak Wojciech Szczurek w Gdyni, Rafał Dutkiewicz we Wrocławiu czy Zygmunt Frankiewicz w Gliwicach, że chcecie im zamknąć drogę do ratusza już teraz, a nie za dwie kadencje, które najbliższe będą sprawować. Ewentualnie, jeśli wygrają wybory.

Ależ panie redaktorze, pana teza jest całkowicie nieuzasadniona. My bardzo wyraźnie mówiliśmy, że dwie kadencje to jest coś, co będzie wykluczało kandydowanie w następnych wyborach samorządowych. Nie widzę tu żadnej rozbieżności pomiędzy tym, co jest w naszym programie, a tym, co dzisiaj chcemy teraz zaproponować. Wręcz przeciwnie. 

Poza tym, co mówi na przykład minister Gowin, który mówi, że jest to działanie prawa wstecz.

To jest ocena pana ministra Gowina...

...i wielu innych prawników.

...i  ma do tego prawo. Wrócę do tego, co mówiłem, bo jest pewna analogia z wprowadzeniem tego wymogu niekaralności. Również wtedy można było powiedzieć, że wprowadzono prawo działające wstecz, według tej logiki, którą pan zaprezentował przed chwilą, ponieważ uznano, że od danego momentu - czyli od nowych wyborów samorządowych - ci, którzy zostali uprzednio skazani, uprzednio, nie dopiero po tym prawie, tylko, którzy nawet pięć lat wcześniej, czy kilka lat wcześniej dostali wyrok, już w tym momencie nie mogą kandydować.

To po jakim czasie będą mogli kandydować ci podwójni, potrójni, poczwórni prezydenci, burmistrzowie, wójtowie?

W tej chwili nie ma jeszcze jakby konkretnego projektu ustawy, tak więc nie chciałbym nic przesądzać.

Jakżeż nie ma? Minister Błaszczak mówił, że przez osiem lat siedzieliście i pisaliście projekty ustaw, panie pośle.

Panie redaktorze, ale nie wszyscy pisali wszystkie ustawy. Konkretny projekt nie wpłynął jeszcze do parlamentu w tej chwili. Jak wpłynie, to się będziemy mogli szczegółowo nim zajmować. Rzeczywiście, z tych dyskusji, które toczyliśmy - tak jak słusznie pan powiedział - to był długi okres czasu, ta konkluzja była taka, że dwie kadencje i jeśli okazałoby się, że jest przerwa jednej kadencji, to te dwie kadencje będą mogły być jeszcze raz liczone.

Panie pośle, Sejm zajmował się dzisiaj upamiętnieniem Bolesława Leśmiana, było poetycko, miło, sympatycznie, ale Leśmian nie jest bohaterem, patronem tego roku. Przypomnijmy jeszcze słuchaczom, kto jest patronem roku 2017, te pomysły sejmowe, jakie były na ten rok.

No chyba jest kilku patronów. Jest to Rok Wisły na przykład, na pewno, jest - z tego co pamiętam - rok 300-lecia koronacji Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. 

To senacki pomysł.

Tak. No i... Nie wiem... Nie pamiętam, szczerze mówiąc.

Naprawdę? To pan za tym głosował.

No zgadza się, ale wie pan... Rozumiem, że taki quiz, no możemy tutaj robić.

To pobawmy się trochę. Rozumiem, że pan wie, nad czym głosuje.

No to myślę, że pan mi podpowie nad czym głosowano...

Kościuszko, Józef Piłsudski, Joseph Conrad, Adam Chmielowski, Honorat Koźmiński.

Piłsudski pewnie ze względu na rocznicę urodzin.

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Zaborski zapytał Jacka Sasina o kotarę, która zawisła w korytarzu parlamentarnym, zasłaniając widok na wejście do gabinetu marszałka. „Rozmawialiśmy o poważnych sprawach (...) i pan przeskakuje na to, że kotarę gdzieś w Sejmie powieszono. Jestem przekonany, że co jak co, ale nasi słuchacze mają za przeproszeniem gdzieś, jaka kotara gdzieś w Sejmie wisi i jaki pokój zasłania. Nie mam możliwości tłumaczyć się za każde rozwiązanie organizacyjne, które Kancelaria Sejmu wprowadza, ponieważ nie jestem pracownikiem Kancelarii, jestem posłem. Nie wiem, z jakiego powodu, jaki strażnik stał w jednym miejscu, a nie w drugim” – mówił Sasin. Polityk odpowiadał też na pytania dotyczące zmian w regulaminie niższej izby parlamentu. „Oczywiście, że inicjatywa powinna być od Marszałka Sejmu, bo to jest jego kompetencja. Ja uważam, że te zmiany w regulaminie są potrzebne. Sytuacja z 16 grudnia, ale również cały poprzedni rok pokazał, że jest ogromny problem z egzekwowaniem przestrzegania regulaminu i prawa w Sejmie” – stwierdził Sasin.