"Jest lekko podłamany" – przyznał w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł PSL Marek Sawicki, nawiązując do wyniku wyborczego prezesa Stronnictwa Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ten w niedzielnych wyborach uzyskał 2,37 proc. głosów. "Napracował się od listopada bardzo ciężko. Dzień w dzień w terenie. Dzień w dzień w kampanii. Praca ze sztabem, praca z ludźmi. Wykonał kawał dobrej roboty" – stwierdził. Mimo niskiego wyniku w głosowaniu, Sawicki broni swojego szefa. "Pokazał, że jest politykiem z koncepcją, z programem, z propozycją dla Polaków" - mówił.


"Polacy nie chcieli zmiany" - tak Marek Sawicki ocenił wyniki głosowania w I turze wyborów prezydenckich. "PO-PiS przez najbliższe 5 lat będzie dzielił Polskę na Polskę ludzi lepszych i Polskę ludzi gorszych" - stwierdził. I dodał: "Widocznie w Polsce jeszcze nie czas na pełną współpracę... Ludzie jeszcze nie potrzebują budowy wspólnoty. Każdy sobie rzepkę skrobie".

Kogo PSL poprze w II turze? Marek Sawicki: Osobiście dylematu nie mam


We wtorek zbiera się Komitet Wykonawczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Będziemy podsumowywać wybory. Będziemy dyskutować, co zrobić z II turą wyborów prezydenckich" - przyznał w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł PSL Marek Sawicki. Kandydat Ludowców, a zarazem prezes Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz zyskał w niedzielnych wyborach 2,37 proc. głosów. 12 lipca Polacy znowu pójdą do urn, by wybrać prezydenta na kolejne pięć lat. Kogo poprze PSL w II turze?

"Ja osobiście dylematu nie mam. Uważam, że ci, którzy oddali głos na Władysława Kosiniaka-Kamysza, są to mądrzy, rozważni ludzie i oni doskonale wiedzą, jak zagłosować. Nie ma potrzeby, by organy statutowe partii wskazywał tym ludziom, na kogo mają głosować" - stwierdził gość Marcina Zaborskiego. Dopytywany, o kogo mu chodzi, Sawicki zasłaniał się konstytucją. "Ja wiem, jak zagłosuję. Natomiast konstytucja daje nam prawo do wyborów tajnych. Mam prawo nie określać się w tej chwili i nie sugerować swoim kolegom politycznym, jak oni mają się zachować" - oświadczył polityk PSL.

I na koniec stwierdził: "Lepszy Tygrysek niż Długopis".


Sawicki: Nie wszyscy pracowali należycie. Struktury uznały, że wysokie sondaże pozwalają spocząć na laurach

"Gdyby kampania była przeprowadzona perfekcyjnie, to z pewnością Kosiniak-Kamysz byłby na podium, czy byłby w drugiej turze. No nie jest. I tutaj trzeba przeanalizować, gdzie sztab popełnił błędy. Bo o ile do 10 maja ta kampania była kampanią sprawną, to po 10 już tak nie było. Ale to nie jest tylko wina samego sztabu. To jest także wina struktur PSL, które w mojej ocenie uznały, że wysokie sondaże dają powód, żeby spocząć na laurach. I w wielu miejscach, sam to widziałem, tej należytej pracy w  strukturach nie było" - mówił Marek Sawicki w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Poseł PSL dodał też, że jego zdaniem zabrakło kampanii w mediach społecznościowych. "Swoją ostatnią kampanię parlamentarną robiłem w mediach społecznościowych z sukcesem i zachęcałem także sztab Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby już w listopadzie zbudować plan odważnej kampanii w mediach społecznościowych. Tego mi zabrakło. I to być może zaważyło w ostatniej fazie na wyniku Kosiniaka-Kamysza" - mówił Sawicki.

Zdaniem posła PSL, lider partii wystartuje w kolejnych wyborach prezydenckich. "Kosiniak-Kamysz jest na tyle młodym politykiem, a już doświadczonym - jego czas jeszcze nie nadszedł. Wierzę w to, że nie tylko wzmocni Koalicję Polską i PSL, ale że także nabrał dużego doświadczenia. Za pięć lat, w wyborach prezydenckich będzie z pewnością kandydował i będzie to już wynik zadowalający" - powiedział Sawicki.

Marcin Zaborski zapytał też, co Andrzej Duda musiałby powiedzieć Markowi Sawickiemu, żeby przekonać go do swojej kandydatury. "Nie potrzebuję rozmowy z Andrzejem Dudą ani Rafałem Trzaskowskim. Wiem, jak zagłosuję. Mam na to jeszcze dwa tygodnie. Będę o tym jeszcze rozmawiał z najbliższymi, z rodziną, ze współpracownikami, także w ramach struktur PSL-u. Bo to jest ważny wybór" - odpowiedział polityków ludowców.