„Wierzyłam w to, że mogę zostać RPO i bardzo na to liczyłam, powiem szczerze. 90 dni równo mija dzisiaj od kiedy podjęłam tę decyzję, żeby kandydować i robiłam wszystko, żeby Rzecznikiem Praw Obywatelskich zostać” - przyznała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, była kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Prawniczka pytana o to, czy ponownie wystartuje na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, odpowiedziała: Ja nie ustaję w tej walce. Uważam, że moja misja nie jest skończona. Uważam, że na pewno warto nie schodzić z tego pola. Chwilę później dodała: Uważam, że warto, żebym startowała jeszcze raz i mam taki zamiar.

Rudzińska-Bluszcz zdradziła też, że rozmawiała już z klubami parlamentarnymi o ponownym zgłoszeniu jej kandydatury. Jestem dosłownie prosto z sali plenarnej. Powiedziałam, że byłam, jestem i z dumą będę kandydatką. Kandydatką i obywateli, i organizacji społecznych, ale także klubów parlamentarnych, które mnie zgłaszały - mówiła.

"Jestem głęboko poruszona wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego"

Nie zapoznawałam się osobiście z tym wnioskiem, w związku z czym nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy jako Rzecznik Praw Obywatelskich przyłączyłabym się do tego wniosku - tak Zuzanna Rudzińska-Bluszcz odpowiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM na pytanie o to, czy gdyby była RPO, to brałaby udział w dzisiejszej rozprawie dotyczącej przepisów o aborcji w Trybunale Konstytucyjnym.

Jestem głęboko poruszona dzisiejszym wyrokiem, z wielu względów: po pierwsze, nie rozumiem dlaczego tak ważna kwestia, budząca tak wiele kontrowersji, została rozstrzygnięta przed Trybunałem Konstytucyjnym, a Sejm uciekł od debaty publicznej na tak złożony społecznie problem i zrobił to, co najważniejsze, teraz, w pandemii, kiedy oczy wszystkich - i strach wszystkich - zwrócony jest właśnie na te codzienne liczby zachorowań, codzienne liczby zgonów - stwierdziła była kandydatka na RPO.

Rudzińska-Bluszcz dopytywana o to, czy jako prawnik respektuje dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, oznajmiła: Wystarczy zacząć od tego, że ten wyrok został wydany w składzie, w który wchodzili sędziowie, co do których statusu istnieją bardzo poważne wątpliwości.

Mówiąc o konsekwencjach dzisiejszego wyroku wskazała, że będą one "bardzo daleko idące" i "negatywne". Nie tylko dla kobiet, ale dla całych rodzin dlatego, że ten wyrok uderzy przede wszystkim w kobiety biedniejsze, w trudniejszej sytuacji. Będzie trudniejszy dostęp do badań prenatalnych i nie tylko chodzi o badania prenatalne, które prowadzą do przerwania ciąży, ale tez o badania prenatalne, których celem jest wykrywanie chorób płodu, które można leczyć jeszcze w życiu prenatalnym.

PEŁNA TREŚĆ ROZMOWY MARCINA ZABORSKIEGO Z ZUZANNĄ RUDZIŃSKĄ-BLUSZCZ


Marcin Zaborski, RMF FM: Dosłownie przed chwilą przegrała pani sejmowe głosowanie. Pani naprawdę wierzyła w to, że Sejm może się zgodzić na to, by pani została nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich?

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz: Tak, oczywiście wierzyłam w to i bardzo na to liczyłam, powiem szczerze, od trzech miesięcy. 90 dni równo mija dzisiaj od kiedy podjęłam tę decyzję, żeby kandydować i oczywiście robiłam wszystko, żeby Rzecznikiem Praw Obywatelskich zostać.

Ale nie udało się przekonać sejmowej większości. Procedura wyboru rzecznika ruszy odnowa. Pani znów wystartuje?

Ja nie ustaje w tej walce. Ja uważam, że moja misja nie jest skończona. Uważam, że na pewno warto nie schodzić z tego pola.

Rozumiem, ale czy będzie pani startowała raz jeszcze?

Pan redaktor pewnie zna tę procedurę. Tak, ja uważam, że warto, żebym startowała jeszcze raz. I mam taki zamiar.


Czy umówiona jest pani z klubami parlamentarnymi, że posłowie zgłoszą pani kandydaturę?

Rozmawiałem już z klubami parlamentarnymi na ten temat. I teraz zresztą wyszłam i powiedziałam, jestem dosłownie prosto z sali plenarnej, i powiedziałam, że byłam, jestem i z dumą będę dalej kandydatką. Kandydatką i obywateli, i organizacji społecznych, ale także klubów parlamentarnych, które mnie zgłaszały.

Pytanie czy to ma sens? Czy nie lepiej ustąpić miejsca kandydatowi, który ma szansę zdobyć poparcie jednej i drugiej strony, bo Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica pani i tak nie poprze.

Panie redaktorze, być może może mnie pan nazwać niepoprawną optymistką. Ja wierzę w to, że nie można oddawać pola jeżeli chodzi o biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Być może jestem niepoprawną optymistką, jeżeli chodzi o to Biuro, dlatego że je znam i wiem jak wielu tysiącom Polaków pomogło przez te ostatnie lata, kiedy tam pracowałam. A także przez ostatnie 30 lat, kiedy Biuro funkcjonowało w Polsce. I naprawdę uważam, że walka o to, żeby to Biuro pozostało z dala od podziałów partyjnych jest warta każdego dnia mojego trudu.

Czy gdyby była pani Rzecznikiem Praw Obywatelskich dzisiaj, byłaby pani dzisiaj w budynku Trybunału Konstytucyjnego i brałaby pani udział w rozprawie dotyczącej przepisów o aborcji?

Ja nie zapoznawałam się osobiście z tym wnioskiem, w związku z czym nie mogę odpowiedzieć panu na pytanie czy jako Rzecznik Praw Obywatelskich bym się przyłączyła.

Pani mecenas, ten wniosek jest znany od wielu, wielu miesięcy. Leżał w Trybunale.

Tak, ale jak mówię nie zapoznawałam się z jego treścią, a jako prawniczka nie będę się wypowiadała na temat pisma procesowego, z którym się nie zapoznawałam. Natomiast...


Rzecznik Praw Obywatelskich nie przystąpił do tej rozprawy, nie było go dzisiaj w Trybunale. Rozumie pani, dlaczego? Wie pani, dlaczego?

Panie redaktorze, jestem głęboko poruszona dzisiejszym wyrokiem, z wielu względów. Po pierwsze nie rozumiem, dlaczego tak ważna kwestia, budząca tak wiele kontrowersji została rozstrzygnięta przed Trybunałem Konstytucyjnym, a Sejm uciekł od debaty publicznej, od debaty publicznej na tak złożony społecznie problem. I zrobił to, co najważniejsze, teraz, w pandemii, kiedy oczy wszystkich i strach wszystkich zwrócony jest właśnie na te liczby, codzienne liczby zachorowań, codzienne liczby śmierci.

W Trybunale Konstytucyjnym usłyszeliśmy dzisiaj, że przepisy, które pozwalają na przerywanie ciąży z powodu uszkodzenia płodu albo choroby zagrażającej jego życiu są niezgodne z konstytucją. Ten wyrok działa natychmiast, dobrze rozumiem?

Z tego, co wiem, a wiem to z doniesień prasowych to tak właśnie wygląda. Trybunał nie opóźnił momentu wejścia tego wyroku w życie. Z tego, co wiem, bo jestem od godziny dziesiątej z minutami Sejmie.

Pani, jako prawnik respektuje ten wyrok?

No i to jest właśnie problem, jeżeli chodzi o rządy prawa i praworządność w Polsce.

To proszę się z nim zmierzyć, jako kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Panie redaktorze, wystarczy zacząć od tego, że ten wyrok został wydany w składzie, w który wchodzili sędziowie, co do których statusu sędziów zachodzą bardzo poważne wątpliwości.

Są prawnicy, którzy mówią, że są tam sędziowie dublerzy. No jeśli pani na to patrzy i zmaga się z tym, czy pani uznaje ten wyrok czy nie, to potrafi pani nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć "czarne jest czarne, białe jest białe"? Tak czy nie? Uznaje pani ten wyrok, respektuje go?

Panie redaktorze, ja patrzę na to co jest ważne dla, po pierwsze, obywateli, a po drugie, dla państwa.


Odpowiedź na pytanie jest ważna.

Jest bardzo ważna. Dla mnie głęboko niepokojące jest, że musimy sobie zadawać pytania, czy wyrok, który wydała jedno z najważniejszych instytucji konstytucyjnych w kraju, nie wiadomo, czy jest wyrokiem, nie wiadomo czy został wydany przez sędziów, nie wiadomo czy obowiązuje. Dla mnie to pytanie jest wstrząsające.

To są pytania. Pani je zadaje, ja też je zadaję, ale to pani powinna na nie odpowiedzieć, także z tego powodu, że jest pani kandydatką na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Tak, panie redaktorze i dla mnie to, co powinno się dzisiaj wydarzyć, to przede wszystkim osoby, co do których zachodzą tak poważne wątpliwości, powinny zostać wyłączone ze składu orzekającego.

Ale ten wyrok zapadł. Co pani z tym wyrokiem robi, jako kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich - uznaje go pani czy nie?

Panie redaktorze, powiem szczerze, że nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Naprawdę, ani się nie zapoznawałam z tym wnioskiem, ani nie zapoznałam się z tym wyrokiem. Dla mnie jest naprawdę wstrząsające, że on w ogóle zapadł dzisiaj. I zapał w takim składzie.

Czy Rzecznik Praw Obywatelskich powinien stawać w obronie kobiet ściganych za dokonanie aborcji, od jutra, od teraz, z takich właśnie powodów, o których mowa jest w tym wyroku?

Ja uważam, że zasady przerywania ciąży są określone ustawą z 1993 r. i Rzecznik Praw Obywatelskich jest od tego, żeby zapewnić wypełnianie przepisów prawa, które są w państwie obowiązujące.

Tylko, że Trybunał Konstytucyjny tę ustawę de facto dzisiaj właśnie zmienił.

 

No więc właśnie, tak, zmienił, dokładnie. Dlatego mówiłam, że dla mnie to jest nieakceptowalne uchylenie się od pewnej odpowiedzialności społecznej przez polski parlament. Dlatego, że tak ważna kwestia powinna być przedmiotem debaty publicznej. Powinny być do niej dopuszczone wszystkie organizacje...

Proszę wybaczyć, to wciąż nie jest, pani mecenas, odpowiedź na pytanie, które zadaje. I mam wrażenie, że ucieka pani od tych pytań, albo jeszcze bardziej - od odpowiedzi na te pytania.

Panie redaktorze, Rzecznik Praw Obywatelskich porusza się w obowiązującym systemie prawnym. Niestety, Rzecznik Praw Obywatelskich nie jest od stanowienia prawa, tylko od zapewniania, żeby to prawo, które jest ustanowione przez Sejm i Senat, było wypełniane. Dzisiaj to prawo zostało zmienione i Rzecznik Praw Obywatelskich tę zmianę, niezależnie od tego, czy ją akceptuje, czy się z nią zgadza musi uwzględnić.

Przeciwnicy zmian w prawie aborcyjnym pytają tak: "Czy nasze państwo będzie wskazywało kobiety na tortury?". A pani zdaniem, czy zmiana przepisów o przerywaniu ciąży, to będzie wskazanie kobiet na tortury?

Tak. Ja uważam, że ten dzisiejszy wyrok będzie miał bardzo daleko idące, negatywne konsekwencje dla, nie tylko kobiet, ale dla całych rodzin. Dlatego że ten wyrok uderzy przede wszystkim w kobiety biedniejsze, w trudniejszej sytuacji. Będzie utrudniony dostęp do badań prenatalnych. I nie tylko chodzi o badania prenatalne, które prowadzą do przerywania ciąży, ale też o badania prenatalne, których celem jest wykrywanie chorób płodu, które można leczyć jeszcze w życiu prenatalnym. Ja uważam, że te konsekwencje są daleko idące i bardzo, bardzo jestem poruszona, że one będą miały miejsce w naszym państwie.

I będzie pani brała udział w protestach przeciwko przepisom, które zakazują aborcji dokonywanej na podstawie przesłanek embriopatologicznych?

Ja jestem urzędniczką państwową i z założenia raczej nie biorą udziału w manifestacjach.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trybunał Konstytucyjny orzekł ws. aborcji ze względu na wady płodu