"Gimnastyka z pewnością będzie potrzebna – słuchałem wystąpienia marszałek Witek, słyszałem też posłów, którzy mają wątpliwości co do tego, czy nie dojdzie do złamania konstytucji" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW, komentując wystąpienie marszałek Witek na temat sposobu przeprowadzenia piątkowych obrad Sejmu. Hermeliński mówi o art. 120 konstytucji, który mówi o tym, że Sejm uchwala ustawy zwykłą większością w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. "Moim zdaniem nie chodzi tutaj o miejsce, ale o zebranie posłów, jak np. w tej sytuacji – zdalnie" – komentuje gość RMF FM. Były przewodniczący PKW komentował również możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich w obecnej sytuacji - z wieloma obostrzeniami w związku z walką z epidemią - jak komentował, według niego wybory będzie bardzo trudno zorganizować. "Przeprowadzenie wyborów w takiej sytuacji, jaka teraz istnieje jest dla mnie niedopuszczalne".

Sejm musi doprowadzić do tego, żeby mógł funkcjonować w bezpieczny sposób. Tak, żeby posłów nie narażać na niepotrzebne zagrożenie - dodaje.

Hermeliński: Przeprowadzenie wyborów w takiej sytuacji, jaka teraz istnieje jest dla mnie niedopuszczalne

Gdybym był przewodniczącym PKW musiałbym przeprowadzić wybory, bo za zaniechanie tych obowiązków grozi odpowiedzialność prawna. Uważam jednak, że przeprowadzenie wyborów w takiej sytuacji, jaka teraz istnieje jest dla mnie niedopuszczalne -mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Wojciech Hermeliński. Jeżeli władze nie zdecydują się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, to wybory odbyć się będą musiały, ale niestety - z dużym narażeniem zdrowia, czy życia członków PKW, czy samych wyborców - dodaje.

Gość Popołudniowej rozmowy zwraca również uwagę na szereg przeszkód - chociażby technicznych - które mocno utrudniają teraz przygotowania do wyborów. Nie ma możliwości prowadzenia kampanii. Szczególną jej formą jest agitacja,. Teraz nie ma możliwości agitacji. Korespondowanie przez internet jest niepoważne, to nie jest żadna kampania. Faktem jest, że pozostali kandydaci wycofali się, honorując istniejące obostrzenia - komentuje Hermeliński.

Nie chce być złym prorokiem, ale czarno to widzę - mówił pytany o to, czy będą problemy z zebraniem odpowiedniej ilości osób do komisji.

Szkolenie w prawdzie może się odbyć zdalnie, ale czy będzie ono skuteczne? - mówi Hermeliński. Poddawał w wątpliwość zasadność przeprowadzania szkoleń przez internet, zwracając uwagę na możliwe przeszkody w postaci braku sprzętu, czy nieumiejętności w korzystaniu z sieci przez osoby starsze, które w większości są w komisjach.

Hermeliński: Rząd jest bliski złamania konstytucji

Rząd jest bardzo blisko złamania konstytucji, a nawet można powiedzieć, że narusza konstytucję. Bo jeśli zachodzą pewne przesłanki dla stanu, który jest w konstytucji opisany, to nie można taką okrężną drogą, takimi wybiegami robić wszystko, żeby tego stanu nadzwyczajnego (nie wprowadzać - red.) - powiedział Wojciech Hermeliński w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Muszą władze zdecydować i ten stan wprowadzić. Skutkiem tego będzie odroczenie wyborów - dodał były szef PKW. 

Marcin Zaborski zapytał swojego gościa, czy jest możliwe głosowanie z użyciem przenośnych urn, dla osób, które 10 maja będą odbywać kwarantannę. Jest to całkowicie wykluczone. Kodeks wyborczy mówi, że glosowanie odbywa się w lokalu wyborczym. Można by zmienić ten przepis, ale Trybunał Konstytucyjny powiedział, że istotne zmiany w prawie wyborczym można przeprowadzać najpóźniej sześć miesięcy przed datą wyborów - odpowiedział Hermeliński.

Na pytanie, czy mieszkań, w których odbywana jest kwarantanna nie można uznać za zakłady lecznicze, co pozwoliłoby przeprowadzić w nich wybory, były szef PKW odpowiedział: To byłyby tysiące takich zakładów leczniczych i każdy  z nich to jest zamknięty obwód wyborczy, który musiałby mieć swoją komisję. Trzeba by setek tysięcy ludzi do obsługi każdego mieszkania. To jest nierealne.

 Zdaniem Hermelińskiego przeprowadzenie wyborów 10 maja może wywołać lawinę protestów wyborczych. Nie tylko ze strony kandydatów na prezydenta, lecz także obywateli, którzy nie pójdą głosować z obawy o zdrowie. Uważam, że tacy wyborcy też będą mieli prawo do protestu wyborczego, wychodząc z założenia, że państwo nie zapewniło właściwych warunków do bezpiecznego głosowania - powiedział były przewodniczący PKW.