„To politycy szukają nas. Ja nie chodzę z dzidą po Sejmie i nie poluję na polityków. Tutaj raczej mamy po prostu zgłoszenia od osób, które chcą z nami współpracować. Po rozmowach takie osoby do nas przychodzą” – powiedziała Hanna Gill-Piątek w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Posłanka koła poselskiego Polska 2050 przyznała również: „Nie mamy zamiaru budować klubu parlamentarnego w tej chwili. Oczywiście nie wiadomo co się zdarzy”.

Być może w samym Prawie i Sprawiedliwości trudno znaleźć osoby ze społecznym DNA, ale jeśli spojrzymy szerzej to takie osoby się znajdą w Zjednoczonej Prawicy i nie tylko - powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Hanna Gill-Piątek. 

"Nie widzę powodu, żeby w urzędach wisiały symbole religijne"

Państwo i kościół powinny wreszcie się znaleźć na swoich miejscach, powinny być oddzielone od siebie. Nie widzę powodu, żeby w urzędach, do których przychodzą osoby o różnych wyznaniach, wisiały symbole religijne - przyznała posłanka koła poselskiego Polska 2050.

Postulujemy, żeby powstał kodeks dobrych praktyk, żebyśmy mogli rozdzielić sferę publiczną i religijną. W tej chwili jest dużym problemem, że te sfery się bardzo mieszają. Np. urzędnicy państwowi często w randze ministra mówią z ambon - dodała polityk. 

"Cały czas będę wspierać osoby LGBT+"

Cały czas będę osoby LGBT+ wspierać - zadeklarowała Gill-Piątek. 

W trakcie programu Marcin Zaborski zapytał posłankę koła poselskiego Polska 2050 o to, czy jej ugrupowanie postuluje wprowadzenie małżeństw jednopłciowych? 

Kiedy przechodziłam do Polski 2050, rozmawiałam z Szymonem Hołownią i umówiliśmy się, że co do spraw światopoglądowych mamy prawo się różnic. W tej różnorodności toczymy wewnętrzne dyskusje - odpowiedziała polityk.

To, że Szymon Hołownia popiera związki partnerskie, a ja popieram małżeństwa jednopłciowe nie znaczy, że jeśli taka ustawa się w Sejmie znajdzie to ja będę musiała wyrażać zdanie Szymona Hołowni. Będą mogła jak najbardziej zagłosować z tym projektem, bo to zgodne z moim światopoglądem - dodała Gill-Piątek. 

Opozycja powinna wystawić wspólnego kandydata na prezydenta Rzeszowa. Toczą się takie rozmowy

W tej chwili takich rozmów jeszcze nie ma. Są rozmowy tylko o konkretnych tematach, jak np. media czy sprawy aborcyjne - powiedziała Hanna Gill-Piątek pytana, czy przedstawiciele PO rozmawiają z politykami "Polski 2050" na temat "Koalicji 276".

Posłanka koła Polska 2050 powiedziała też, politycy ruchu Szymona Hołowni nie poprą ustawy aborcyjnej autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. 

Co od ustawy prezydenta Dudy - ona nie tylko jest wadliwa, ale i krzywdząca i konserwuje stanowisko TK, i jej na pewno nie poprzemy - mówiła Gill-Piątek. 

Polska 2050 popiera za to projekt ustawy przygotowany przez PSL. Bo on cofa ten wyrok do stanu poprzedniego - zaznaczyła. 

Jeśli chodzi o projekt Lewicy z uwagi na punkt, który mówi o dekryminalizacji aborcji do 12. tygodnia, robimy to według swojego sumienia. Czy właściwie ja i Joanna Mucha, i pewnie Paulina Henning-Kloska ten projekt poprzemy, jeżeli pojawi się w Sejmie - dodała posłanka.

Marcin Zaborski zapytał swojego gościa także o to, czy Polska 2050 wystawi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Rzeszowa. 

To jest właśnie test na taką współpracę opozycji. Wydaje mi się, że to jest ta droga, którą powinniśmy iść. I na pewno propozycja współpracy w tym temacie padnie. Mamy przesłuchy, że toczą się takie rozmowy, żeby się spotkać i wyznaczyć wspólnego kandydata lub kandydatkę - powiedziała Gill-Piątek. 

Przeczytaj rozmowę Marcina Zaborskiego z Hanną Gill-Piątek

Marcin Zaborski, RMF FM: Przydałby się pani czwarty do brydża w Sejmie?

Hanna Gill-Piątek: Oczywiście, że tak. Natomiast nie chcemy się rozrastać zanadto. 

No tak, na razie macie trzy posłanki, dzięki temu mogłyście stworzyć koło poselskie Polska 2050, ale pytanie, czy nadal będzie pani szukała polityków, którzy do Was dołączą?

Panie redaktorze, to politycy szukają nas. Ja nie chodzę z dzidą po Sejmie i nie poluję na polityków. Tutaj raczej mamy po prostu zgłoszenia od osób, które chcą z nami współpracować. Oczywiście po rozmowach takie osoby do nas przychodzą.

Czyli złośliwie Robert Biedroń - pani niedawny przyjaciel polityczny - mówi, że działa pani w pierwszym kole łowieckim w Sejmie?

No takie złośliwości chyba nie powinny się tutaj pojawiać, z tego powodu, że my na nikogo nie polujemy, nie kłusujemy też w Sejmie, a poza tym tego typu porównania, wobec kobiet szczególnie, mówią o tym, że mężczyźni, którzy je wypowiadają, traktują je przedmiotowo, a nie podmiotowo, jak osoby, które mają swoją wolę i chcą zmienić ugrupowanie z tego powodu, że chcą się realizować w polityce lepiej...

A Wasza wola, to jest klub parlamentarny Polska 2050, jeszcze w tej kadencji Sejmu?

Klubu parlamentarnego nie mamy zamiaru w tej chwili budować. Oczywiście nie wiadomo, co się zdarzy. Natomiast przede wszystkim myślimy o tym, żeby w tym składzie, gdzie uzyskaliśmy już w Sejmie podmiotowość, jak najlepiej pracować w parlamencie i myślę, że w tym składzie Joanna Mucha, Paulina Henning-Kloska, ja oraz senator Bury, który również z nami współpracuje w drugiej izbie, będziemy pokazywać wyborcom, jak te prace parlamentarne można robić jak najbardziej wzorowo. 

No tak, i zebraliście się w gronie polityków opozycji, którzy przeszli do Szymona Hołowni, i to się innym politykom opozycji właśnie nie podoba. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL-u mówił tak: "Jeżeli pan Szymon Hołownia chce być takim kozakiem, to niech podbiera PiS-owi posłów i wtedy będzie działał na rzecz opozycji". Podejmie pani to wyzwanie? 

Panie redaktorze, być może w samym Prawie i Sprawiedliwości akurat trudno znaleźć osoby z takim społecznym DNA, ale już po bardziej konserwatywnej stronie, jeśli spojrzymy szerzej to takie osoby na pewno się znajdą.

W Zjednoczonej Prawicy?

W Zjednoczonej Prawicy, ale też nie tylko...

Czy Pani rozmawia z politykami ze Zjednoczonej Prawicy? Czy Pani próbuje kogoś namówić ze Zjednoczonej Prawicy, żeby dołączył do klubu Polska 2050?

Tak, jak mówiłam panie redaktorze - ja nikogo na nic nie namawiam.

Ale przychodzą i pytają i pukają?

Kiedy przychodzą i będą pytać i będą pukać i będą z nami rozmawiać i wtedy się zdecydują to na pewno wszyscy się o tym dowiedzą.

Pani poseł, kiedy pani jest prawdziwa? Kilka miesięcy temu, kiedy zachwala pani program kandydata na prezydenta Roberta Biedronia, jako wiceszefowa jego sztabu wyborczego, czy teraz, kiedy zachwala pani program innego kandydata na prezydenta Szymona Hołowni?

Pan redaktor pytań wtedy mnie na przykład o 2 miliony mieszkań w naszej ostatniej rozmowie, które rzeczywiście Robert Biedroń w programie miał. I ja nadal uważam, że w Polsce budowa mieszkań jest tym kluczowym problemem, który powinniśmy wszyscy wspólnymi siłami jak najszybciej rozwiązać.

W tej sprawie wszyscy politycy w Sejmie się zgadzają, że musimy budować mieszkania. Pełna zgoda, ale na przykład przed wyborami parlamentarnymi zapowiadała pani, że będzie pani walczyć o cytuję "równość małżeńską dla osób LGBT+" i przekonywała pani, że należy wprowadzić małżeństwa dla par jednopłciowych. Czy małżeństwa par jednopłciowych są postulatem Polski 2050?

Panie redaktorze, kiedy przychodziłam do Polski 2050, rozmawiałam z Szymonem Hołownią, zresztą ta umowa obowiązuje wobec wszystkich parlamentarzystów, że co do spraw światopoglądowych mamy oczywiście prawo się różnić. W tej różnorodności oczywiście toczymy wewnętrzne dyskusje...

Jasne, ale czy Polska 2050 popiera małżeństwa jednopłciowe nie związki?

To, że Szymon Hołownia popiera związki partnerskie, a ja popieram małżeństwa jednopłciowe nie znaczy, że gdy taka ustawa w Sejmie się znajdzie, ja będę musiała wyrażać zdanie Szymona Hołowni. Będę mogła jak najbardziej zagłosować za tym projektem ponieważ to jest zgodne z moim światopoglądem i tak się z Szymonem Hołownią umówiliśmy. 

Rozumiem, ale pytam o to, czy z ruchem Szymona Hołowni naprawdę ma pani poczucie, że może walczyć o tę równość małżeńską dla osób LGBT+ bardziej niż z Lewicą, w której pani była jeszcze przed chwilą?

Jak nawet myślę, panie redaktorze, że tutaj trzeba popatrzeć na przede wszystkim skuteczność, tak?

Właśnie. To teraz jest pani bardziej skuteczna?

Tutaj np. ostatnio w tej sprawie razem z posłem Śmiszkiem, który cały czas jest na Lewicy, apelowaliśmy do Rady Europy i rzeczywiście ten apel znalazł odzwierciedlenie w tym, że tworzony będzie raport. Tak że myślę, że mamy tutaj jakby zbieżność i sporo działań podobnych z lewicą. Ja cały czas osoby LGBT+ będę wspierać, tak jak np. mojego asystenta, który został zaatakowany, obraźliwymi, nienawistnymi napisami, wczoraj na swoim domu, związanymi oczywiście z jego orientacją. Więc nadal uważam, że jest to niedopuszczalne i jak najbardziej będę wspierać osoby LGBT+.

Pani głos sprzed wyborów: "Należy wprowadzić zakaz wieszania symboli religijnych w urzędach państwowych i budynkach użyteczności publicznej". Skąd, pani zdaniem, powinny zniknąć krzyże np.?

A, tu świetnie, że pan redaktor w ogóle nawiązał do tego ponieważ my miesiąc temu opublikowaliśmy taką obszerny, poparty analizą programową, dokument dotyczący rozdziału państwa od Kościoła.

Tak, czytałem i nie ma tam ani słowa o tym, o czym pani mówiła przed wyborami. Czy w tym dokumencie jest mowa o tym, żeby zdejmować krzyże ze ścian budynków użyteczności publicznej?

Jest przede wszystkim mowa o tym, że należy uregulować w taki sposób, żeby powstał kodeks dobrych praktyk i oddzielić sprawy publiczne, szczególnie sprawy administracji publicznej.

Tak. I o tym będziemy rozmawiać, pani poseł, momencik. O tym będziemy za chwilę rozmawiać, ale ja pytam o krzyże. O coś zupełnie innego. Szymon Hołownia popiera taki pomysł, żebyśmy zdejmowali krzyże z budynków użyteczności publicznej, ze ścian?

A czy ja mogę poprosić pana redaktora, żeby mi zacytował ten fragment w pełni? Bo ja sobie nie przypominam, żebym była jakąś fanatyczką zdejmowania krzyży skądkolwiek.

Pani Poseł, odsyłam do ankiety "Mam prawo wiedzieć" z roku 2019. Formularz przed wyborami przez panią wypełniany. I tam zaznaczyła pani taką odpowiedź: "Należy wprowadzić zakaz wieszania symboli religijnych w urzędach państwowych i budynkach użyteczności publicznej".

O, o, o. Panie redaktorze, a to nie jest tożsame z tym, co pan powiedział wcześniej, czyli z tym, że ja będę biegać i te krzyże w tej chwili zdejmować.

Nic takiego nie powiedziałem.

Panie redaktorze, państwo i Kościół powinny wreszcie się znaleźć na swoich miejscach. Powinny być oddzielone od siebie i naprawdę nie widzę powodu, żeby w urzędach, do których przychodzą osoby o różnych wyznaniach wisiały symbole religijne.

I Szymon Hołownia przyklaskuje temu sposobowi myślenia?

Myślę, że w tym kodeksie dobrych praktyk, który postulujemy właśnie w tym dokumencie rozdziału państwa od Kościoła, taka praktyka znalazłaby się jako rekomendacja.

Czyli "Polska 2050" może postulować zdejmowanie krzyży ze ścian budynków użyteczności publicznej?

Panie redaktorze, znowu pan próbuje mnie naciągnąć na coś, czego nie powiedziałam.

Próbuję zrozumieć, pani poseł.

My postulujemy to, żeby powstał kodeks dobrych praktyk tego, żebyśmy mogli rozdzielić sferę publiczną i sferę religijną. Dlatego, że w tej chwili jest dużym problemem to właśnie, że te sfery się nadmiernie mieszają. Np. urzędnicy państwowi, często w randze ministra, już nie mówię o tym, że uczestniczą w uroczystościach religijnych, bo co do tego nie ma wątpliwości, że np. pogrzeb jakiejś ważnej osoby może być prowadzony w obrządku katolickim, ale wręcz mówią z ambon. I to się w ogóle nie powinno zdarzać.