„Rozdawnictwo pieniędzy publicznych, które są pieniędzmi każdego polskiego obywatela i obywatelki, wolną ręką, otwartym gestem, bez liczenia się z rachunkiem ekonomicznym - jest cechą typową dla tego rządu” - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Bogdan Klich. Senator Platformy Obywatelskiej pyta: „Dlaczego z budżetu MON mają być finansowane strzelnice, które mają być umieszczone w każdym mieście powiatowym, w momencie, gdy nie ma zapotrzebowania na ten cel, a znacznie większe zapotrzebowanie jest po stronie opieki zdrowotnej.” „Nie znajdują się pieniądze dla lekarzy rezydentów (…), a znajdują na zbudowanie strzelnic” – dodaje gość Marcina Zaborskiego. Czego zazdrości PiS-owi na półmetku rządzenia? "Przekonania o własnej nieomylności" - odpowiada polityk. "W Polsce zlikwidowane zostały rządy prawa - gwarant tych rządów prawa, czyli Trybunał Konstytucyjny. TK jest w tej chwili atrapą" – stwierdza senator.

Marcin Zaborski: Były minister obrony, szef senatorów PO Bogdan Klich w naszym studiu. Dobry wieczór.

Bogdan Klich: Dobry wieczór panu, panie redaktorze, dobry wieczór państwu.

Zazdrości pan czegoś PiS-owi na półmetku rządzenia?

Przede wszystkim takiego przekonania o własnej nieomylności, które wyszło podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Szydło i prezesa Kaczyńskiego.

Myślałem, że pan powie: wysokich notowań w sondażach.

Notowania w sondażach na pstrym koniu jeżdżą, natomiast dzisiaj podczas tej konferencji prasowej, której się przysłuchiwałem wnikliwie, widziałem samo pasmo sukcesów, a jednak tak nie jest.

Ale przyzna pan, że 500+ to jest sukces rządu Beaty Szydło.

Uważam, że akurat dobrze się stało, że ten program został wprowadzony, ale niedobrze się stało, że nie obejmuje wszystkich polskich dzieci.

Ale uderzy się pan w piersi i powie: politycy PO się w tej sprawie pomylili?

Nie trzeba się uderzać w piersi, trzeba patrzeć w przyszłość.

Nie, nie, ale to jest ważne, co mówili politycy PO wcześniej.

... ale jednocześnie, jak się mówi o tym, że przywrócono wiek emerytalny, co było oczywiście było obietnicą PiS w kampanii wyborczej i uważa się za sukces, w momencie, gdy będzie to obciążenie dla przyszłych pokoleń i dla nas samych, zwłaszcza dla pana, bo pan młodszy ode mnie...

Proszę mnie nie straszyć...

... to jest wielki problem, a nie sukces, jak mówi się np. o tym, że sukcesem jest Mieszkanie+, które obiecał PiS w kampanii wyborczej, a które jeszcze nie zostało uruchomione, to tak naprawdę gra się na wyrost.

I mówią dzisiaj: Uruchamiamy ten program, on się zaczyna. Ale a propos 500+...

Tylko on się nie uruchamia w takiej, panie redaktorze, postaci, w jakiej PiS zapowiedziało wcześniej. On będzie zupełnie innym programem.

Donald Tusk tak mówił przed wyborami: według mojej najlepszej wiedzy nie ma takiej możliwości sfinansowania tego projektu, jeśli chodzi o 500+; jeśli ktoś wie, gdzie w Polsce leżą zakopane miliardy, które można porozdawać ludziom, to nie powinien z tym zwlekać, bo szkoda każdego dnia. A miliardy się znalazły w budżecie...

To nie jest tak, że minister Morawiecki jest cudotwórcą - nie jest cudotwórcą bynajmniej. To jest jednak tak, że wprowadzenie tego programu jest ważne z punktu widzenia polskich rodzin, ale z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że w zrost gospodarczy w Polsce w tej chwili na to pozwala, dlatego, że jeszcze kilka lat temu byliśmy na granicy zatrzymania tego wzrostu. Pamięta pan, jak byliśmy "zieloną wyspą", jedynymi, którzy nie stracili tempa wzrostu, to tempo było wyższe aniżeli 0 procent - a w wielu krajach było ujemne - nie wpadliśmy w recesję, a potem nasza gospodarka zaczęła iść do przodu i dopiero w tej chwili można było ten program uruchomić, w momencie gdy jest stabilny wzrost.

Pamiętam, co politycy PO mówili rok temu o budżecie przygotowanym przez PiS, a mówili, że grozi nam katastrofa gospodarcza, że w tym budżecie zabraknie od 12 do 19 mld złotych, i że to się skończy w tym roku objęciem Polski unijną procedurą nadmiernego deficytu. Gdzie jest ta katastrofa?

A ja z kolei wracam z Senatu, gdzie odbywa się w tej chwili debata budżetowa na temat nowelizacji tegorocznego budżetu. W tym roku, w roku 2017, budżet jest nowelizowany po to, żeby znaleźć zastrzyk finansowy dla telewizji rządowej, bo już przecież nie publicznej, w wysokości 900 mln złotych, i z pieniędzy polskich podatników sfinansować, dofinansować medium, które jest tubą propagandową rządu. 

Ale brakuje tych 19 albo nawet 12 mln złotych - jak mówiliscie, że tak będzie?

Nie, ale rozdawnictwo pieniądzy publicznych, które są pieniędzmi każdego polskiego obywatela i obywatelki, taką wolną rękę, otwartym gestem, bez liczenia sie tak naprawdę z rachunkiem ekonomicznym, jest cechą typową dla tego rządu. Dlaczego np. z budżetu MON mają być finansowane strzelnice, które mają być umieszczone w każdym mieście powiatowym, w momencie, gdy nie ma zapotrzebowania na ten cel, a znacznie większe zapotrzebowanie jest po stronie chociażby opieki zdrowotnej. Dlaczego nie znajdują się pieniądze dla lekarzy rezydentów w takiej wysokości, w jakiej my byśmy tego wszyscy oczekiwali, a znajdują się na zbudowanie strzelnic i to jeszcze w dodatku z udziałem pieniędzy gminnych, w momencie, kiedy gminy zostały dociążone tym, przepraszam - powiaty zostały dociążone tym, że szkolnictwo zostało zreformowane, a właściwie zdeformowane reformą pani minister Zalewskiej....

Jutro w Parlamencie Europejskim opozycja będzie "strzelała" do rządu, bedzie debata o tym, co się w Polsce dzieje. Hasła "praworządność" i "demokracja" będą sie tam pojawiały. Czego oczekuje pan od posłów PO?

Mogę opowiedzieć o tym, co sie w Polsce dzieje. 

Nie, nie, bardziej interesuje mnie to, co będą robili posłowie PO w czasie tej debaty.

Tego nie wiem, dlatego, że nie jestem posłem do Parlamentu Europejskiego, natomiast uważam, że PiS podczas dzisiejszej laurki, którą wystawił sobie - jeżeli chodzi o politykę socjalną, gospodarczą i bezpieczeństwo - nie wspomniał ani słowem o tym, co się wydarzyło w międzyczasie z prawami człowieka i prawami obywatelskimi, z polską Konstytucją, z polskim ustrojem - kiedy w sposób niekonstytucyjny zmieniany jest polski ustrój.

I europosłowie Platformy w czasie obrad komisji sprawiedliwości wcześniej mówili, wyzwali do bardziej zdecydowanych działań, właśnie w kontekście procedury praworządności, działań wobec Polski. Pytanie, jakich działań oczekują politycy Platformy wobec Polski ze strony Komisji Europejskiej?

Ja mogę powiedzieć o tym, czego oczekuję od rządu, jeżeli chodzi o sprawy wymiaru sprawiedliwości. Przede wszystkim oczekuję tego, żeby rząd nie doprowadził do likwidacji samodzielności wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

Ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie, panie senatorze.

Ale opiszmy sobie sytuację w Polsce, żeby móc odpowiedzieć na pańskie pytanie.

Sytuację pewnie widzimy...

Jesteśmy w sytuacji następującej, mianowicie - jako jeden z nielicznych krajów Unii Europejskiej - w Polsce zostały zlikwidowane rządy prawa, a konkretnie gwarant tych rządów prawa - mianowicie Trybunał Konstytucyjny. Trybunał Konstytucyjny jest w tej chwili atrapą. Nie jest niezależnym Trybunałem - tak, jak go opisano, zaprojektowano w Konstytucji.

To jest pana diagnoza, pytanie o receptę. Czy wyobraża pan sobie, że politycy Platformy w czasie debaty zagłosują za rezolucją, w której będzie mowa o sankcjach dla Polski?

Jeszcze raz powiem - nie wiem. Dlatego, że nie rozmawiałem z nimi na ten temat. Natomiast mogę powiedzieć o tym, że rzeczą wołającą o pomstę do nieba jest na przykład umowa pomiędzy prezydentem a resztą PiS-u o tym, żeby jednak przedłożyć ustawy o Sądzie Najwyższym oraz o Krajowej Radzie Sądownictwa, co będzie gwoździem do trumny niezależnego sądownictwa w Polsce. Niezależne sądownictwo w Polsce, podobnie jak rządy prawa, to są te wartości, i te rozwiązania, które spowodowały, że zostaliśmy przyjęci do NATO i do Unii Europejskiej. Dlatego, że i NATO i Unia Europejska to są wspólnoty wartości. I jeśli przeczytać Traktat Waszyngtoński czy traktaty Unii Europejskiej, to tam jest mowa o rządach prawa i o niezależnym sądownictwie. Tak naprawdę PiS wycofuje nas z tego kręgu wartości zachodnich i przesuwa na wschód.

Panie Senatorze, platforma ma jakąś bombę, po którą sięgnie na dwulecie rządów Prawa i Sprawiedliwości? I ją zobaczymy, usłyszymy jutro, pojutrze?

Nie wiem, przede wszystkim przedstawiliśmy niedawno nasz program.

I to jest ta bomba?

I to jest ten program, który został odsłonięty przed kilkoma tygodniami, który jest naszą ofertą w stosunku do społeczeństwa.

"Gabinet cieni" nie szykuje niczego specjalnego na to dwulecie?

Dwa słowa o tym programie, jeśli pan pozwoli.

To za chwilę będziemy o tym rozmawiać w programie RMF24.pl i serwisie Interia.pl

Panie redaktorze, to jest oferta, którą położyliśmy na stole. I teraz Polak czy Polka, którzy są zainteresowani, tym jak jest oferta Platformy Obywatelskiej może przeczytać tę ofertę. A ta oferta polega na demokratyzacji, większej demokratyzacji, na większym udziale obywatela w sprawowaniu władzy, na większym otwarciu instytucji państwowych na dialog z obywatelem. Czyli, krótko mówiąc, na tym żeby Państwo było bliżej obywatela.

Bogdan Klich: Samolotami dla VIP-ów nie walczy się na polu walki

"Samolotami dla VIP-ów nie walczy się na polu walki. Na polu walki walczy się przede wszystkim nowoczesnym uzbrojeniem i sprzętem wojskowym" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Bogdan Klich, pytany o to, czy sfinalizowanie przetargu na samoloty rządowe uznaje za sukces Antoniego Macierewicza. Czy sądzi, że ten zakup był niepotrzebny? "Nie uważam, że one są niepotrzebne - tego nie powiedziałem - ale nie uważam, że one są priorytetem" - stwierdził były szef MON.

Senator Platformy Obywatelskiej z Małopolski był też pytany o kandydata swojego ugrupowania na prezydenta Krakowa. Powtórzył nazwiska wspominane przez prasę - Różę Thun i Bogusława Sonika. Pytany o swoją kandydaturę, zastrzegł, że "od 24 lat zajmuje się sprawami międzynarodowymi, polityką bezpieczeństwa". Jak dodał, wolałby "trzymać się tych tematów". Zaznaczył, że każdy kandydat powinien być popierany przez rozmaite partie i środowiska opozycyjne.