„Prof. Królikowski ze względu na swoją działalność zawodową znalazł się w sytuacji niekomfortowej. Odnoszę wrażenie, że próbuje wciągać w to prezydenta Dudę, czy też szukać sobie alibi” – mówi Arkadiusz Mularczyk, gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Pytany o wojnę, jaką prokurator generalny miał wytoczył prezydentowi (takie słowa padły z ust Michała Królikowskiego w Porannej rozmowie w RMF FM), odpowiada: „Nie sądzę”. Przypomnijmy, jak ustalili reporterzy RMF FM, prof. Królikowski - bliski współpracownik prezydenta - znalazł się na celowniku prokuratury w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatku VAT.

Marcin Zaborski, RMF FM: Był pan w wojsku?

Arkadiusz Mularczyk: No niestety, byłem tym rokiem, który nie przerobił wojska, a jedynie załapał się na szkolenia wojskowe.

A czasy takie, że doświadczenie z wojska chyba się może przydać. "Jest bardzo prawdopodobne, że minister Ziobro idzie na wojnę z prezydentem Dudą" - tak mówi w RMF FM mec. Michał Królikowski - ten sam, który doradza prezydentowi, pomaga prezydentowi w pisaniu ustaw o sądach. Mocny zarzut.

Cytat

Mec. Królikowski z uwagi na swoją działalność zawodową znalazł się w sytuacji niekomfortowej. Obecnie odnoszę wrażenie, że próbuje wciągać w to prezydenta Dudę, czy też szukać sobie alibi

Nie sądzę. Mec. Królikowski z uwagi na swoją działalność zawodową znalazł się w sytuacji niekomfortowej. Obecnie odnoszę wrażenie, że próbuje wciągać w to prezydenta Dudę, czy też szukać sobie alibi, że jest jakaś głębsza sprawa. Ja chcę podkreślić - ja także jestem adwokatem z zawodu, ale w 2005 roku, kiedy zostałem wybrany posłem, zawiesiłem moją togę adwokacką na kołku. Uznałem, że jest to niezwykle ryzykowne łączenie obu zawodów - polityka i adwokata.

Pan mówi - "niekomfortowa sytuacja". Czy to, czego się pan dowiaduje o Michale Królikowskim, przeszkadza panu o tym, że jako profesor pomaga prezydentowi w pisaniu ustaw o sądach?

Nie, tylko trzeba mieć świadomość, że to jest nie tylko profesor prawa karnego, ale także były wiceminister sprawiedliwości. Jest rzeczą oczywistą, że różnego rodzaju ludzie mający problemy z prawem karnym - nie chcę przesądzać czy gangsterzy, czy mafiosi, ale generalnie ludzie, którzy mają problem z prawem karnym, poważny problem, gdzie będą szukać pomocy? Właśnie u takich ludzi, którzy mają tytuły profesorskie, mają doświadczenie w polityce. Liczą w związku z tym na coś, czego nie da im zwykły adwokat na prowincji.

Ale myśli pan, że pan prezydent nie wiedział o tym decydując się na współpracę z mec. Królikowskim?

Myślę, że mógł nie wiedzieć. Trudno, żeby mec. Królikowski mówił mu o wszystkich sprawach, które prowadzi. Nie oszukujmy się - to jest adwokat od prawa karnego. Sprawy, które prowadzi, są to sprawy karne.

No to musiał prezydent to wiedzieć, znając profil działalności mecenasa.

Nie wiem - o to proszę pytać prezydenta, o to proszę pytać pana Królikowskiego, czy poinformował pana prezydenta. Ja wiem jedno - na pewno łączenie funkcji politycznych z działalnością zawodową adwokata jest bardzo ryzykowne.

Mec. Królikowski mówi tak: "Prezydent uznał, że należy walczyć, ponieważ nie chodzi o zarzut w stosunku do mnie, ale jest to atak na niego. Uznał, że jest to sprawa polityczna, czyli że są źli ludzie, z którymi trzeba walczyć". Rozumie pan, z kim chce walczyć prezydent?

Nie chcę takich rzeczy komentować. Ja nie znam w ogóle podłoża ani kontekstu tej wypowiedzi. Natomiast te informacje, które usłyszałem z mediów dzisiaj na konferencji prasowej prokuratora krajowego pana Bogdana Święczkowskiego, moim zdaniem przekonują mnie, że ta sprawa musi budzić wątpliwości. Przyjmowanie przez adwokata...

Czyli pan wierzy bardziej prokuratorowi Święczkowskiemu niż mec. Królikowskiemu?

Panie redaktorze, no z całym szacunkiem, ale ja jako adwokat nigdy nie miałem takiej sytuacji ani też do takiej sytuacji bym nie dopuścił, żeby mój klient przesyłał mi ogromne sumy pieniędzy na jakieś moje prywatne konto. Takich sytuacji się nie praktykuje. 

Ale czy depozyt adwokacki jest czymś, co rzeczywiście istnieje w polskiej rzeczywistości czy nie?

Ja muszę powiedzieć panu, że nie spotkałem się z taką sytuacją wcześniej. Jest coś bardzo ryzykownego - przecież są konta bankowe... W jakim celu się...

Cytat

Ja nie znam, żeby w Kodeksie Postępowania Karnego czy też w innych przepisach było coś takiego, jak depozyt adwokacki

Ale prokurator krajowy twierdzi, że to jest "instytucja nieznana polskiemu porządkowi prawnemu, ale częstokroć wykorzystywana przez mecenasów". Co to znaczy "nieznana polskiemu porządkowi prawnemu"?

Ja nie znam, żeby w Kodeksie Postępowania Karnego czy też w innych przepisach było coś takiego, jak depozyt adwokacki.

A czy w wyrokach Sądu Najwyższego np. spotkał się pan z taką instytucją czy z opisem takiego działania?

Wie pan, ja nie znam wszystkich wyroków Sądu Najwyższego.

Ja też nie, ale zerknąłem i rzeczywiście - w jednym przynajmniej spokojnie można o tym przeczytać.

No tak, ale wie pan. O tym mówimy, że jest to instytucja, że tak powiem, która nie jest opisana w przepisach prawa w ogóle...

Mec. Królikowski mówi: "To normalna procedura, przewidziana w regulaminie wykonywania zawodu adwokata".

Panie redaktorze, w tym momencie wchodzimy w pewne niuanse, ja tej sprawy dokładnie nie znam, budzi moją wątpliwość, gdy były wiceminister sprawiedliwości, adwokat, przyjmuje ogromne kwoty od ludzi, których reprezentuje czy też broni, które...

Ale dlaczego je przyjmuje, panie pośle?

... mogą pochodzić w przestępstwa. 

Ale dlaczego je przyjmuje? Wyjaśnijmy to tym, którzy być może nie słyszeli o tej sprawie wcześniej?

Ja chce podkreślić...

Przyjmuje jako zabezpieczenie dla swojego działania, tak? Dla działania dalej w imieniu swojego klienta? 

Cytat

Ryzykowne jest łączenie funkcji adwokata z działalnością polityczną, bo nie sposób w takiej działalności ustrzec się przed prowokacjami

Być może tak, być może nie. Teraz się tworzy tutaj jakąś narrację czy też linię obrony. Nie chcę nad tą sprawą się rozwodzić, nie znam jej szczegółów, natomiast chcę jeszcze raz podkreślić i wrócić do tego, co powiedziałem: bardzo ryzykowne jest łączenie funkcji adwokata z działalnością polityczną, bo nie sposób w takiej działalności ustrzec się przed prowokacjami, przed różnymi sytuacjami, które budzą wątpliwość z punktu widzenia etycznego, moralnego, ale także i prawnego.

Prokuratura, która zajmuje się prof. Królikowskim zapewnia, że jego sprawa nie ma żadnego związku z ustawami, które przygotowuje pan prezydent. No tak... Formalnie pewnie nie ma, ale czy to, że prokuratura interesuje się mecenasem, nie ma żadnego wpływu na klimat, na reformę szykowaną przez prezydenta? 

Być może komuś zależy, żeby tak było. Być może ja nie jestem w stanie wykluczyć, że może też w interesie Królikowskiego jest stworzyć teraz narrację na swoją linię obrony.

Komuś? Np. ministrowi Ziobrze, jak mówi Królikowski?

Ale wie pan, z drugiej strony to jest tak, że ktoś, kto prowadzi takie sprawy, pobiera ogromne wynagrodzenia, to są dziesiatki, setki tysiecy złotych. Więc być może jest w interesie Królikowskiego tworzenie takiej linii obrony. Ja nie wiem... Bo to jest sprawa, która jest rzeczywiście między prokuraturą a Królikowskim. Opieramy się tylko na ich relacjach. 

Skądinąd życzliwy często PiS Paweł Kukiz pisze dziś tak: "Prezydent urwał się Wam z partyjnej smyczy i staje w obronie obywatelskiej kontroli nad sądami, więc prokuratorów pośrednio na niego szczujecie... Może jeszcze Wasze służby podsłuchy w kancelarii prezydenta pozakładają..."

To jest opinia pana Kukiza, tyle...

No, opinia Marka Migalskiego, kiedyś związanego z Waszym obozem... "Zainteresowanie prokuratury Królikowskim to już prosta droga do systemu Putina". 

Zostawmy już takie śmieszne komentarze. Organy państwa działają i wie pan, ja uznaję taką zasadę, że nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Jeżeli przestępstwo czy też jest podejrzenie, że popełni prawnik, poseł, zwykły człowiek - prawo ma być równe. I nie ma tu świętych krów, czy ktoś jest profesorem prawa, adwokatem czy też byłym ministrem. Prawo powinno być równe.

A propos świętych krów, panie pośle. W sprawie mec. Królikowskiego pojawiają się pieniądze z VAT. Dlaczego do tej pory nie powstała komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT?

Wie pan, z tego, co wiem, wpłynął projekt do laski marszałkowskiej - złożony przez klub Kukiza.

No właśnie, nie przez klub PiS, który o tym mówi od dwóch lat, jak słucham polityków PiS.

Jak rozumiem, są pewne możliwości obiektywne funkcjonowania iluś komisji śledczych w polskim parlamencie - to się wiąże i z zaangażowaniem znacznej liczby ludzi, ekspertów, obsługi administracyjnej.

Panie pośle, ale w Sejmie działa komisja ds. Amber Gold, która dotyczy kilkuset milionów złotych. W tym przypadku politycy PiS mówią o kilkuset miliardach złotych strat dla budżetu. Naprawdę da się to zrozumieć? Że działa tamta komisja, a VAT-owskiej komisji wciąż nie ma?

Ale będzie, jest projekt, złożony, podpisany przez posłów PiS. Jak rozumiem, jest decyzja polityczna dotycząca powołania tej komisji.

A wicemarszałek Terlecki mówi, że są problemy z szybkim powołaniem tej komisji, bo są trudności ze znalezieniem miejsca w Sejmie na jej obrady. Naprawdę mam w to uwierzyć, panie pośle?

Ale panie redaktorze, co pan chce ode mnie? Jest wniosek złożony...

Jest pan posłem PiS, działa pan w tym klubie.

Uważam, że ta komisja jest potrzebna, żeby wyjaśnić, dlaczego przez tak wiele lat, przez większą część rządów PO i innych dochodziło do takich wyłudzeń VAT. Uważam, że należy tę sprawę wyjaśnić i będę...

Na pytanie "co pan chce ode mnie?" powiem: panie pośle, chciałbym usłyszeć, czy pan przyjmuje takie tłumaczenie - "nie ma miejsca w Sejmie na działanie komisji VAT-owskiej"?. 

Oczywiście, że takiego wytłumaczenia nie przyjmuję. Uważam, że taka komisja jest potrzebna i mam nadzieję, że będzie powołana.