„Kiedy chodzę oglądam się za siebie, sprawdzam rano samochód, czy nie jest nic podłożone. Nasze biuro jest chronione przez policję, ale nigdzie nie mogę czuć się bezpiecznie, bo Łukaszenka współpracuje z Rosjanami, a Rosja ma w obecnej sytuacji swój interes - jest nim pozbawienie Białorusi niepodległości” - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie. Jak dodaje, jego zdaniem nikt nie jest w stanie przekonać Łukaszenki do zaprzestania działań represyjnych. „Tylko konkretne sankcje i polityka zachodu wobec polityki wschodniej” – przekonywał.


Liderzy zachodni muszą sporządzić w końcu, po tylu latach, strategię wobec Białorusi, a nie reagować dopiero na różne sytuacje - mówił Zarembiuk, pytany o to, jakich oczekuje kroków od przywódców państw Europy Zachodniej. Jak przekonuje, obecna polityka Aleksandra Łukaszenki, zaczyna zagrażać nie tylko sąsiadom Białorusi, ale także całej Unii Europejskiej. Przypomina, że mimo wielokrotnego więzienia zakładników, czy innych represyjnych działań wobec opozycjonistów, prezydent Białorusi cały czas może liczyć na pieniądze z Zachodu. Ta droga nie jest już możliwa - dodał gość Marcina Zaborskiego.

Zdaniem Zarembiuka, szansa na poprawę sytuacji dzięki społecznemu ruchowi była, ale w sierpniu. Wtedy potrzeba było mocnego wsparcia Zachodu, a jego nie było - mówił, zaznaczając przy tym, że Białorusini zaznali wszelkiej koniecznej pomocy od Polski. Białorusini oczekiwali innych konkretnych kroków, a nie tylko sankcje personalne, które bezpośrednio nie uderzyły w państwowe firmy - dodał Zarembiuk.

Wielu komentatorów twierdzi, że unijne sankcje gospodarcze i polityczne doprowadzą do izolacji Białorusi od Zachodu, co wprowadzi ten kraj prosto w "ramiona Putina". Aleś Zarembiuk stanowczo nie zgadza się z podobnymi tezami. Argumentacja, że izolacja Białorusi od zachodu wpędza ja w ramiona Rosji jest przestarzała. Białoruś już jest w ramionach Rosji dawno - tłumaczy.

Zarembiuk: Apeluję do Bidena o współtworzenie koalicji zachodniej na rzecz demokratycznej Białorusi

Niedawno zapowiedziano spotkanie prezydentów: USA Joe Bidena i Rosji Władimira Putina. Marcin Zaborski w Popołudniowej rozmowie w RMF FM zapytał swojego gościa, czy Białorusini mają jakieś oczekiwania wobec tego spotkania. Biden powiedział, że będzie rozmawiać z Putinem o Białorusi. Ja i Białorusini uwięzieni pod rządami Łukaszenki - apelujemy do prezydenta Bidena, żeby postawił sprawę ostro. Żeby współtworzył koalicję zachodnią na rzecz demokratycznej Białorusi - mówił Zarembiuk. Dodał też, że Łukaszenka prowadzi Białorusinów w ramiona Rosji bez ich zgody.

Cytat

Białoruś nienawidzi tego dyktatora. On nie pozwala się rozwijać i iść do przodu. On tak dokręcił śrubę, że - mimo bezprecedensowej fali represji - mogą się zacząć fale nienawiści.
przewiduje szef Białoruskiego Domu w Warszawie.

Zarembiuk: Kiedy ludzie zaczęli korzystać z internetu, to dowiedzieli się prawdy

Łukaszenka jest sprytny. Utrzymuje się przy władzy dlatego, że kiedy doszedł do władzy (...) zniszczył wszystkie media - powiedział w Popołudniowej Rozmowie w RMF FM Aleś Zarembiuk. Tylko teraz, kiedy pojawił się Youtube, kiedy ludzie zaczęli czytać na Telegramie kanały takich osób jak Raman Pratasiewicz, Sciapan Puciła, to doprowadziło do tego, że dowiedzieli się prawdy. Zaufali nie propagandzie państwowej Łukaszenki, a tym młodym odważnym ludziom - dodał prezes Białoruskiego Domu. 

Aleś Zarembiuk powiedział, że jest pełen obaw o zdrowie i życie Ramana Pratasiewicza. Od 1996 roku, kiedy to Łukaszenka zmienił konstytucję i rozwiązał demokratycznie wybrany parlament, grozi Ramanowi Pratasiewiczowi rzeczywiście kara śmierci. Najgorsze co jest teraz, to to że nikt nie wie gdzie on jest. Jestem przekonany, że jego bardzo torturują - dodał 

"Rosjanie nie są dla nas braćmi"

Cytat

Sytuacja gospodarcza jest bardzo słaba. Łukaszenka już dawno powinien podać się do dymisji i przekazać kraj, by społeczeństwo organizowało się w wolne demokratyczne wybory.
uważa gość RMF FM.

Kim on zostanie w historii? Pałkaczem, dyktatorem, który sprzedał naszą niepodległość Rosjanom. Rosja też jest w pewnym tarapatach i nie ma najlepszej kondycji gospodarczej. Rosjanie nie są dla nas braćmi. To jest mit, który oni sprzedają jeszcze z czasów Związku Radzieckiego - podkreślał Zarembiuk.

"Białorusini wierzą w Zachód"

Białorusini wciąż wierzą w Zachód. Wciąż wierzą, że Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Kanada pomogą naszemu krajowi - powiedział w RMF FM Aleś Zarembiuk. Jego zdaniem, ci którzy wierzą w Rosję, są w mniejszości. Coraz mniej jest takich ludzi. Bardzo dobrą przysługę, zrobił w tej sytuacji Władimir Putin, kiedy wsparł Aleksandra Łukaszenkę. To co było do sierpnia 2020 roku, to się zmieniło. Są tacy, którzy patrzą w stronę Moskwy, ale to zdecydowana mniejszość w tej chwili - zauważył.

Przeczytaj całą rozmowę:

Marcin Zaborski, RMF FM: "Błagam, krzyczę, wzywam. Pomóżcie mi uwolnić mojego syna" - tak mówiła dziś w Warszawie Natalia Pratasiewicz, matka zatrzymanego i uwięzionego przez reżim Łukaszenki Ramana Pratasiewicza. Co lub kto może przekonać Łukaszenkę do tego, żeby uwolnił tego blogera i dziennikarza?

Aleś Zarembiuk: Moim zdaniem nikt nie może go przekonać. Tylko konkretne czyny, konkretne sankcje i konkretna polityka wschodnia Zachodu. Łączna polityka, łączna strategia wobec Demokratycznej Białorusi.

No tak, rodzice Ramana Protasiewicza mówią "prosimy władze Europy, prosimy władze Stanów Zjednoczonych, pomóżcie uratować naszego syna". Co mogą, co powinni zrobić liderzy Zachodu, politycy w Europie i Stanach Zjednoczonych w sprawie Ramana Pratasiewicza?

Liderzy Zachodu muszą sporządzić wreszcie strategię wobec Białorusi, a nie reagować jak to było przez ostatnie 27 lat rządów Łukaszenki. Teraz już zagraża naszym sąsiadom, oraz Unii Europejskiej. Widzieliśmy to już kilkakrotnie: w 2006 roku, pod koniec lat 90-tych gdy rozwiązał parlament, w 2010 jak brał zakładników. Później znowu dostawał pieniądze z Zachodu. Ta droga już nie jest dalej możliwa.

Pytanie jak daleko jest w stanie posunąć się Aleksandr Łukaszenka. Ile razy jeszcze jest w stanie przekroczyć czerwoną granicę czerwoną linię? Prof. Antoni Dudek w rozmowie z Rzeczpospolitą mówi tak - "Obawiam się, że jeśli teraz reakcja nie będzie odpowiednio silna, to zaczną znikać opozycjoniści białoruscy z państw sąsiadujących z Białorusią. To będzie kolejny etap, skoro można porwać samolot, przelatując nad terytorium Białorusi przed tym bym przestrzegał".

Ja tutaj absolutnie się zgadzam z panem profesorem, ponieważ Sciapan Puciła, który znajduje się w Polsce od kilku lat, który uczył się w podziemnym liceum na Białorusi, który nie mógł kontynuować studiów na Białorusi, a studiował tutaj w Polsce i stąd prowadził swojego bloga jeszcze jako siedemnastolatek, dostaje w ostatnich dniach tysiące pogróżek. Wśród, których czyta - "zastrzelimy ciebie w Warszawie". Także wszystkie czerwone linie Aleksandr Łukaszenka już przekroczył i tutaj musi być nie tylko zdecydowany krok, który podjęła Unia Europejska w poniedziałek, ale muszą być kolejne kroki i Łukaszenka rozumie tylko to. Właśnie to, że opublikował wieczorem pobitego ze złamanym prawdopodobnie nosem Ramana Pratasiewicza, czy nagranie z nim, w którym do wszystkiego się przyznaje. To tylko potwierdza, że on nie oczekiwał takiej reakcji Unii Europejskiej, która prawie po 10 miesiącach i tylko po porwaniu samolotu nad Białorusią zapadła.

Pan się czuje bezpiecznie w Warszawie?

Kiedy chodzę, oglądam się po stronach, sprawdzam samochód rano, żeby tam nic nie było podłożone. Nasze biuro przy ulicy Wiejskiej jest chronione od sierpnia przez policję po tym, jak na Białorusi zaczęły się wydarzenia. Ale nigdzie nie mogę czuć się na 100% bezpiecznym, ponieważ Łukaszenka ściśle współpracuje z Rosjanami, a oni mają w tym wszystkim swój interes. Oni rozpoczęli ten proces, żeby zagnać Łukaszenkę do kąta i teraz chcą wziąć go gołymi rękami i po prostu pozbawić Białoruś niepodległości.

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w TVN24 mówi tak -"Łukaszenkę mógłby powstrzymać prezydent Rosji Władimir Putin albo silny opór społeczeństwa białoruskiego". Są dzisiaj uliczne protesty na Białorusi?

Dzisiaj silny opór społeczeństwa białoruskiego już nie jest możliwy niestety. Ta szansa była w sierpniu i wtedy było potrzebne mocne wsparcie Zachodu, którego niestety nie było. Oprócz takich krajów, jak Polska jak Litwa, generalnie wszyscy się przyglądali, co tam dalej będzie...

To Unia europejska wprowadzała sankcje. Objęły kilkadziesiąt osób...

Ale to sankcje personalne, które w żaden sposób nie miały wpływu na sytuację wewnątrz Białorusi. Białorusini oczekiwali innych sankcji, oczekiwali innych konkretnych kroków, a nie tylko sankcje personalne. I to wiem, że one były cały czas skracane. Żadnych gospodarczych sankcji, które by bezpośrednio uderzyły w państwowe firmy nie było.

To teraz będzie spotkanie Władimira Putina z Joe Bidenem. Czego pan się spodziewa po rozmowach amerykańskiego prezydenta z rosyjskim przywódcą? Liczy pan na to, że Joe Biden upomni się o Białoruś?

Joe Biden powiedział, że on będzie rozmawiał z Putinem o Białorusi. Ja się spodziewam tylko jednej decyzji. Ja bardzo bym chciał i Białorusini bardzo by chcieli, którzy są uwięzieni pod rządami Łukaszenki, tego satrapy, którzy nie mogą teraz nigdzie wyjechać, którzy się boją, jak ktoś zapuka im do drzwi. To 9,5 milionowy naród. My naprawdę bardzo prosimy, apelujemy do prezydenta Joe Bidena, żeby postawił sprawę ostro, żeby on wzorem prezydenta Reagana, który był republikaninem, a mimo to współtworzył Koalicję Zachodnią na rzecz Demokratycznej i niepodległej Białorusi.

Tylko co konkretnie to miałoby oznaczać? Co konkretnie zrobić? Bo np. izolowanie Białorusi, dyplomatyczne, gospodarcze czy w różnych wymiarach polityczne jest pewnego rodzaju pułapką. Im bardziej Białoruś będzie odizolowana od Zachodu, tym będzie bliżej Rosji. Tym bardziej szeroko będą otwarte rosyjskie ramiona.

Rosyjskie ramiona niestety są już otwarte, tak jak nigdy wcześniej i doprowadził do tego Aleksandr Łukaszenka. Prowadził tą drogą nas Białorusinów bez naszej zgody do dziś. Oczywiście Rosja prowadzi tę politykę, nie tylko przeciwko Białorusi, albo pobierając wyłącznie Łukaszenkę. To jest polityka przeciwko całemu Zachodowi, która jest prowadzona od 2008 roku. Ta argumentacja, że Białoruś będzie w rękach Rosji, jeżeli nie będziemy wspierać dyktatora, ona już jest bardzo zestarzała. My już dawno jesteśmy w rękach Rosji.

Wspomniany przez pana Sciapan Puciła z kanału NEXTA mówił u nas w RMF FM - "teraz reżim wie już, że nie ma żadnej przyszłości, że nie będzie już dialogu z Zachodem, więc po prostu robi co chce, to naprawdę są ostatnie miesiące. Myślę, że do roku życia tego reżimu". Pan w to wierzy?

Ja nie jestem taki optymistyczny jak mój przyjaciel Sciapan Puciła. Może ze względu na wiek i doświadczenie, ale wszystko może się zdarzyć. Białorusini nie zmienili swojego zdania. Białoruś nienawidzi tego dyktatora, który nie pozwala się rozwijać, nie pozwala iść do przodu, tak jak robią chociażby nasi sąsiedzi Ukraińcy, nie wspominając już o Polsce, Litwie, Łotwie. On tak już dokręcił śrubę, że mogą zacząć się takie akcje nienawiści, akcje radykalne. Mimo całej bezprecedensowej fali represji.