Piłkarski Puchar Konfederacji. Próba generalna przed Mundialem. O prestiż walczą Brazylia, Hiszpania, Włochy czy Urugwaj - wielkie reprezentacje z ogromnymi sukcesami na koncie. Obok gwiazd swoje marzenia realizują półamatorzy z maleńkiego Tahiti. Jak trafili do Brazylii?

Oczywiście, gdyby tylko przegrywali mecz za meczem nie mieliby szans na grę w Pucharze Konfederacji. Ale oni w 2012 wygrali Puchar Oceanii!! Dotychczas te rozgrywki wygrywały tylko dwa państwa - Australia i Nowa Zelandia, czyli bezsprzecznie najlepsze ekipy w tamtym rejonie świata. Tak naprawdę zdecydowanie najlepsza jest Australia, ale często puchar traktowała po macoszemu. Gwiazdy z Europy nie przyjeżdżały na turniej i wtedy był kłopot. Teraz Australia w trosce o poziom własnej gry i możliwość walki z lepszymi rywalami przeniosła się do federacji azjatyckiej. To otworzyło drogę maluczkim do większych sukcesów i na razie najlepiej wykorzystało to Tahiti.

Rok temu w finale Pucharu Oceanii pokonali Nową Kaledonię 1-0. Nowa Zelandia dopiero trzecia po pokonaniu Wysp Salomona. W ekipie półamatorów z Tahiti wielka radość a teraz przed nimi wielka przygoda. Od ponad 30 lat piłkarze tego państwa nie grali z rywalem spoza Oceanii, a teraz przed nimi mecze z Nigerią, Hiszpanią i Urugwajem. Do gry w kadrze udało się namówić jedyną chyba gwiazdą związaną z Tahiti. To Marama Vahirua. Piłkarz znany z występów w lidze francuskiej. Grał w Nantes, Nice, Lorient i Nancy a ostatnio pracuje w Grecji. Reszta piłkarzy to amatorzy grający w piłkę u siebie w kraju. Część zawodników musiała brać urlopy, że pojechać do Brazylii. Pewnie pracodawcy jakoś specjalnie nie kręcili nosem. Federacja może sobie pozwolić nawet na wypłacanie zawodnikom stypendium. Za sam udział w Pucharze Konfederacji federacja Tahiti dostanie ponad półtora miliona dolarów.

Dziś Tahiti zagra z targaną wewnętrznymi problemami Nigerią. Piłkarze z Afryki kłócili się o pieniądze, grozili bojkotem i do Brazylii dotarli w ostatniej chwili. Gdyby zlekceważyli rywali i nie wygrali to byłaby prawdziwa sensacja. W czwartek Tahiti zagra z Hiszpanią na słynnej Maracanie. O czymś takim marzy chyba każdy piłkarz na świecie. Trudno nie odczuć choć odrobiny zazdrości...

W eliminacjach do brazylijskiego Mundialu Tahiti grało słabiutko. Kwalifikacje w Oceanii wygrała Nowa Zelandia i teraz czeka na swojego rywala w barażach. Będzie nim czwarta drużyna eliminacji w strefie CONCACAF zrzeszającej reprezentacje z Ameryki Północnej i Środkowej.