Za nami sześć meczów piłkarskiej reprezentacji pod wodzą Jerzego Brzęczka. Polacy spadli z Dywizji A Ligi Narodów, ale zachowali miejsce w pierwszym koszyku podczas losowania grup eliminacyjnych Euro2020. Martwi brak nawet jednego zwycięstwa na koncie biało-czerwonych. Bilans drużyny to 3 remisy i 3 porażki. Najwięcej minut spośród 26 piłkarzy, których sprawdził selekcjoner, spędził Jan Bednarek.

Początek reprezentacyjnej przygody Jerzego Brzęczka był całkiem niezły. Remis 1:1 w Bolonii w meczu z Włochami w Lidze Narodów dawał nadzieję na coś pozytywnego. Szczególnie w pierwszej połowie polscy piłkarze zagrali bardzo dobrze. Niestety, po przerwie rywale naciskali i doprowadzili do wyrównania. Drugi wrześniowy mecz z Irlandią był do bólu nudnym sparingiem zakończonym wynikiem 1:1. Sporo obiecywaliśmy sobie po październikowych meczach w Chorzowie. Najpierw jednak lekcji udzieliła nam Portugalia wygrywając 3:2, a później ulegliśmy Włochom 0:1 tracąc gola w ostatnich fragmentach meczu. Tu selekcjoner eksperymentował z ustawieniem zespołu, by finalnie dojść do wniosku, że musimy grać ze skrzydłami. Także w październiku stracił zaufanie do Rafała Kurzawy i Karola Linettego. Zobaczymy na jak długo, ale w listopadzie obaj na zgrupowanie nie przyjechali.

Ostatnie dni to porażka z Czechami 0:1. Tu szczególnie w pierwszej połowie graliśmy słabo, by po przerwie trochę się rozkręcić, co jednak nie wpłynęło na wynik. Rok kadry zakończył korzystny remis z Portugalia1:1, choć trzeba przyznać, że nie staraliśmy się docisnąć grającego w osłabieniu rywala i skupiliśmy się głównie na zachowaniu stanu posiadania.

Tyle wyniki, bo gra to już zupełnie inna sprawa. Eksperymenty z ustawieniem to jedno. Druga kwestia to kłopoty z rozgrywaniem ataku pozycyjnego, co widzieliśmy właściwie w każdym jesiennym meczu kadry. Dużo niedokładność, powolność, błędy. Wreszcie brak pomysłu jak spokojnie zdobywać teren i przenosić się pod pole karne przeciwnika. To wszystko mankamenty, które trzeba będzie dopracować już w eliminacyjnym boju, bo kolejny mecz biało-czerwonych będzie już meczem w eliminacjach Euro2020.

W sześciu spotkaniach Brzęczek skorzystał z 26 piłkarzy. Tylko jeden wystąpił we wszystkich spotkaniach. To Jan Bednarek, który wyrósł niespodziewanie na jednego z liderów reprezentacyjnej obrony. Niespodziewanie, bo w Southampton praktycznie nie gra. Na boisku w klubie spędził 260 minut. Wystąpił w czterech meczach. To pokazuje, że Brzęczek ma sporo problemów. Kłopoty zdrowotne Glika czy Rybusa, który u trenera jeszcze nie zadebiutował. Odejście z kadry Piszczka. Początkowe problemy w klubie Grosickiego i ciągle trwające Błaszczykowskiego. To wszystko miało wpływ na postawę naszej drużyny tej jesieni. Brzęczek dla reprezentacji "odkrył" Arkadiusza Recę, Damiana Szymańskiego, Rafała Pietrzaka czy Krzysztofa Piątka. Na razie żaden nie okazał się znaczącym wzmocnieniem czy nawet uzupełnieniem składu. Największym zmartwieniem okazuje się tradycyjnie lewa obrona. Brzęczek próbował na tej pozycji już Recę, Pietrzaka, Jędrzejczyka, Kędziorę i Bereszyńskiego.

Przy problemach, z którymi boryka się kadra odkryciem jesieni w biało-czerwonych barwach trzeba by uznać Przemysława Frankowskiego, który szczególnie błysnął w listopadowych meczach i pokazał, że na skrzydle może dać solidną jakość. Nieźle wyglądał też Mateusz Klich, który odżył w Leeds United i znów przydaje się w reprezentacji. Po jesieni nie ubyło jednak pytań, a najważniejszych odpowiedzi niestety brakuje. Musimy więc czekać na marcowe zgrupowanie i liczyć, że najważniejsi piłkarze przez całą zimę będą w dobrej formie, a kontuzje będą ich omijać.

Mecze kadry za kadencji Jerzego Brzęczka:

Włochy - Polska 1:1 (Zieliński)

Polska - Irlandia 1:1 (Klich)

Polska - Portugalia 2:3 (Piątek, Błaszczykowski)

Polska - Włochy 0:1

Polska - Czechy 0:1

Portugalia - Polska 1:1 (Milik)

Piłkarze, z których skorzystał Brzęczek:

(nm)