Oczywiście chodzi o młodzież piłkarską. FC Barcelona tego lata na sprzedaży swoich wychowanków zarobiła 37 milionów euro - podały dziś hiszpańskie media. Kwota robi wrażenie i choć w Polsce przez lata broniono się przed tym modelem powoli widać pewne zmiany w tym zakresie. A kto na świecie najlepiej radzi sobie z młodymi piłkarzami?

Oczywiście FC Barcelona i właściwie co tu dużo pisać - katalońska szkółka La Masia to wzór dla wielu klubów świata. Właściwie wzór niedościgniony wspieramy ogromną siecią skautingu. Kiedy myślimy o znanych wychowankach pewnie wielu nasuwa się także Manchester United i to niesamowite pokolenie, które zaistniało w piłce na początku lat 90. Giggis, bracia Nevillowie, Scholes, Beckham... Teraz jednak jakoś wielkiej młodzieży u "Czerwonych Diabłów" nie widać.

A kto teraz dobrze szkoli i zarabia? Na przykład FC Southampton. Choć klub nie budzi w Europie wielkiego entuzjazmu to w ostatnich latach udanie sprzedaje piłkarskie talenty. Pierwszy przykład? Gareth Bale. Razem z nim w ekipie "Świętych" grał Marek Saganowski i przyznawał w wywiadach, że po Walijczyku było widać nieprzeciętny talent. Tego lata z drużyny odeszli Luka Shaw, Adam Lallana czy Calum Chambers. Na tej trójce udało się zarobić blisko 90 milionów euro - nowych piłkarzy zyskały Manchester United, Liverpool i Arsenal.

Kolejną kuźnią talentów jest szkółka Sportingu Lizbona. Właściwie co roku dzięki temu do kadry pierwszego zespołu trafiają nowi zawodnicy, którzy po jakimś czasie mogą przenieść się za przyjemną sumkę do mocniejszej ligi. Ostatni przykład - Thiago Ilori, który latem 2013 trafił do Liverpoolu za ponad 13 mln euro. Na razie młody zawodnik ogrywa się na wypożyczeniu.

Oczywiście nie może tu zabraknąć Ajaxu Amsterdam. To modelowy przykład. Na młodych piłkarzach zarabiają od wielu lat. Ostatnio udało się sprzedać na przykład Daley'a Blinda (18 mln euro), czy Siema de Jonga (7 mln). Przed rokiem za solidną sumę odszedł Christian Eriksen (13,5 mln). I tak jest w każdym sezonie...

W Afryce też szuka się talentów. Przykład? ASEC Abidżan. Od ponad 20 lat plan jest prosty - szkolenie i szybki transfer do Europy. Ostatnio, trzeba przyznać wspaniałych wychowanków brakuje, projekt nieco się wypalił, ale na liście wychowanków klubu mamy: Didiera Zokorę, Gervinho, braci Toure, Salomona i Bonaventurę Kalou, Emmanuela Eboue.

To oczywiście tylko kilka przykładów - takich klubów jest zdecydowanie więcej. Oczywiście to sposób na inwestycje długoterminowe. Niepewność ogromna, ale efekty przyjdą. Nawet jeśli raz na kilka lat uda się wyłowić prawdziwy talent to finansowo można wyjść na swoje.

U nas powoli zaczyna się o tym myśleć. Zagłębie Lubin, czy Lech Poznań dostrzegły możliwość zarabiania na szkoleniu młodych, ale na razie polskim wzorem dla reszty jest Legia Warszawa. Maciej Rybus, Ariel Borysiuk, Dominik Furman czy Daniel Łukasik. Na nich Legia już zarobiła, choć trzeba przyznać, że ich kariery różnie się układają. W kolejce czekają kolejni młodzieńcy, którzy mają za sobą już debiut w pierwszym zespole jak Adam Ryczkowski czy Mateusz Wieteska. Są też wychowankowie, którzy stanowią o sile Legii jak Michał Żyro, czy Jakub Kosecki. Na obu stołeczny klub w razie potrzeby może zarobić.