Podczas mundialu takie się zdarzają. Dobre i kiepskie. Ta była koszmarna. Jeden ze sponsorów piłkarskich mistrzostw świata zaprosił Eusebio i Gerda Mullera, żeby opowiedzieli o swoich doświadczeniach z nagrodą Złotego Buta dla najlepszego strzelca mundialu.

Obaj przecież przed laty zdobyli takie trofeum. Eusebio w 1966, a Muller w 1970. Już na początku spotkania z dziennikarzami ,,wtopa" - Eusebio przedstawiono jako byłego piłkarza Benfiki i reprezentacji... Argentyny. Ups...

Krótki film naświetlający historię mistrzostw w kontekście najlepszych strzelców też nie powalał dokładnością. Mimo że pokazano zdjęcia wszystkich Królów Strzelców od 1966 roku to jakoś nie udało mi się dojrzeć Grzegorza Laty i roku 1974. I chyba nie było to moje niedopatrzenie, a autorów reklamówki.

Później nie było lepiej. Gerd Muller ograniczał się właściwie podczas odpowiedzi na pytanie do wymieniania Thomasa Mullera. Jako przyszłej gwiazdy, jako kogoś kto w przyszłości zdobędzie Złotego Buta, jako faworyta do tytułu w tym roku. Najlepszy piłkarz - Thomas Muller, najpiękniejszy - Thomas Muller. Eusebio również sypał frazesami w stylu: ,,napastnik musi strzelać bramki", ,,Nie wiem czemu Cristiano Ronaldo grał słabo na mundialu, ale tak się zdarza". Najbardziej podobała mi się odpowiedź na pytanie, czy Miroslav Klose (12 goli na mundialu) może prześcignąć Ronaldo i zostać najlepszym strzelcem w historii mistrzostw. Nie - odpowiedział spokojnie Eusebio - Ronaldo może prześcignąć tylko Messi.

Trzeba mieć sporą wyobraźnię, żeby uznać taką tezę za możliwą do zrealizowania. Leo ma na razie tylko 1 mundialową bramkę i choć życzę mu kolejnych, to trudno mi uwierzyć, że przed zawieszeniem butów na kołku trafi jeszcze 14 razy.

Niczego ciekawego się nie dowiedziałem, choć trzeba przyznać, że Eusebio przynajmniej się starał - jego odpowiedzi były dłuższe i mimo że totalnie przewidywalne jakoś się broniły, w przeciwieństwie do słowa "Muller", stanowiącego lwią część wypowiedzi Gerda Mullera.