Franciszek Smuda kończy selekcję piłkarzy na Euro2012. Trener przyznaje, że teraz wybrana przez niego grupa ma się zgrywać i utrwalać założenia taktyczne. Jak to jednak robić przy takiej rotacji w defensywie?

O tym, że nasza obrona jest piętą achillesową reprezentacji nie trzeba nikogo przekonywać. Selekcjoner próbuje znaleźć optymalne rozwiązanie, ale łatwo nie jest. Przeszkadzają przewlekłe kontuzje - Boenisch, zawieszenia - Piszczek, czy po prostu mała możliwość wyboru - środek obrony. Dziurę ma załatać Damien Perquis. Piłkarz Sochaux zagra po raz trzeci w biało-czerwonych barwach i po raz trzeci będzie miał obok innego kolegę. Tym razem Marcina Wasilewskiego. Dla niego to szansa, bo mimo całej sympatii dla piłkarza Anderlechtu, trudno przewidzieć, żeby na Euro wygryzł ze składu Piszczka.W środku obrony może powalczyć o pierwszą jedenastkę.

Wracając do Perqiusa - przed Wasilewskim zagrał w parze z Grzegorzem Wojtkowiakiem (Korea Płd.), który w klubie gra na boku defensywy i z Arkadiuszem Głowackim (Niemcy). Jeszcze wcześniej, w meczu z Meksykiem, partnerem piłkarza Trabzonsporu był Tomasz Jodłowiec - ta sama para zagra z Gruzją.

Łatanie luki na lewej stronie to na razie domena Jakuba Warzyniaka, który jest pewniakiem w kadrze od czerwcowego pojedynku z Argentyną. W kręgu zainteresowań Smudy są także Maciej Sadlok, Kamil Glik, czy Hubert Wołąkiewicz. Epizody w obronie zaliczyli w tym roku jeszcze Jakub Rzeźniczak (stracił miejsce w Legii) i Dariusz Dudka, który zdecydowanie lepiej czuje się grając w pomocy.

Wybór rzeczywiście nie jest zbyt wielki, choć gdyby wszyscy byli zdrowi i w formie można z tych piłkarzy wybrać ciekawą obroną. Problem w tym, że od dawna Smuda nie mógł zabrać na zgrupowanie wszystkich defensorów.