Reprezentacja Danii to grupa pewnych siebie zawodników. Na razie na mistrzostwach nie grają jeszcze na 100 procent możliwości, ale stać ich na wiele. Przed meczem z Polską udało mi się porozmawiać z Mikkelem Hansenem, czyli gwiazdą drużyny i drugim bramkarzem Jannickiem Greenem. Duńczycy to na papierze nasz najtrudniejszy grupowy rywal. Ostatnio zawsze dochodzą do finałów wielkich imprez i tam dostają łupnia. Jednak i srebrne medale mają swoją ogromną wymowę. W wyjściowym składzie Danii mamy praktycznie samych wirtuozów piłki ręcznej.

Patryk Serwański: Trudno spodziewać się, żeby Niemcy przegrali z Arabią Saudyjską. Zanosi się na to, że mecz Polska-Dania przesądzi o tym, która drużyna zajmie drugie miejsce w grupie.

Mikkele Hansen: To dla nas ważne. Jako zespół musimy zawsze myśleć o zwycięstwie. Wiemy, że Polska wysoko zawiesi poprzeczkę, ale mamy umiejętności, które mogą dać nam zwycięstwo i dwa punkty.

Co może pan powiedzieć o formie Polaków?

Zawsze wiadomo czego można spodziewać się po meczu z wami. To będzie ciężka, fizyczna gra przeciwko zawodnikom międzynarodowej klasy. Znam ich choćby z Ligi Mistrzów. Oczekujemy trudnego spotkania. W obronie na pewno zagracie twardo, a w ataku mądrze. Jednak zawsze dobrze jest grać przeciwko dobrym zawodnikom, a takich wam  nie brakuje.

Straciliście punkty z Argentyną i Niemcami. Nie jesteście jeszcze chyba w najwyższej formie?

Staramy się z meczu na mecz grać coraz lepiej. W pojedynku z Rosją było widać, że wszystko układa się już o wiele lepiej. Nie martwię się tym. Najważniejsze by z każdym meczem być coraz bliżej naszego maksimum.

Po meczu Polska-Dania w hali Lusail zagra Gwen Stefani. Może to dobra okazja, żeby wraz z kolegami trochę wyluzować się po tej ciężkiej fazie grupowej. Zostaniecie na koncercie?

To oczywiście zależy od tego jak zagramy i jaki będzie wynik. Mam nadzieję, że z powodu tego koncertu więcej kibiców przyjdzie na sam mecz. Tak było wczoraj, kiedy po naszym pojedynku z Rosją zagrał Pharrell Williams. Wszyscy, którzy przyjdą wieczorem na mecz obejrzą dobry mecz pomiędzy dwoma dobrymi drużynami. 

W fazie grupowej zastał wam już tylko jeden mecz z Polską, a jak ocenia pan dotychczasowe mecze w waszym wykonaniu?

Jannick Green: Były niesłychanie ciężkie. Wszystkie drużyny bardzo dobrze grały. Arabia Saudyjska nie zdobyła wielu punktów, ale też starali się na sto procent. Wszystkie drużyny oprócz nich ciągle walczą o awans do drugiej rundy. Ten ostatni dzień rywalizacji zapowiada się bardzo ciekawie.

Zanosi się na to, że mecz Polska-Dania będzie meczem o drugie miejsce w grupie.

Zapowiada się interesująco. To zawsze dobrze, by ostatni mecz o czymś decydował.

W ostatnim meczu z Arabią Saudyjską mieliśmy sześć rzutów karnych i ani jednego nie zamieniliśmy na bramkę.

Słyszałem o tym. To coś co nie zdarza się codziennie. Warto pamiętać, że bramkarz Arabii Saudyjskiej to jeden z najlepszych zawodników ich reprezentacji. Jednak sześć niewykorzystanych karnych to naprawdę dużo.

A co sądzi pan o Niemcach? Przegrali z Polską w barażach o awans na mistrzostwach. Przyjechali tu jednak i grają bardzo dobrze.

To już inna drużyna. Mają nowego trenera. Myślę, że dzięki niemu grają o wiele lepiej. Zyskali sporą pewność siebie, a na sam turniej przyjechali bez żadnej presji. W końcu odpadli w eliminacjach do mistrzostw. Teraz mogę powiedzieć tylko jedno - są bardzo groźni.

Cel Duńczyków może być tylko jeden. Finał i walka o złoto?

Oczywiście. Na razie gramy dobrze. W meczu z Rosją było widać progres. Mam nadzieję, że on się utrzyma. Myślimy jednak tylko o najbliższym meczu. Chcemy pokonać Polskę i zająć drugie miejsce w grupie.

Czasami na takich dużych turniejach były dwie fazy grupowe i potem półfinały. Teraz mamy fazę grupową i potem dłuższą fazę pucharową. To lepsze rozwiązanie?

Nie wiem czy lepsze. Na pewno bardziej interesujące dla kibiców. Każdy mecz ma o wiele większe znaczenie. To będzie ciężkie dla wszystkich drużyn. Teoretycznie pokonując Polskę dostaniemy łatwiejszego rywala w 1/8 finału, ale to też nie jest pewne, bo w grupie C też możliwych jest dużo scenariuszy.