Kluczowe dla wyjaśnienia przyczyn tragicznego wypadku polskiego autokaru w Chorwacji będzie ustalenie, jak wyglądał czas pracy i odpoczynku kierowców - przyznaje w rozmowie z RMF FM biegły sądowy Maciej Kulka, właściciel firmy rozliczającej czas pracy kierowców. W sobotę autobus wiozący pielgrzymów do sanktuarium w Medjugorie wypadł z autostrady i runął do rowu melioracyjnego. Zginęło 12 osób, ponad 30 zostało rannych.

Polski autobus rozbił się w sobotę tuż przed godz. 5:40 na chorwackiej autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim. W wypadku zginęło 12 osób, ponad 30 osób zostało rannych.

Według nieoficjalnych ustaleń chorwackiej państwowej telewizji HRT, 72-letni kierowca, który stracił panowanie nad autobusem, nie był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających oraz nie cierpiał na przewlekłe choroby.

Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznego wypadku. [WIĘCEJ O ŚLEDZTWIE PISZEMY TUTAJ]

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Kotem biegły sądowy Maciej Kulka przyznaje, że w śledztwie ważną kwestią będzie "sprawdzenie przez Inspekcję Transportu Drogowego, jak wyglądała organizacja przejazdu na całej trasie".

Chodzi nie tylko o trasę z Częstochowy, ale również od samego Płońska - wyjaśnia. W jaki sposób tych dwóch kierowców znalazło się na granicy, bo podobno - jak dodaje - kierowcy na tej granicy dopiero wsiedli do autokaru.

Zgodnie z unijnymi przepisami obowiązującymi od sierpnia 2020 kierowcy powinni dojechać do miejsca przejęcia autobusu innym środkiem transportu. Ponadto pracodawca powinien wykupić im nocleg w hotelu, by kierowcy mogli wypocząć co najmniej 9 godzin. Dopiero po takim odpoczynku, może przejąć autokar i ruszyć w dalszą podróż.

Tzw. kierowca wyprowadzający powinien przekazać im pojazd, a sam wysiąść i udać się na odpoczynek - tłumaczy Maciej Kulka i dodaje, że nie chodzi o odpoczynek w pojeździe, tylko poza nim.

Kierowca wyprowadza autokar jak może najdalej, czyli na tyle, ile mu starczy czasu jazdy, czasu pracy. Wówczas dwóch wypoczętych kierowców powinno wsiąść do tego autokaru - zaznacza Kulka. Pracodawca ma obowiązek zapewnić taki nocleg i udokumentować go, bo w sierpniu 2020 r. zmieniły się przepisy unijne i wprowadzają taki obowiązek - podkreśla.  

Prokuratura ma możliwości sprawdzenia tych czynności - zaznacza. Kierowcy mają nadajniki telefonii komórkowej BTS, śledczy są w stanie sprawdzi,  jak się przemieszczały. Do tego jest e-toll, a za granicą system dróg płatnych. Jesteśmy w stanie sprawdzić, kiedy ten autobus przejeżdżał granicę, kiedy opuścił Polskę - dodaje.

Maciej Kulka w rozmowie z naszym dziennikarzem przyznaje, że niestety wciąż wielu przewoźników stosuje niezgodne z prawem praktyki. Bywa, że kierowcy jadą od początku trasy jako pasażerowie. Kiedyś spotkałem się z przypadkiem czterech kierowców, którzy jechali z Olsztyna do Rzymu. Jena para pracowała 21 godzin, a druga niby w tym czasie odpoczywała. De facto byli 42 godziny w autokarze bez odpoczynku poza nim - mówi.

Dlatego tak kluczowy jest czas pracy kierowców - zaznacza Maciej Kulka. Trzeba sprawdzić, czy byli wypoczęci, jak przebiegała cała organizacja przewozu.