Osiadła na mieliźnie. Na horyzoncie nie widać żadnego holownika, który by ją ściągnął a załoga straciła z oczu wyspę, do której chciała dopłynąć. To barwny opis prac śledczej komisji hazardowej.

Posłowie zbierają kolejne dokumenty a zamiast przesłuchiwać świadków słuchają informacji kolejnych ministrów nt. kolejnych projektów ustaw hazardowych, które wylądowały w koszu. Tak było i tym razem - kilka godzin słuchali ministrów Boniego i Kapicy. Śledząc prace posłów, którzy zamiast śledzić ślęczą nad dokumentami próbowałem wytłumaczyć słuchaczom RMF FM ile jeszcze potrwa ten bezwład?

Szef komisji Mirosław Sekuła nie zgadza się z opiniami, że komisja utonęła w stosie dokumentów. To równie ważne jak przesłuchania. Mamy kontrolować a nie zamieniać się w prokuratorów - mówi Sekuła.

Beata Kempa z PiS nie ma złudzeń, że rząd i Platforma Obywatelska zrobią wszystko, by sparaliżować prace komisji i skierować na "bezpieczne dla PO" tory.

I jeszcze Bartosz Arłukowicz - wiceszef komisji i najbardziej rozgadany członek komisji. Próbuje błyszczeń na posiedzeniach i przed kamerami. Najszybciej opanował sztukę dawania telewizyjnych "setek" (krótkich wypowiedzi, które nadają się do materiałów dziennikarskich - głównie telewizyjnych). Na korytarzu wymyśla bon moty, którymi błyszczy przed kamerami. Oto przykład jak "medialnie" powiedzieć, ze rząd celowo przysyła dużo dokumentów, aby posłowie z komisji pogubili się w tym wszystkim...