Nadal nie ma porozumienia Kompanii Węglowej z magistratem w sprawie odszkodowań za uszkodzone domy w Bytomiu - Karbiu. Porozumienie miało być zawarte do połowy września. Właśnie okazało się, że ten termin trzeba będzie przedłużyć. Jednocześnie władze Bytomia musiały przygotować plan kolejnych ewakuacji ze zniszczonych budynków.

Reporter RMF FM Marcin Buczek, który był dziś w Bytomiu, usłyszał, że obie strony wstępnie akceptują wycenę zniszczonych budynków, którą przygotowali rzeczoznawcy.

Mamy na obecną chwilę ustaloną kwotę, która jest bezsporna. Ani Kompania Węglowa,, ani miasto nie wnosi do tej kwoty zastrzeżeń. Jest to około 18 mln złotych - powiedział Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Problem jednak w tym, że władze miasta chcą dostać zaliczkę, żeby zacząć budowę. O zaliczce nie chce jednak słyszeć Kompania Węglowa. I ciągle nie wiadomo czy byłaby to ostateczna kwota odszkodowania.

Do wczoraj z Bytomia - Karbia ze zniszczonych domów ewakuowano prawie 350 osób. Ponad dwustu ewakuowanych znalazło schronienie u bliskich i rodzin. Pozostali przebywają w hotelach.

Mimo braku porozumienia urząd miasta rozpoczął już wstępne przygotowania do budowy nowych domów,ogłaszając m.in. pierwszy przetarg.

Jak mówi prezydent Koj, budowa nowych domów zajmie około roku.

W poniedziałek w Warszawie zaplanowano kolejne spotkanie władz miasta,szefów Kompanii Węglowej oraz przedstawicieli rządu w sprawie sytuacji w Bytomiu - Karbiu.