11-miesięczna Irakijka zmarła po powrocie do kraju. Udusiła się w nocy. Podczas snu.

Wszyscy, którzy organizowali wszelaką pomoc dla tego dziecka, transport do i z Polski, a w końcu operację mówią łamiącym się głosem więcej nie dało się zrobić. Możliwe. W takich momentach, gdy umiera dziecko, zwłaszcza dziecko, opada zasłona społecznej znieczulicy. Może to okrutne, ale wychodzi na to, że pełnokrwistymi, bo w pełni czującymi ludźmi stajemy się dopiero w obliczu śmierci.