Coraz więcej turystów pije w górach alkohol - alarmują tatrzańscy ratownicy. TOPR-owcy musieli śmigłowcem przetransportować do szpitala 27-letniego turystę z Zielonej Góry, którego znaleziono nieprzytomnego na szlaku.

W lecznicy okazało się, że miał we krwi blisko trzy i pół promila alkoholu. Ratownicy nie wiedzą, czy turysta już w góry wyszedł pijany, czy też pił alkohol w czasie wędrówki. Kiedy go znaleziono, nie było z nim kontaktu - mówi Adam Marasek ratownik TOPR. Leżącego znaleźli turyści, był nieprzytomny. W związku z tym zadzwonili do nas - dodaje.

Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Straż parku narodowego coraz częściej ma do czynienia z podpitymi i agresywnymi turystami. Niewiele jednak może zrobić. Ustawa o ochronie przyrody zabrania co prawda palenia papierosów w parkach narodowych, ale już o zakazie picia alkoholu przepisy milczą.