Dziennikarz motoryzacyjny Maciej Z. jest oskarżony o spowodowanie poważnego wypadku, w którym zginął człowiek. Chodzi o katastrofę ferrari pod estakadą na Mokotowie w Warszawie. Sąd ponownie zbierze się dopiero 24 listopada.

Proces odroczono, bo obrońcy złożyli wniosek o dotyczący stanu zdrowia Macieja Z. Jaki dokładnie - tego nie wiadomo, bo rozprawa na samym początku została utajniona. Ani sam oskarżony, ani jego obrońcy nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.

Zgodziła się tylko narzeczona dziennikarza, który w tym wypadku zginął. Oświadczyła, że nie ma roszczeń finansowych wobec oskarżonego, a jedynie czeka na szybkie zakończenie procesu.

Chodzi o stwierdzenie prawdy. Wydaje się, że ta sprawa nie jest szczególnie skomplikowana. Tak jak poinformowała mnie policja tuż po wypadku nie było żadnych wątpliwości, kto prowadził i nie był to mój narzeczony - powiedziała Agata Pieniążek.

Obrońcy będą to jednak z pewnością podważać, nie wszystkie bowiem ekspertyzy, mające dać odpowiedź na pytanie, kto kierował ferrari, są jednoznaczne.