"Bronisław Komorowski nie powinien podpisywać ustawy, skoro podejrzewa, że jest niezgodna z ustawą zasadniczą" - twierdzi w rozmowie z reporterem RMF FM konstytucjonalista Ryszard Piotrowski.

Chodzi o kontrowersyjną nowelizację przepisów o dostępie do informacji publicznej. Nowa regulacja znacznie ogranicza ten dostęp obywatelom. Prezydent zamierza zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego tryb uchwalania tego prawa.

Już teraz wielu konstytucjonalistów widzi ewidentne złamanie procedur w trakcie tworzenia noweli. W orzecznictwie TK Senat nie może forsować poprawek, które usunął podczas swej pracy Sejm. W tym przypadku mamy z tym do czynienia - podkreśla Ryszard Piotrowski. Tej poprawki którą zgłoszono w Senacie nie uwzględniono w treści ustawy nowelizującej , ponieważ Sejm postanowił o tym, że tego rozwiązania nie będzie - dodaje konstytucjonalista.

Wątpliwości budzi też fakt, że mimo kontrowersji w komisji, nie doszło do dyskusji nad ustawą, a odbyło się tylko głosowanie. Ryszard Piotrowski zwrócił też uwagę, że nowelizację stworzono między innymi dlatego, by zrealizować unijną dyrektywę. Tyle tylko, że w dyrektywie nie ma słowa o ograniczaniu dostępu do informacji publicznej w sposób, w który zrobił to polski Parlament.