Policjanci z CBŚ zatrzymali pierwszych zastępców "Belmondziaka" - "Miśka" i "Bercika". Działali w najgroźniejszej stołecznej grupie przestępczej. Policyjna specgrupa do pojmania gangsterów użyła wyjątkowych środków.

Policjanci szczególnie obawiali się "Miśka", czyli Marcina Z. Ten gangster był szefem zbrojnego ramienia grupy "Belmondziaka". Jak mówił mi Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej, odpowiadał za rozliczenia z innymi gangami, bezwzględnie łamał opór konkurencji.

Dlatego do zatrzymania użyto grupy specjalnej CBŚ. Akcję przeprowadzono w godzinach szczytu na warszawskiej Pradze Północ.

Obaj zatrzymani odpowiedzą za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami.