Powstanie "polski las" pod Brukselą. Zasadzą go w najbliższą niedzielę dzieci z polskiej szkoły im. Lelewela w Brukseli.

Polska szkoła w Brukseli wiele razy przypominała o sobie protestując przeciwko planom Ministerstwa Spraw Zagranicznych - uspołecznienia (de facto likwidacji) tego typu placówek za granicą. Tym razem inicjatywa szkoły jest ekologiczna i... patriotyczna.

Pomysł polskich dzieci i nauczycieli, czyli zasadzenie "polskiego lasu", został entuzjastycznie przyjęty we flamandzkim ministerstwie ochrony środowiska. Belgowie sfinansowali zakup drzewek (zgodzili się, żeby to były "polskie" lipy), wyznaczyli teren w bardzo prestiżowym miejscu, tuż pod Brukselą, w Arboretum w Tervuren.

Początkowo miała to być tylko akcja ekologiczna z posadzeniem kilku, symbolicznych drzewek, ale szybko okazało się, że dzieci chcą zasadzić "polski las"
- opowiada Agnieszka Verbeke, nauczycielka, która zaraziła Polaków i Belgów swoim pomysłem. Chodzi o to, żeby tutaj była także nasza robota, a nie tylko Belgów, bo tutaj żyją także Polacy i żebyśmy mogli nasze polskie drzewa tutaj, w Belgii zasadzić - wyjaśnia 9-letni Adaś.

I jak są drzewa, to można oddychać normalnym powietrzem, a nie tymi spalinami, które są w mieście
- dodaje jego kolega z 3 klasy. Drzewka będą nosić polskie imiona, a cały las będzie chroniony i doglądany przez leśniczego z Tervuren. Takiej pewności wzrostu i rozwoju, niestety nie ma polska szkoła. Wciąż jest zagrożona planami MSZ-u uspołecznienia.

Rada Rodziców wysłała 4 października list wyrażając zaniepokojenie MSZ-owskim Projektem Planu Współpracy z Polonią i Polakami w 2014 roku. Stwierdzono tam wprost, że jedną z dziedzin współpracy jest "wspieranie tworzenia szkół społecznych, w tym uspołeczniania szkolnych punktów konsultacyjnych przy placówkach dyplomatyczno-konsularnych RP". Polska szkoła w Brukseli żyje więc z "roku na rok" (a praktycznie od protestu do protestu), nie ma żadnej pewności jutra i finansowania na najbliższe lata.