Sąd Rejonowy w Nowym Sączu uniewinnił kilku działaczy niepodległościowych (m.in. Krzysztofa Bzdyla, Zygmunta Miernika, Adama Słomkę, Elżbietę Serafin, Stanisława Zamojskiego) od zarzutów dewastacji pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w tym mieście oraz znieważenia policjantów w czasie protestu pod nim 27 września 2014 roku, w trakcie którego domagano się jego likwidacji z przywołaniem uchwały Rady Miasta Nowego Sącza z lutego 1992 roku.

            Obrońcą oskarżonych był znany z występowania w procesach politycznych w okresie PRL mecenas Konrad Firlej.             - Każdy ma prawo publicznie głosić swoje poglądy, a śpiewanie hymnu jest normalnym elementem wieców patriotycznych - uznał sędzia Andrzej Kuźnar uzasadniając wyrok w sprawie manifestantów, którym policja zarzuciła zakłócenie porządku głośnym śpiewem pieśni patriotycznych, znieważeniem funkcjonariuszy porównaniem ich do gestapowców i ZOMO-wców oraz  udziałem w nielegalnym zgromadzeniu.

            "Manifestacja była legalna, a tuż przed jej zakończeniem grupka demonstrantów obrzuciła monument białymi i czerwonymi farbkami plakatowymi. Wtedy do akcji ruszyły specjalne grupy policji, uzbrojone w tarcze, hełmy, pałki i miotacze gazu. Kombatanci obrzucili ich wyzwiskami, porównując do zomowców i gestapo. Dlatego zarzucono im znieważenie funkcjonariuszy na służbie" - napisała w relacji z sądu "Polska-Gazeta Krakowska".

            Serafin powiedziała gazecie, że policjanci "byli uzbrojeni po zęby, jakby jechali na wojnę, a nie pokojową manifestację".

            "Sąd uznał, że do znieważenia nie doszło, a nawiązanie do ZOMO było spontaniczne, ponieważ sposób działania i wyposażenie interweniujących policjantów przypominało działaczom antykomunistycznym tłumienie demonstracji w czasach PRL. Oczyścił manifestantów z wszystkich zarzutów, w tym zakłócania porządku publicznego. Wyrok jest nieprawomocny. Na razie nie wiadomo czy policja, jako oskarżyciel publiczny, się od niego odwoła" - czytamy w "P-GK".

            Informujący mnie o dzisiejszym wyroku SR w Nowym Sączu Słomka nie krył satysfakcji z niego i dodał, że jego środowisko nadal będzie walczyć o usunięcie podobnych reliktów komunizmu, których jest jeszcze w Polsce ponad 700.

            Pozbawiony w listopadzie ub. r. przez władze miasta sowieckich symboli monument ma zostać rozebrany po zapowiedzianej przez wojewodę małopolskiego na lato tego roku ekshumacji pochowanych obok niego w zbiorowym grobie 6 żołnierzy Armii Czerwonej, czego od dawna domagają się m.in. najbardziej aktywne w tej kwestii Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, a także Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walki Męczeństwa, Małopolska Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych, Polskie Towarzystwo Historyczne w Nowym Sączu z niestrudzonym Leszkiem Zakrzewskim na czele.