Jestem za przestrzeganiem prawa, ale nie rozumiem decyzji Komisji Ligi Ekstraklasy SA, która ukarała Legię Warszawa karą 5 tysięcy złotych za patriotyczną oprawę meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

- Chodzi o wniesienie na trybuny środków pirotechnicznych. Race zostały użyte jako element oprawy z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych - poinformował portal Legionisci.pl.

Aby uczcić pamięć niezłomnych bohaterów antykomunistycznego podziemia zbrojnego, kibice rozwiesili na trybunach transparenty z pyskiem wilka i słowami: "Żołnierze Wyklęci" i "Wśród cieniu nocy, w mroku drzew, wezwani na Ojczyzny zew" oraz odpalili race. 

Komisja nie jest konsekwentna, ponieważ w ubiegłym roku race rozbłysły podczas meczu z Górnikiem Zabrze odbywającym się w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i nie było z tego powodu żadnych konsekwencji.

Litera prawa jest bardzo ważna i nikt nie może jej kwestionować. Powinien liczyć się jednak także duch owego prawa, który pozwala niekiedy uwzględnić okoliczności łagodzące i szlachetne motywy popełnienia czynu zabronionego. Jego wyczucia zabrakło Komisji Ligi Ekstraklasy SA.

A może zasiadającym w niej działaczom sportowym nie w smak jest kultywowanie pamięci o Żołnierzach Niezłomnych?