Opisane tu przeze mnie kilka dni temu zatrzymanie przez policję członka Rady Krajowej prokremlowskiej partii Zmiana Bartosza T. (tak trzeba go teraz określać), który zaproponował na swoim facebookowym profilu nową dyscyplinę olimpijską: "strzelanie w tył głowy na czas, w rowie katyńskim" oraz umieścił tam zdjęcie logo Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro z dodanym sierpem i młotem ożywiło dyskusję na o potrzebie zdelegalizowania Komunistycznej Partii Polski oraz pokrewnych jej ideowo ugrupowań.

Opisane tu przeze mnie kilka dni temu zatrzymanie przez policję członka Rady Krajowej prokremlowskiej partii Zmiana Bartosza T. (tak trzeba go teraz określać), który zaproponował na swoim facebookowym profilu nową dyscyplinę olimpijską: "strzelanie w tył głowy na czas, w rowie katyńskim" oraz umieścił tam zdjęcie logo Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro z dodanym sierpem i młotem ożywiło dyskusję na o potrzebie zdelegalizowania Komunistycznej Partii Polski oraz pokrewnych jej ideowo ugrupowań.
Zdj. ilustracyjne /Tomasz Gzell /PAP

Z takim apelem wystąpiło 1 maja br. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przypominając brzmienie artykułu 13. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:

"Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa".

Warto też wspomnieć w tym kontekście paragraf 1. artykułu 256. kodeksu karnego:

"Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

Nie jestem w stanie pojąć, jak partia odwołująca się swoją nazwą i programem do zbrodniczej ideologii, w której statucie znajduje się zapis: "Dopiero komunizm uwolni ludzkość od niepewności jutra, od strachu przed wojnami, od nędzy i poniżenia", a na stronie internetowej widnieją sierp i młot, czyli symbole ludobójczego systemu, mogła zostać zarejestrowana w 2002 roku przez sąd w niepodległej Polsce.

Być może skandal wywołany przez Bartosza T. zmotywuje ministra sprawiedliwości do podjęcia działań delegalizacyjnych nie tylko wobec KPP, ale także Zmiany i Komunistycznej Młodzieży Polski, której aktywistka usunęła z grobowca Bolesława Bieruta w Alei Zasłużonych Powązek Wojskowych napis "Kat" i czerwoną gwiazdę, a w wywiadach dla mediów wychwalała Stalina i sowieckie łagry oraz twierdziła, że "Katyń to byli Niemcy".

Wolność słowa pozwala na publiczne głoszenie różnych idiotyzmów i szerzenie kłamstw, ale - jak słusznie zauważył na łamach dzisiejszego "Super Expresu" członek Trybunału Stanu, mecenas Piotr Andrzejewski, nie może ona "łamać zasad zawartych w konstytucji", a "mowa nienawiści jest penalizowana".