Czy to było zgorszenie, zażenowanie, czy wstyd? Szkoda roztrząsać, co czuliśmy widząc wczorajsze wydarzenia spod Pałacu Prezydenckiego. Warto przypomnieć jakże inną historię krzyża, który stanął w miejscu wielkiej tragedii sprzed niecałej dekady. I zastanowić się nad naszym podejściem do obowiązującego prawa.

13 września 2001 r. wśród gruzów WTC odnaleziono stalowy fragment konstrukcji przypominający krzyż. Został ustawiony przez robotników. Modlili się przed nim oraz pozostawiali wiadomości.

Kilka tygodni później, gdy odgruzowywanie nabrało tempa, krzyż trzeba było usunąć. Ci, którzy go wznieśli otrzymali zgodę ratusza na przeniesienie go i ustawienie w pobliżu. Stanął na postumencie na dawnym placu przy Church Street.

Ale to nie był koniec jego podróży. Kiedy rozpoczęto porządkowanie Ground Zero, w 2006 roku krzyż został przeniesiony do pobliskiego kościoła św. Piotra. Ma tam pozostać do czasu przeniesienia do muzeum WTC.

Warto podkreślić, że wszystko się działo za wiedzą i zgodą władz Nowego Jorku. Dlaczego zatem sprawa polskiego krzyża nie została rozwiązana na gruncie legalizmu? Nie przypominam sobie, by ktoś zastanawiał się, czy krzyż pod Pałacem Prezydenckim stoi zgodnie z prawem. Czy ktoś chociaż pomyślał o próbie jego "legalizacji"?

Tak, jakby żałoba narodowa i chwile uniesienia znosiły prawo budowlane czy ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Charakterystyczna jest wypowiedź Prezesa Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcina Przeciszewskiego, który dla PAP skomentował stanowisko Generalnego Konserwatora Zabytków. Ów wypowiadał się krytycznie o projekcie postawienia pomnika w zabytkowej przestrzeni przed pałacem, gdzie nie powinno się dostawiać nowych elementów.

"Konserwator zabytków nie jest najwyższą władzą w RP. Nawet tereny zabytkowe mogą podlegać pewnej restrukturyzacji czy pewnym uzupełnieniom. Forma pomnika powinna być uzgodniona z konserwatorem, żeby nie kłóciła się z architekturą pałacu, wierzę, że znalezienie takiej formy okaże się możliwe. Potrzebna jest dyskusja wszystkich zainteresowanych stron, żeby znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Ufam, że jest to możliwe" - powiedział Przeciszewski.

Warto przypomnieć, że Główny Konserwator Zabytków jest powołany na mocy ustawy. Ta określa zakres jego obowiązków.

Jedną z bolączek współczesnej Polski, niestety przez wielu lekceważoną, jest chaos architektoniczny. Coraz częściej mamy do czynienia z "pewnymi restrukturyzacjami" i "uzupełnieniami". Także w miejscach, które uznajemy za święte.

Zaniepokojonym o wygląd polskich ulic polecam wywiad z prof. Jackiem Purchlą "Krakowski pomnikowy kicz", "Polska. Gazeta Krakowska".