Stany Zjednoczone i Rosja będą prowadziły konsultacje w związku z poważnym wyciekiem amoniaku na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) - informuje agencja Interfax. NASA podkreśla, że wyciek nie zagraża bezpieczeństwu załogi, ale sprawa jest poważna, bo amoniak jest niezbędny do chłodzenia paneli słonecznych, zaopatrujących ISS w energię elektryczną.

Problemy ze szczelnością części układu chłodzenia stacji pojawiały się już od 2007 roku. 1 listopada ubiegłego roku, podczas specjalnego spaceru kosmicznego para astronautów, Sunita Williams i Aki Hoshide wymieniła radiator, który mógł być nieszczelny po uderzeniu mikrometeorytów.  

Wczoraj załoga stacji poinformowała, że problem się powtórzył. Wyciek następuje mniej więcej w tym samym rejonie co poprzednio. Na razie jednak nie udało się ustalić, czy jego źródłem jest ten sam element instalacji. Co ważne, każdy z paneli ma osobny układ chłodzenia. Jeśli w ciągu kilkudziesięciu godzin nie uda się opanować sytuacji, konieczne będzie więc wyłączenie jednego z ośmiu paneli słonecznych stacji.

Obecnie trwają pracę nad taką konfiguracją aparatury stacji, aby wszystko co jest zasilane energią z zagrożonego panelu, przełączono na prąd z tych paneli, które są bezpieczne. Nie wyklucza się, że po południu zapadnie decyzja o konieczności przeprowadzenia przez załogę stacji kolejnego, awaryjnego spaceru kosmicznego.

Na stacji przebywa w tej chwili trzech astronautów, Kanadyjczyk Chris Hadfield i dwaj Amerykanie, Tom Marshburn i Cris Cassidy oraz trzech rosyjskich kosmonautów, Roman Romanenko, Paweł Winogradow i Aleksander Misurkin. Hadfield, Marshburn i Romanenko po pięciu miesiacach spędzonych na pokładzie ISS , mają w najbliższy poniedziałek wracać na Ziemię. Na razie nie wiadomo, czy wyciek może ich powrót opóźnić. Nowa załoga ma wystartować na orbitę 28 maja.