Szwajcarscy naukowcy mają sposób na fałszerzy pereł. I nie chodzi tu o wykrycie ewentualnej szklanej podróbki. Ich metoda pozwala określić, jaki gatunek małży wytworzył dany klejnot. Naukowcy z Swiss Gemmological Institute (SSEF) i ETH w Zurichu piszą na łamach czasopisma "PLoS ONE", że dzięki ich metodzie można między innymi odróżnić perły naturalne od hodowlanych.

Do tej pory wydawało się, że bez zniszczenia perły nie można wyizolować z niej materiału genetycznego. Szwajcarom się to jednak udało, dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych metod analizy DNA. Metody te pozwalają wykorzystać minimalną ilość materiału organicznego, którą można zdobyć po nawierceniu klejnotu wiertłem tak cienkim, by powstały otwór nie zmniejszał jego rynkowej wartości.

Opatentowaną już metodę wykorzystano do rozpoznania pereł wytworzonych przez małże takich gatunków, jak Pinctada maxima, Pinctada margaritifera i Pinctada radiata. Niektóre z nich mają kluczowe znaczenie dla handlarzy tak naturalnych, jak i hodowlanych klejnotów. Szwajcarscy badacze obiecują, że w przyszłości będzie można tym sposobem identyfikować perły pochodzące z konkretnego rejonu, czy nawet laguny. To powinno zrewolucjonizować rynek pereł, których pochodzenie stanie się znacznie łatwiejsze do sprawdzenia i udokumentowania.

Równolegle prowadzone przez naukowców SSEF i ETH badania pokazały też, że można określić wiek pereł metodą datowania radiowęglowego. Jak pisze czasopismo "Radiocarbon" dzięki temu będzie można sprawdzić, czy dawna biżuteria rzeczywiście powstała w czasach historycznych, czy też została znacznie później umiejętnie podrobiona. Perły, jedne z najwcześniej wykorzystywanych przez człowieka klejnotów, odsłonią przed nami zapewne niejedną tajemnicę.