"Zmysł węchu jest jednym ze zmysłów, który jest połączony tzw. nerwami czaszkowymi, one nie wychodzą z kręgosłupa, tylko bezpośrednio z mózgu" - mówi gość "Dania do Myślenia" w RMF Classic, psycholog poznawczy i ewolucyjny z Uniwersytetu SWPS Leon Ciechanowski. "Niewiele jest takich rzeczy, między innymi wzrok, słuch również są tak połączone. Te zmysły są najsilniejsze" - dodaje. Zdaniem Ciechanowskiego obwąchujemy się, żeby wykryć kod genetyczny drugiej osoby. "Wokół nosa znajdują się gruczoły, które bardzo mocno pachną i w czasie całowania możemy się obwąchać w sposób kulturalny" - uważa gość RMF Classic.

"Zmysł węchu jest jednym ze zmysłów, który jest połączony tzw. nerwami czaszkowymi, one nie wychodzą z kręgosłupa, tylko bezpośrednio z mózgu" -  mówi gość "Dania do Myślenia" w RMF Classic, psycholog poznawczy i ewolucyjny z Uniwersytetu SWPS Leon Ciechanowski. "Niewiele jest takich rzeczy, między innymi wzrok, słuch również są tak połączone. Te zmysły są najsilniejsze" - dodaje. Zdaniem Ciechanowskiego obwąchujemy się, żeby wykryć kod genetyczny drugiej osoby. "Wokół nosa znajdują się gruczoły, które bardzo mocno pachną i w czasie całowania możemy się obwąchać w sposób kulturalny" - uważa gość RMF Classic.
Zmysł węchu jest najstarszym zmysłem (zdj. ilustracyjne) /DPA /PAP

Tomasz Skory: Gdybyśmy spytali kogokolwiek o to, w jaki sposób najlepiej postrzega nam się otoczenie, to pewnie większość pytanych powiedziałaby: "jestem wzrokowcem" albo "jestem słuchowcem", bo to najczęściej używane zmysły. I wygląda na to, że wszyscy by popełnili błąd, bo chyba wszyscy jesteśmy "węchowcami", czy tego chcemy czy nie, prawda?

Leon Ciechanowski: Do pewnego stopnia możemy tak powiedzieć, dlatego, że zmysł węchu jest najstarszym zmysłem i on pojawia się nie tylko u ludzi czy niższych zwierząt, ale również u jednokomórkowców i na przykład u takich stworzeń jak plemniki.

Ale to chyba nie można tego nazywać po prostu węchem, bo to jest raczej wrażliwość...


...tak, chemodetekcja, czyli wrażliwość na bodźce chemiczne ze środowiska, z otoczenia.

A co to znaczy, że jest pierwszy? Pojawia się najwcześniej w łańcuchu ewolucji?

Tak, jako jeden z pierwszych, oprócz oczywiście zmysłu dotyku, czyli jakiejś bezpośredniej relacji miedzy stworzeniem a otoczeniem, to właśnie ten zmysł jest jednym z takich pierwszych zmysłów, którego nie tylko używają te stworzenia do relacji z otoczeniem, ale też do detekcji pewnych sygnałów z otoczenia i ich przetwarzania.

Czy to dlatego wspomnienia węchowe do dzisiaj są chyba znacznie silniejsze i trwają w nas dłużej niż inne, te wzrokowe, dotykowe? Dłużej chyba pamiętamy zapachy?

Dlatego, że kora wzrokowa znajduje się w części ciemieniowej mózgu, czyli z tyłu, raczej na powierzchni, natomiast za zmysł węchu odpowiada parę różnych elementów w mózgu.

Jest głębiej w mózgu zakorzeniony, nie taki powierzchowny...

Na przykład hipokamp, który się znajduje już bardzo blisko tego tzw. mózgu gadziego, czyli tego pierwszego, na który zostały nabudowane później inne warstwy.

W toku ewolucji wykształcającej się. A proszę powiedzieć - rodzimy się z umiejętnością rozpoznawania zapachów, czy dopiero się jej uczymy w toku socjalizacji, jak to się nazywa? Karmienie kojarzy się z zapachem jednym, czynności odwrotne kojarzą się raczej z innym, w ten sposób moglibyśmy się nabawiać umiejętności rozróżnienia zapachów, ale może rodzimy się z nią?

Na pewno możemy przetwarzać pewne zapachy, nie wszystkie, bo uczymy się w toku również rozwoju, wychowania, socjalizacji, które zapachy nam się podobają, które nie i dlatego są takie różnice indywidualne między nami.

Pakiet podstawowy na wejściu w życie otrzymujemy podobny...

Tak. I na przykład małe dziecko, dopiero po urodzeniu, które jeszcze tak naprawdę nie potrafi rozpoznawać przedmiotów, potrafi wyszukać sutek matki, żeby się najeść, właśnie dzięki zmysłowi węchu.

Czyli z tym się trzeba urodzić... Zmysł to jest nośnik informacji, zapach to jest nośnik informacji, mówimy najbardziej pierwotny, najsilniejszy. To jest takie ważne ze względu na funkcję w wypadku węchu ostrzegania, czy to, co na przykład podnosimy do ust, to może być trujące albo zepsute, albo że ten zapach, który do nas dobiega z krzaków, to jest coś, co niepokojąco przypomina zapach tygrysa - to jest takie uzasadnienie wagi węchu?

Po pierwsze - pewnie jeszcze przejdziemy do innych funkcji - ale zmysł węchu ma nas bronić przed tym, żebyśmy nie jedli czegoś, co jest być może trujące albo złe dla nas i wyczuwali również strach u osobników tego samego plemienia czy stada, ale też obrzydzenie, czyli jeśli nasi ziomkowie - powiedzmy - czują obrzydzenie do czegoś, to też wytwarzają pewien rodzaj zapachu, który my wykrywamy. Robiono takie bardzo ciekawe badania, kiedy kobiety miały wąchać podkoszulki mężczyzn - to często się robi takie badania (śmiech).

Nie polecamy...

... właśnie…

... ale dla nauki trzeba się czasami poświęcić.

I mężczyźni w jednej sytuacji bali się czegoś, czyli naukowcy wytwarzali strach w nich, a w drugiej wytwarzali obrzydzenie i te kobiety, które wąchały te podkoszulki odczuwały te same emocje, więc to pokazuje, że zapach potrafi przekazywać również emocje, coś tak bardzo wysokiego, metapoziomowego.

Chyba nawet dość wydajnie przekazuje emocje, bo to jeden z potężniejszych przekaźników emocji.

Dokładnie. I też możemy powiedzieć: "dlaczego?" Bo zmysł węchu w ogóle jest jednym ze zmysłów, który jest połączony tzw. nerwami czaszkowymi, czyli nie wychodzą te nerwy z kręgosłupa, tylko bezpośrednio z mózgu i niewiele jest takich rzeczy, między innymi wzrok, słuch również są tak połączone. Czyli te zmysły są najsilniejsze można tak powiedzieć potocznie. Ścieżki nerwowe idą do hipokampa, który jest odpowiedzialny nie tylko właśnie za węch, ale przede wszystkim za pamięć. Hipokamp również się znajduje obok ciała migdałowatego, które jest odpowiedzialne za emocje. Dlatego bardzo często łączy się zmysł węchu z układem limbicznym, który jest odpowiedzialny za całą stymulację emocjonalną.


I a propos tej stymulacji emocjonalnej - taka uwaga, której się nie sposób oprzeć, bo zapach odgrywa poważną rolę w doborze partnera i rozmnażaniu. Rzeczywiście jest tak, że nieświadomie - na szczęście - obwąchujemy się nawzajem przed przystąpieniem do czynności, które wszyscy pewnie lubimy?

Tak...

... ale nie będziemy ich omawiać jakoś obszerniej, tak?

... i też w trakcie, bo też są takie teorie, dlaczego się pojawiło całowanie, bo nie jest to obecne w świecie zwierząt tak bardzo powszechnie, chociaż zdarza się też u niższych zwierząt, nie tylko u ludzi. Jest taka hipoteza, że wokół nosa znajdują się również takie gruczoły, które bardzo mocno pachną i po prostu w czasie całowania możemy się obwąchać w sposób kulturalny. (śmiech)

... to ciekawe, zbliżanie się nosami po to, żeby się nosy mogły obwąchać... W gruncie rzeczy do tego się to sprowadza.

Tylko po co w ogóle chcemy się obwąchać?

No właśnie, po co?

Dlatego, że chcemy wykryć kod genetyczny drugiej osoby.

... wyniuchać, tak?

I jest to zupełnie niewyobrażalne, dlatego że kod genetyczny jest niewidoczny.

A tymczasem węch nam to załatwia.

Dokładnie.

Rozumiem, że mamy wyczuć, czy aby ewentualny partner nie jest chory, czy jego wyposażenie genetyczne nie zawiera usterek. Czy to węch przy okazji sprawia, że na przykład raczej rzadko czujemy popęd do członków własnej rodziny, co prowadziłoby do kazirodztwa, czy jakiegoś z punktu widzenia ewolucji niewskazanego, więc i to również załatwia węch?

Czyli można naturalnie wyciągnąć taki wniosek, że nie podoba nam się kod genetyczny, który jest zbyt podobny do naszego i teraz odrzucają nas przynajmniej instynktownie osoby, które właśnie mają zbyt podobny ten kod genetyczny i szukamy takich, które mają zróżnicowany po to, żeby nasze potomstwo było jak najbardziej odporne i posiadało jak najbardziej zróżnicowany kod genetyczny.

Czy w takim razie perfumy to rodzaj „oszustwa”? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl