„Każdy z nas posiada poczucie sprawstwa. Natomiast w przypadku zaburzeń - takich jak u schizofreników - pacjent nie wie, że wykonuje jakieś działania i ma poczucie, że robi to ktoś inny” - mówił o naszych codziennych zmaganiach z rzeczywistością Leon Ciechanowski, psycholog ewolucyjny zajmujący się poczuciem sprawstwa. Gość Tomasza Skorego opowiadał między innymi o ciekawych zaburzeniach poczucia sprawstwa występujących także u zdrowych osób. Zaburzenia te, to tzw. „robaki uszne”. „Jeśli pewna melodia wejdzie nam w głowę i nie może z niej wyjść, mamy do czynienia właśnie z usznymi robakami. Pomimo, że chcemy się tej melodii pozbyć, nic nie możemy z tym zrobić” – mówił gość porannej rozmowy w RMF Classic.

Tomasz Skory: Poczucie sprawstwa to naukowa nazwa tego, co powszechnie nazywamy podszeptami diabła, głosami w głowie, wodzeniem na pokuszenie, przejawami życia kosmitów w naszej głowie - głosami, które każą nam coś robić albo nie. To są objawy schizofrenii?

Leon Ciechanowski: Każdy z nas posiada poczucie sprawstwa. Kiedy jest zaburzone, na przykład u schizofreników, możemy powiedzieć, że go nie ma. Powiedzieć, że to są podszepty diabła?...

Tak to się nazywa - dość popularnie.

Czasami tak się to przejawia. Najczęściej pacjent nie wie, że to on wykonuje działania. Myśli, że wykonuje to za niego ktoś inny.

Poczucie sprawstwa to jest myślenie, działanie w harmonii ze sobą, z własnymi intencjami?

Poczucie, że to my jesteśmy sprawcami naszego działania.

Chodzi tylko o zgadanie się z jednymi myślami, a odrzucanie innych? Ostateczny efekt rozważań za i przeciw? To dopiero jest poczucie sprawstwa?

Zdrowi ludzie - czyli my - zawsze odczuwamy poczucie sprawstwa. Wiemy, że to my wykonujemy te działania, które wykonujemy.

Zwykle tak jest. Chyba, że się tłumaczymy przed rodzicami...

Są ciekawe i "męczące" przypadki również dla nas - zdrowych - które są pewnymi zaburzeniami poczucia sprawstwa. Na pewno doświadczył pan tzw. "earworms" - robaków usznych. Jeśli pewna melodia wejdzie nam w głowę, to nie może z niej wyjść.

Robaki uszne to jest naukowa nazwa - u nas to się nazywa mózgotrzep.

Robaki polegają na tym, że melodia się pojawia - nie chcemy jej, ale nie potrafimy także usunąć jej z głowy, myśli.

Mamy natrętne myśli i poczucie, że ktoś nam je narzucił. Poczucie sprawstwa to jest wewnętrze przekonanie, że to, co robimy, myślimy - powstało z naszej woli. Kiedy mamy poczucie, że jest inaczej - może niekoniecznie zwariowaliśmy, ale coś jest nie tak i tu wkracza nauka. Jaki jest mechanizm zaburzania poczucia sprawstwa? To jest kwestia psyche, osobowości? Czy coś bardziej organicznego?

Trudno jest to leczyć. Zakłada się, że są to problemy z pamięcią roboczą - co jest dodatkowym problemem, ponieważ nie wiadomo do końca jak ona działa, które obszary mózgu są za nie odpowiedzialne. To jest złożony mechanizm.

Problemy z pamięcią roboczą - to brzmi jak opis uszkodzenia komputera. A my mówimy o hipokampie i korze przedczołowej.

Pamięć robocza działa na podobnej zasadzie do komputera - to pamięć krótkotrwała, w której gromadzimy informacje potrzebne do działania w najbliższych paru sekundach. Są to też informacje ruchowe - wiemy, że wykonaliśmy ruch ręką, mieliśmy intencję wykonania ruchu. Jest również tzw. komparator w naszej głowie - nie wiemy gdzie - on łączy te dwa fakty ze sobą i dzięki temu wiemy, że nasze intencje są zgodne z naszymi ruchami.

Może chodzi o nieprawidłowość działania neuronów, które przekazują informacje między półkulami? Jak w wypadku déjà vu? Kiedy to się dzieje - z niewielkim opóźnieniem - mamy wrażenie, że drugi raz widzimy coś, co jedna z półkul zarejestrowała wcześniej i mamy poczucie dysonansu. Czy z poczuciem sprawstwa, które ma zaburzenia nie może być podobnie?

To nie działa w taki sposób - informacje są przesyłane w mózgu bardzo szybko. Zaburzenia podczas sprawstwa - jeśli to problemy z pamięcią roboczą - to możemy powiedzieć, że to zaburzenia przekazywania sobie informacji przez neurony. Ciekawe, że mówi pan o déjà vu - każdy z nas tego doświadczył.

Poczucie, że widzieliśmy już coś, co właśnie obserwujemy.

To iluzja - zdaniem nauki nie może się zdarzyć tak, że już coś widzieliśmy i sobie to przypominamy - dokładnie w taki sposób, jak to się dzieje. Mechanizm jest podobny - to pewnego rodzaju iluzja. Schizofrenicy - jeśli mają zaburzenia poczucia sprawstwa - to wiedzą, że to oni ruszają ręką, czy podnoszą ołówek, ale uważają, że to nie oni zainicjowali ten ruch. Tylko np. ich matka albo w skrajnych przypadkach kosmici lub siły wyższe.

Szatan.

Bardzo rzadko.

Jeśli usterka polega na nieprawidłowym działaniu części mózgu, to teoretycznie powinno się to wyregulować samo. O ile wiem, jeżeli następuje jakieś uszkodzenie w mózgu, to pozostałe komórki przejmują funkcje i wykonują zadanie.

Do pewnego stopnia. Każdy z nas ma jakieś choroby lub zaburzenia. One się regulują same. Jeśli się skaleczymy, to skóra odrasta. Jeśli stracimy rękę, to ręka już nie odrośnie. Trochę jest tak z mózgiem.

Mózg nie wszystko jest w stanie przejąć. Czy nerwowe podskakiwanie na fotelu, niespokojne podrygiwanie nogą, wystukiwanie rytmu na blacie - oznaki zdenerwowania objawiane powszechnie, takie których nie chcemy okazywać, ale im ulegamy - to też zaburzenia poczucia sprawstwa?

Nie chciałbym mówić słuchaczom, że każdy jest chory.

Warto to wiedzieć jeśli tak jest.

Tak na szczęście nie jest. Naturalnie mamy różne odruchy bezwarunkowe. Odruch bezwarunkowy, nerwowy pod wpływem stresu nie jest zaburzeniem poczucia sprawstwa.

A dlaczego człowiek nie może się połaskotać sam? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl