Nie będzie łatwiejszej zamiany leków w aptece. W projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia założono zmianę definicji odpowiednika leku, która otwierała furtkę do łatwiejszej zamiany. Ale w projekcie przyjętym ledwie kilka godzin później przez rząd zapisu już nie ma… To znaczy, że pacjenci nadal będą mieć kłopot.

Chodzi o specyfiki o identycznej substancji czynnej i w identycznej dawce, tylko o różnych nazwach. Zawiłe prawo sprawia, że środki identyczne chemicznie mogą być uznawane za różne. Wszystko z powodu definicji odpowiednika. W ustawie refundacyjnej zapisano, że jest to lek zawierający tę samą substancję czynną, mający te same wskazania i tę samą drogę podania przy braku różnic postaci farmaceutycznej.

Kluczowe dla pacjentów jest sformułowanie o wskazaniach. Zdarza się bowiem, że różni producenci leków, które są identyczne chemicznie, trochę inaczej rejestrują swoje produkty. Na przykład - ta sama penicylina może być przez jednego producenta zarejestrowana jako lek na zapalenie ucha, gardła i zatok, a przez drugiego dodatkowo na zapalenie żołądka i jelit. Aptekarz nie może ich zamienić, mimo że tak sama działają. Ministerstwo chciało poszerzyć definicję odpowiednika tak, by zrezygnować ze wskazań, ale zapis zniknął z wersji przepisów, które rząd przesyła do Sejmu.

Cały problem wynika być może z tego, że przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia zmiana była niespójna - zakładała nowelizację tylko jednego przepisu. Tymczasem, by prawo było skuteczne - trzeba by znowelizować przynajmniej dwa artykuły. Może ktoś w naprędce przyjmowanym prawie zauważył lukę i postanowił pozbyć się problemu wykreślając kłopotliwy przepis?

Dziwne. Tym bardziej, że zmiana samej definicji sygnalizowała zmianę sposobu myślenia w Ministerstwie Zdrowia. To co? Myślenie zmieniło się na kilka godzin, a później wróciło na dawny tor?

Wykreślając zapis, zmieniający definicję odpowiednika, wylano dziecko z kąpielą, bo pacjenci nadal będą mieć kłopot. Zastanawiające, bo nowa ustawa w założeniu miała dać pacjentom więcej możliwości wymiany w aptece leku na tańszy. Tymczasem jedne zapisy takie prawo dają, a inne ograniczają.