Świat się naprawdę kończy! Benedykt XVI abdykował, na Czelabińsk spadł deszcz meteorów, a Telewizja Polska… zaczęła transmitować mecze tenisowe! Nabyła prawa do pokazywania kilku dużych turniejów z cyklu WTA, głównie w TVP Sport, ale także w TVP2 (mecze Agnieszki Radwańskiej).

Na tym nie koniec sportowych przetasowań w tv. Otóż Ekstraklasa SA wróciła do swojego pomysłu sprzed paru lat i złożyła wniosek o koncesję na kanał Ekstraklasa TV. Już z samej nazwy można wywnioskować, że w ramówce będą przede wszystkim mecze piłkarskiej ekstraklasy, co zapowiada emocje niewiele większe niż przy oglądaniu Telezakupów Mango. W dodatku kanał prawdopodobnie będzie kodowany i płatny - wszystko może to oznaczać, że Ekstraklasa TV dość szybko zakończy swój żywot. W takim wypadku prawa do pokazywania polskiej ligi mogą nabyć inne stacje. Podobno swój prime time rezerwuje już Comedy Central...

­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­Choć ostateczna decyzja ma zapaść we wrześniu, sprawa wydaje się przesądzona: Międzynarodowy Komitet Olimpijski zadecydował, że z programu igrzysk w 2020 roku wypadną zapasy, jedna z najstarszych dyscyplin olimpijskich. Ta wiadomość zszokowała nie tylko kibiców, ale i (tradycyjnie zdziwioną wszystkim, co dotyczy sportu) ministrę Muchę, która niedawno umieściła tę dyscyplinę w tzw. grupie złotej (największe szanse medalowe Polaków, największe środki z budżetu). Jaka dyscyplina zostanie wybrana w miejsce zapasów? Może kręgle? Albo taniec na rurze? Największe szanse ma podobno softball - nic dziwnego, w końcu nie od dziś władze MKOl-u lecą w kulki.

Tymczasem nasza trójca z Borussii zaliczyła kolejny udany występ, a nawet dwa występy - pierwszy w meczu z Szachtarem, drugi w reklamie Opla. W spocie tv Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek wysłuchują poleceń trenera, który wyznacza im miejsce tym razem nie na boisku, a w reklamowanym samochodzie. Niektórzy z nich są nieprzyjemnie zaskoczeni:

Smaczku reklamie dodają pogłoski, że idealnie obrazuje ona relacje między naszymi zawodnikami. Piszczek i Kuba wymieniają porozumiewawcze uśmiechy, a "wykolegowany" Lewandowski wygląda na porządnie wkurzonego. Cóż, nie ma się co dąsać: w końcu "Lewy" ma pretekst, by wyjść z BVB... i to tylnymi drzwiami!