​Raków Częstochowa wygrał u siebie ze Slavią Praga 2-1 (1-0) w pierwszym meczu czwartej - ostatniej - rundy eliminacji Ligi Konferencji. Rewanż odbędzie się 25 sierpnia w stolicy Czech.

Piłkarze Rakowa zrobili duży krok, aby wywalczyć awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Zdobywcy Pucharu Polski pokonali, po efektownej grze, Slavię Praga 2-1. To było piąte zwycięstwo podopiecznych Marka Papszuna w obecnej edycji Ligi Konferencji. Za tydzień w rewanżu w Pradze częstochowianom do awansu wystarczy remis.

W początkowych minutach mecz nie był emocjonującym widowiskiem. 30-stopniowy upał sprawił, że gra toczyła się w wolnym tempie. Obydwa zespoły starały się przede wszystkim nie popełnić błędu. Na pierwszy groźny strzał  było czekać do 18. minuty. Wówczas Moses Usor kopnął mocno z około metrów, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Znacznie bliżej objęcia prowadzenia goście byli dziewięć minut później. Ivan Schranz oddał strzał głową, a Zoran Arsenic, również głową, wybił piłkę z linii bramkowej.

Odpowiedź wicemistrzów Polski była piorunująca. Ivan Tudor podał do Iviego Lopeza, który wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem w długi róg piłkę w siatce. To była efektowna akcja i efektowny gol.
Hiszpan po tym trafieniu wyraźnie się rozkręcił. Popisywał się efektownymi zwodami, oddał też groźny strzał z woleja, lecz został on zablokowany.

Początek drugiej połowy też upłynął bez groźniejszych akcji. W 56. minucie znowu klasą błysnął Ivi Lopez, którego strzał z dystansu ze sporym trudem obronił Ales Mandous. Po chwili Hiszpan świetnie dośrodkował z rzutu wolnego, a szykującemu się do strzału głową Stratosowi Svarnasowi piłkę w ostatniej chwili wybił Ondrej Lingr. Raków miał więc kolejny rzut rożny, po którym bliski szczęścia był Zoran Arsenic.

Potem akcję wyprowadziła Slavia i doprowadziła do wyrównania. Tomas Holes dostał piłkę z boku pola karnego i przelobował Kacpra Trelowskiego. To był pierwszy stracony gol przez Raków w obecnych rozgrywkach Ligi Konferencji.

Bramka ta nie załamała podopiecznych trenera Papuszna. Kilkadziesiąt sekund później Tudor wykorzystał błąd w ostawieniu obrony Slavii i strzałem z pola karnego pokonał Mandousa.

Raków wcale nie zamierzał zadowolić się jednobramkowym prowadzeniem. Kwadrans przed końcem gospodarze wykonywali kolejno cztery rzuty rożne i po każdym mieli szansę na strzelenie gola.

Gospodarze do końca kontrolowali przebieg gry, a Slavia nie była w stanie wypracować sobie okazji do wyrównania. W ostatniej akcji meczu Raków mógł nawet podwyższyć prowadzenie. W pole karne wpadł Bartosz Nowak, lecz jego strzał z kąta okazał się minimalnie niecelny.

Po końcowym gwizdku nikt jednak nie narzekał. Wszyscy są świadomi, że historyczny awans do fazy grupowej Ligi Konferencji jest w zasięgu ręki.

Raków Częstochowa - Slavia Praga 2-1 (1-0)

Bramki: 1-0 Ivi Lopez (29.), 1-1 Tomas Holes (60.), 2-1 Fran Tudor (61.).

Żółte kartki - Raków Częstochowa: Giannis Papanikolaou, Mateusz Wdowiak; Slavia Praga: Ondrej Lingr, Aiham Ousou.

Sędzia: Rohit Saggi (Norwegia). Widzów: 5 500.

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Stratos Svarnas, Zoran Arsenic, Milan Rundic - Fran Tudor (82. Bartosz Nowak), Walerian Gwilia, Giannis Papanikolaou (82. Szymon Czyż), Patryk Kun - Władysław Koczerhin (46. Mateusz Wdowiak), Sebastian Musiolik (61. Vladislavs Gutkovskis) Ivi Lopez (87. Wiktor Dlugosz).

Slavia Praga: Ales Mandous - Ivan Schranz, Aiham Ousou, Eduardo Santos (46. Ibrahim Traore), Murphy Dorley (40. Srdan Plavsic) - Christ Tiehi, Tomas Holes - Moses Usor, Petr Sevcik, Peter Olayianka  - Ondrej Lingr (65. Matej Jurasek).