Polskie siatkarki przegrały w chińskim Wuhan z Serbią 1:3 (14:25, 20:25, 25:22, 21:25) w pierwszym meczu grupy N World Grand Prix. To szósta porażka Biało Czerwonych w siódmym meczu tegorocznych rozgrywek. W sobotę kolejnym rywalem podopiecznych Piotra Makowskiego będą Chinki, a w niedzielę Argentyna.

Dla polskiego zespołu mecze w ostatnim turnieju cyklu World Grand Prix mają jedynie znaczenie prestiżowe i charakter sprawdzianów przed mistrzostwami Europy. Serbki wręcz przeciwnie, mają spore szanse na grę w turnieju finałowym, a wygrana nad biało-czerwonymi przybliżyła ich do tego celu.

Miłe złego początki - tak można opisać pierwszy set piątkowego pojedynku. Polki zagrały odważnie na zagrywce, udane akcje blokiem i w ataku sprawiły, że na pierwszą przerwę techniczną schodziły z dwupunktową przewagą (8:6). Serbki postawiły jednak wysoki blok, którego w żaden sposób podopieczne Piotra Makowskiego nie potrafiły rozbić. Prowadzenie aktualnych mistrzyń Europy rosło z każdą akcją, samym tylko blokiem siatkarki Serbii zdobyły siedem punktów.

Makowski dokonał kilku zmian personalnych na boisku, Katarzyna Skowrońska-Dolata wróciła na pozycję atakującej, a na rozegraniu rozpoczęła Joanna Wołosz. Po kiepskim początku, biało-czerwone wreszcie odnalazły skuteczność w ataku i do stanu 17:17 grały jak równy z równym. Później jednak coś się zacięło, Polokom przytrafiły się proste błędy. Serbki znów postawiły szczelny blok i końcówka seta była już jednostronna.

Trzecia odsłona była najlepsza w wykonaniu polskich siatkarek, które dobrze przyjmowały zagrywkę rywalek i skutecznie grały pierwszym atakiem. Mimo prowadzenia Polski 22:18, niewiele brakowałoby, by podopieczne Zorana Terzica odwróciły losy tej partii. Serbski szkoleniowiec dokonał pierwszych w tym meczu zmian, na parkiecie pojawiła się nowa rozgrywająca Bojana Żivkovic i po chwili był remis 22:22. Na szczęście dla Polek dwukrotnie w ataku pomyliła się Brankica Mihajlovic i mecz toczył się dalej.

Podrażnione mistrzynie Starego Kontynentu w ostatnim secie od początku dominowały na boisku. Wprawdzie w końcówce straciły cztery punkty z rzędu, a ich przewaga stopniała do trzech punktów (23:20), ale Polek nie było już stać na nic więcej w tym spotkaniu. Najwięcej punktów dla polskiego zespołu zdobyły Katarzyna Skowrońska-Dolata - 22 punkty i Agnieszka Kąkolewska - 11. Dla Serbii - Brankica Mihajlovic - 20 i Jovana Brakocevic - 16.