Aż o siedem pozycji awansowała piłkarska reprezentacja Polski w najnowszym rankingu FIFA. Wielkich powodów do radości jednak nie ma, bo obecnie zajmujemy 65. miejsce. Niezmiennie prowadzą Hiszpanie, ale za ich plecami nie zabrakło roszad.

Polska po dwóch meczach eliminacji mistrzostw świata z Czarnogórą (1:1) i San Marino (5:1) awansowała o siedem pozycji. Więcej punktów dał nam oczywiście korzystny wynik w meczu z rywalem z Bałkanów. Pokonanie San Marino, które w rankingu ma zerowy dorobek, nie jest zbyt dobrze punktowane. Jeśli Waldemar Fornalik i jego piłkarze naprawdę myślę jeszcze o awansie na brazylijski mundial, w kolejnym notowaniu rankingu FIFA na pewno będą jeszcze wyżej. Przepustki do Brazylii można bowiem wywalczyć jedynie pokonując Ukrainę i Anglię. Współgospodarze Euro 2012 zajmują obecnie 26. lokatę, a Anglicy - 17. Tuż za Ukrainą plasują się nasi przeciwnicy sprzed kilku dni, czyli Czarnogóra. Warto zanotować, że to Wyspiarze zanotowali spadek, bo wcześniej zajmowali 14. miejsce.

Na czele bez zmian - cały czas prowadzą mistrzowie świata i Europy - Hiszpanie, ale na drugie miejsce awansowała pewna już wyjazdu na mundial Argentyna. Na najniższy stopień podium spadli Niemcy. Spory awans zanotowały inne europejskie drużyny, które albo jak Włosi zaklepali już sobie bilety do Brazylii (z 6. miejsca na 4.), albo są już bardzo blisko awansu jak Belgia (z 10. na 6.). Spadek zanotowała z kolei Holandia (z 5. na 9.), choć przecież także po pokonaniu Andory jest już pewna gry na mistrzostwach.  

Bardzo duży skok zanotowała Irlandia Północna. Przesunęła się aż o 23 lokaty na 86. miejsce. To akurat może dziwić, bo ostatnio piłkarze z tego kraju dwa razy zeszli z boiska pokonali. Portugalia wygrała z nimi 4:2, a Luksemburg 3:2. Ranking FIFA uwzględnia jednak mecze z kilku ostatnich lat, więc nawet takie z pozoru absurdalne sytuacje są możliwe.

(MRod)