W Kijowie zmarł Władimir Rodionowicz Kliczko, ojciec ukraińskich bokserów Władimira i Witalija, którzy są aktualnie mistrzami świata wagi ciężkiej wszystkich najważniejszych na świecie organizacji. Mężczyzna miał 64 lata, chorował na nowotwór.

3 lipca 2011 roku Władimir Kliczko pokonał jednogłośnie na punkty Brytyjczyka Davida Haye'a w walce bokserskiej na stadionie piłkarskim w Hamburgu, okrzykniętej "pojedynkiem stulecia". Kliczko, który miał już pasy mistrzowskie w wadze ciężkiej federacji IBF i WBO (oraz mniej znaczący IBO), zdobył również należący do rywala tytuł WBA.

Pas czwartej najważniejszej federacji - WBC, ma starszy brat Władimira - Witalij Kliczko, który we wrześniu we Wrocławiu zmierzy się z Tomaszem Adamkiem.

Władimir Rodionowicz Kliczko całe życie poświęcił lotnictwu. Jako pilot uczestniczył m.in. w likwidacji skutków awarii reaktora atomowego w Czarnobylu. Wtedy został napromieniowany, bo podczas akcji nie miał odpowiednich ubrań ochronnych i w kilka lat później zachorował na raka.

Ojciec braci Kliczko służył w Armii Radzieckiej w wielu garnizonach, dlatego Witalij urodził się w Kirgistanie, a Władimir - w Kazachstanie. Przez wiele lat synowie starali się zapewnić ojcu jak najlepszą opiekę medyczną. 3 lipca, w dniu meczu z Hayem, przebywał w jednej z najlepszych klinik w Hamburgu, ale bezpośrednio po zakończeniu walki wrócił do Kijowa, bo chciał w domu rodzinnym spędzić ostatnie dni życia.