W Seulu, dokładnie 20 lat temu, pierwsi srebrne krążki wywalczyli kolarze w drużynowym wyścigu szosowym. Jednym z zawodników był Zenon Jaskuła..

Startowaliśmy jako jedna z pierwszych drużyn. Bardzo długo mieliśmy najlepszy czas. Dopiero niemiecka drużyna nas wyprzedziła – o 6,5 sekundy. Zabrali nam złoto. Trochę rozgoryczenie, gorycz ale po pewnym czasie zaczęliśmy się cieszyć tym srebrnym medalem. Przecież wtedy nikt na nas nie liczył. To srebro było dla nas wielkim wydarzeniem

Jak przyjechaliśmy do wioski olimpijskiej, wszyscy nam gratulowali, śpiewali. Wtedy dopiero doszło do głowy, że jest to coś niebywałego, wspaniałego. Każdy chciał zobaczyć ten medal.