​Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) orzekł karę dwuletniej dyskwalifikacji rosyjskiej biegaczki Jekateriny Zawjałowej za stosowanie dopingu. Straci ona srebrny medal halowych mistrzostw Europy w Pradze (2015) w biegu na 800 m. Czwarta była wówczas Joanna Jóźwik.

​Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) orzekł karę dwuletniej dyskwalifikacji rosyjskiej biegaczki Jekateriny Zawjałowej za stosowanie dopingu. Straci ona srebrny medal halowych mistrzostw Europy w Pradze (2015) w biegu na 800 m. Czwarta była wówczas Joanna Jóźwik.
Jekaterina Zawjałowa /JEAN-CHRISTOPHE BOTT /PAP/EPA

W Pradze Rosjanka startowała jako Poistogowa, ale później po rozwodzie wróciła do panieńskiego nazwiska. Uzyskała czas 2.01,99 i do zwyciężczyni Seliny Buechel ze Szwajcarii straciła 0,04 s. Trzecia była Rumunka Natalia Lupu - 2.02,25, a czwarta Jóźwik - 2.02,45.

W listopadzie 2014 roku w programie niemieckiej telewizji ARD Rosjanka mówiła o stosowaniu niedozwolonego wspomagania, za co Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) domagała się jej dożywotniej dyskwalifikacji. CAS postanowił, że kara będzie wynosiła dwa lata i biegła wstecznie od sierpnia 2015 roku. Unieważniono jej wyniki uzyskane od października 2014 roku, w tym te z HME w Pradze. Zachowa natomiast brązowy medal igrzysk w Londynie w 2012 roku.

Orzeczenie CAS oznacza to, że za kilka miesięcy Zawjałowa będzie mogła wrócić na bieżnię. Na razie jednak rosyjscy lekkoatleci są wykluczeni przez IAAF z międzynarodowej rywalizacji. To efekt afery dopingowej w tym kraju, do ujawnienia której przyczynił się właśnie reportaż telewizji ARD.

CAS postanowił także, że na osiem lat zostanie zdyskwalifikowany rosyjski chodziarz Stanisław Jemieljanow, który już po raz drugi został złapany na dopingu. Dożywotnią dyskwalifikacją ukarano byłego trenera lekkoatletycznej reprezentacji Rosji Aleksieja Mielnikowa oraz szkoleniowca biegaczy Władimira Kazarina.

(łł)