44 "kibiców" zatrzymano po sobotnim meczu Legii Warszawa z Wisłą Kraków. Dariusz Janas, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji poinformował, że dwie osoby są podejrzane o czynną napaść na policjantów: grozi im za to od roku do dziesięciu lat więzienia. Kolejne cztery osoby są podejrzane o uszkodzenie mienia, w tym o obrzucenie kamieniami radiowozu.

Niemal wszystkim zatrzymanym - są wśród nich wyłącznie sympatycy Legii - postawione już zostały zarzuty. W przeprowadzeniu bezbłędnej interwencji policjantom najbardziej pomogła nowoczesna technika. „Wszystkie działania na stadionie były filmowane. Jest pełen monitoring, na zdjęciach dokładnie widać, kto co robił. Te zdjęcia posłużą nam jako materiał dowodowy” – powiedział sieci RMF FM Dariusz Janas, rzecznik stołecznej policji. Zdaniem Dariusza Janasa udało się zatrzymać wszystkich tych, którzy brali udział w sobotnich zamieszkach. W czasie meczu doszło do awantur na trybunach, szalikowcy uszkodzili ogrodzenie oddzielające sektor Legii od miejsc, na których siedzieli kibice z Krakowa, wyrwali kilkaset krzesełek, część z nich spalili. Później niespokojnie było przed stadionem i na sąsiednich ulicach. Rozwścieczony tłum, atakujący i obrzucający kamieniami policjantów mógł bardzo łatwo przenieść się w inne rejony miasta. Na szczęście wybryki chuliganów udało się zlikwidować przy stadionie. PZPN postanowił zamknąć dla kibiców boisko Legii do odwołania.

Przypomnijmy: mecz wygrała Wisła Kraków 2:1 i zapewniła sobie tytuł mistrza Polski na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek. Upragnione zwycięstwo zapewniły piłkarzom Wisły bramki Macieja Żurawskiego z rzutu karnego w 11. minucie oraz Grzegorza Patera na 17 minut przed końcem spotkania.

foto Paweł Sikora RMF FM

08:30