Zagłębie Lubin nie zdołało awansować do trzeciej rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski w rewanżowym meczu drugiej rundy przegrali w Bukareszcie z miejscową Steauą 1:2 (1:1).

Piłkarze Zagłębia na boisko w Bukareszcie wyszli umotywowani premią finansową w wysokości 8,5 mln zł, obiecaną im za awans przez prezesa miedziowego klubu Roberta Pietryszyna. Gdyby awansowali, spotkaliby się z białoruskim BATE Borysów, który przeszedł do trzeciej rundy kwalifikacji.

Podopieczni Czesława Michniewicza bez respektu rozpoczęli spotkanie i od początku byli równorzędnym partnerem dla rumuńskiej drużyny. Walczyli twardo i nie pozwalali gospodarzom zbyt blisko podchodzić pod swoją bramkę. To spowodowało, że przez niemal 30 minut groźnych sytuacji podbramkowych właściwie nie było.

Obawy o swoją przyszłość w LM Steaua zaczęła mieć w 29. minucie. Zza linii pola karnego mocno uderzył Manuel Arboleda i trafił w słupek. Piłka została wybita poza boisko przez obrońców gospodarzy, a rzut rożny wykonywał Maciej Iwański. Dośrodkowanie poszybowało górą wprost w ręce Robinsona Zapaty, ale bramkarz Steauy nie złapał piłki, która trafiła do Arboledy. Ten podał do Michała Stasiaka, który miał przez sobą pustą bramkę i z bliskiej odległości strzelił gola. Od 30. minuty Zagłębie prowadziło 1:0.

Radość lubińskiego zespołu nie trwała jednak długo. Siedem minut później Steaua wykonywała rzut wolny. Banel Nicolita zrobił mocną wrzutkę w pole karne, a tam nikt nie doszedł do piłki, która w gąszczu nóg piłkarzy obu drużyn wpadła do bramki Michala Vaclavika. Do przerwy był remis 1:1.

Po kilkunastu minutach drugiej połowy obydwie drużyny stworzyły po jednej akcji, które mogły zmienić wynik. Najpierw Michał Goliński strzałem z wolnego z ponad 20 metrów postraszył rywali, ale Zapata nie dał się zaskoczyć. Chwilę później Adrian Neaga trafił w poprzeczkę bramki Vaclavika.

Im bliżej było końca meczu, tym bardziej stawał się on dramatyczny. Piłkarze Zagłębia robili co mogli, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Atakami na prawym skrzydle próbował zaskakiwać rywali Michał Goliński, bardzo dobre spotkanie rozgrywał Mateusz Bartczak. Dżokerem lubińskiej drużyny miał być Piotr Włodarczyk, który pojawił się na boisku w drugiej połowie, ale letni nabytek Zagłębia z powodu urazu musiał szybko opuścić

plac gra i został zmieniony przez Rui Miguela.

Kwadrans przed końcem w dogodnej sytuacji znalazł się Miguel, który zdołał przedrzeć się przez obronę rywali i był sam na sam z bramkarzem Steauy. Za mocno jednak wypuścił sobie piłkę, po czym zderzył się z Zapatą.

Dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem trener gospodarzy Georghe Hagi wykazał się trafnym wyczuciem. Wpuścił na boisko Dorela Zaharię, który dwie minuty później rozstrzygnął losy tego pojedynku. Po dalekim strzale Ovidiu Petre błąd zrobił Vaclavik, który zamiast złapać piłkę, wybił ją przed siebie. Czyhał na nią Zaharia, który dobitką podwyższył na 2:1.

Do końca meczu wynik już nie zmienił się i to Steaua zagra w trzeciej rundzie eliminacji LM, w której zmierzy się z białoruskim BATE Borysów.

Zagłębie Lubin: Michal Vaclavik - Grzegorz Bartczak, Manuel Arboleda, Michał Stasiak, Tiago Gomes - Wojciech Łobodziński, Mateusz Bartczak, Maciej Iwański, Michał Goliński, Marcin Pietroń (71-Robert Kolendowicz) - Michał Chałbiński (57-Piotr Włodarczyk, 72-Rui Miguel).

Steaua Bukareszt: Robinson Zapata - Paweł Golański, Dorin Goian, Ionut Rada, Petre Marin - Banel Nicolita (90-Eric Bicfalvi), Mirel Radoi, Florin Lovin, Marius Croitoru (71-Valentin Badoi) - Nicolae Dica, Adrian Neaga (80-Dorel Zaharia).